Świetny powrót Chucka na salony!

Ani trochę sie nie zawiodłem.
Carmaichel Industries juz na początku zachwycali, gadka o domku, a potem opowiadanie o super agencie , a tu Grimes

.
Prawdziwe wejście smoka, a kung fu efektowne

.
No i ta waza , stray Morgan

.
Szkoda mi Chucka, że stracił intersekt, jak sie okazało , okulary były załadowane tylko na raz. Chuck zazdrości Morganowi , ale w tym odcinku poradził sobie świetnie i to on jest wciąż najlepszy. Mimo tego , że teraz to on siedzi w vanie i musi masować kolesi to on jest mózgiem tej drużyny

.
Morgan był dobry zmieniając Flash Chucka , na swój Zoom

.
Chuck jako masażysta genialny, najlepsze momenty jak mu wszystko z rąk wypadało i ta klamka

. A ten goryl nawet nie dał sie powalić po tylu strzałkach, na szczęście jest Casey.
Właśnie brakowało mi troche akcji Casey , tego bum-bum

, dzisiaj był tym niemym służącym

.
Morgan jako intersekt bardzo dobrze sobie radzi , ale jeszcze musi uczyć sie od bardziej doświadczonego kolegi. Zresztą teraz są braćmi

.
Sarah cudowna, po prostu łał

, zobaczyć ją w bieliżnie - bezcenne.
CS marzą o wspólnym zwykłym domku, ale można było sie spodziewać, że nie uda im sie go zdobyć już przy pierwszym podejściu, pewnie poczekają z tym do finału

.
Jeff był dobry wstając z tego wózka

, Jeffster znów śmieszą.
Jedynie szkoda braku kapitana Awesome no i Eli troche mało.
Po zapowiedzi następnych odcinków , będzie sie działo, już nie moge sie doczekać

.