Walton Goggins urodził się żeby zagrać Venus Van Damme
Sceny z nim były OBŁĘDNE! Happy i Chips przerażenie na twarzach - chyba jeszcze nigdy nie widziałam żeby Hap czegoś tak się bał jak tego co działo się przed jego oczami. I Tig ostro podjarany - zabawiłby się
Tig ugryziony w tyłek - "Dlaczego to zawsze ja?"
Wzwód podczas zszywania - ja pierdykam, Tig...
Coś się dzieje na froncie Tara - Gemma. I to chyba coś dobrego. Lepiej byłoby gdyby Tara ugłaskała sobie Gemme, wpuściła ją znów do swojego domu i życia jej wnuków. I może wreszcie coś im się poukłada.
Tara dostaje dobre wiadomości o swojej ręce, ale operacja na tyłku Tiga nie przeszła zbyt dobrze. Ale w końcu do pełni zdrowia jeszcze długa droga.
Gemma wie o układzie Nero z Jaxem, ciekawe czy się z tym pogody. Znając ją to jeszcze coś pomiesza i będzie próbowała, ale czy coś z tego wyjdzie?
Walka z Gaalanem świetna, no i wreszcie zaczął się prawdziwy biznes między SOA, IRA a Kartelem. Załatwienie motorów mocne, Jax spokojny - prześle rachunek za naprawę
Sprawa napadów na domy trwa, tym razem jednak wybrali sobie zły dom. Żona szeryfa chyba w ciąży - tak wnioskuję po scenie w biurze - i pewnie straci to dziecko. Ale jest DNA pod paznokciami. I co teraz?