5x04 - The End » Supernatural » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

Odcinek inny niż większość ale trzymający poziom. Poznaliśmy przyszłość Deana w momencie gdy odmówił Michałowi. Coś mi się zdaje, że tak czy tak wszystko inaczej się potoczy. Podobała mi się wizja zniszczonego świata
Ale najlepszy byl Castiel Polubiłem tę postać jeszcze bardziej

---

Świetne! Supernatural jeszcze ani razu mnie nie zawiódł w tym sezonie. Klimaty post apokaliptyczne to co najbardziej lubię a w tym odcinku wypadło to świetnie. Można narzekać że to zwykły zapychacz typu "co by było gdyby" ale mi to absolutnie nie przeszkadza.

Cass jako człowiek wymiata - nie dość że na prochach to jeszcze urządza sobie orgię tylko dziwi mnie jedna rzecz - skoro gdy anioły odeszły i Cass stracił swoją moc to dlaczego Lucyfer zatrzymał swoją? Przecież to też anioł.

Chuck w nowym wydaniu też mi się podobał, szczególnie jego tekst że papier toaletowy jest jak złoto

Tak jak można się było spodziewać ponowne spotkanie braci szybko nastąpiło i znowu będą razem walczyć. Czekam teraz na spotkanie z kolejnym Jeźdźcem albo Luckem.

---

Najlepsze akcje z odcinka: Rozstrzelanie Crotsów przez wojsko na poczatku (ta muzyczka ), Orgia Casa i brothers' reunion Dobry odcinek, fajne klimaty. No i zapowiada się że to co widzieliśmy raczej się nie ziści

---

Ciekawy odcinek. Od początku dokładnie tego się spodziewałem( w sensie, ze Sam przyjął Lucka w tej przyszłości), ale fajnie się oglądało.
Castiel wymiata w tym odcinku
No i szybko był ten brothers reunion, ale Dean się przekonał, że nie ma innego wyjścia.

---

Lol, świetny odcinek, znowu zgadzam się z Cześkiem, powiem tak dodatkowo od siebie, że Cass jest postacią odcinka. Na początku jak powiedział że postoi sobie tutaj a potem jako ćpun/guru seksu. ;d Uwielbiam gościa. ;d

---

Dobry odcinek. Alternatywna rzeczywistość świetna, genialna scena, gdy Dean tam trafia i leci 'Do you love me'. Dean spotkał Deana, genialny pomysł z jedyną rzeczą, którą tylko oni wiedzą. Chuck i papier toaletowy.

Cass jest zdecydowanie postacią odcinka i ostatnio najfajniejszym bohaterem. W alternatywnej rzeczywistości też był genialny.

Spotkanie Sama_Lucyfera z Deanem podobało mi się. Sama końcówka i zmiana Deana troche mniej.

---

Powiem wam, że spróbowałam po raz drugi oglądać sezon 5, ponieważ podczas sezonu 4 zniechęcałam sie coraz bardziej i bardziej by po rozpoczęciu sezonu 5 zrezygnować całkowicie. I to podejście nr 2 jest trafione, wkręciłam sie jakoś w ten klimat, to juz nie ten serial co sezony 1-3 ale ogląda się dobrze.

Ten odcinek był jakis spokojniejszy od poprzednich, podobała mi się rozmowa Deana z Lucyferem ala Samem. I dwóch Deanów jak zawsze pies na baby

---

Widzę, że humor, który w tym serialu pokochałem powrócił na dobre. Castiel korzystający z uroków życia - amfetamina, orgie. Do tego Chuck i jego tekst o papierze toaletowym.

Wizja przyszłości świetna. Spotkanie dwóch Deanów również. Zachariasz już chyba nie ma pomysłów jak namówić Deana do powiedzenia "tak". Ale Dean cały czas jest nieugięty. Posiada swoją wizje zniszczenia Lucyfera i się jej trzyma. Sammy w alternatywie powiedział "tak" i został naczyniem Lucyfera. No, nieźle Lucek jest pewny, że cokolwiek nie zrobi Dean to tak będzie. Ale chyba nie zna za dobrze braci. Coś wykombinują na pewno.

Miałem racje co do krótkiej rozłąki braci. Oby ich stosunki się tylko polepszyły. No i oby humor się utrzymał!

---

Cass! Był genialny w tym odcinku .
Najpierw te stanie na ulicy by Dean mógł sie wyspać , a potem przyszłość i jego druga odsłona hulajdusza .
To było świetne .
Pozatym Dean spotyka Deana, i ten starszy Dean mi sie nie spodobał , widać co z nim zrobiła rozłaka z bratem , do czego to doprowadziło. Dlatego prawdziwy Dean zrobił na końcu co trzeba i pogodzil sie z bratem. Zachariasz musiał sie pojawić , nie znosze go i te całe biadolenie, żeby sie zgodził by michał mógł w niego wstąpić.
Sam jako Lucyfer idealnie zagrany, ta jego rozmowa z Deanem i udawan troska , a jeszcze jak skrecil staremu Deanowi kark nogą .
Teraz Lucek musi uwazać, wraca siła braci .