Odcinek przyjemny. Jakiś bardzo dobry nie był, ale udało mi się nie zasnąć.
Jane jako osoba, która straciła żonę i córkę, został przedstawiony porządnie. Widać było, jak zdeterminowany jest, żeby zobaczyć akta RJ.
Sama sprawa kryminalna taka sobie. Choć w sumie, mogło być gorzej.
Nie podobało mi się natomiast to, że tak po prostu Patrick mógł ingerować w śledztwo. Nie mówiąc już o tym, że Lisbon chciała, aby za pomocą swoich zdolności wskazał zabójcę.
Na + natomiast koniec odcinka. Ciekawe kim jest ten gościu z limuzyny, i czy pokaże się w następnych odcinkach.
