4x12 - The Sword in the Stone (Part 1 of 2)
Spoiler:
------------
Miecz w kamieniu nawet nie był wspomniany, ale i tak odcinek całkiem przyjemny. Niby Morgana przejęła Camelot, były tortury i desperacka ucieczka z zamku, ale i tak było sporo miejsca dla śmiechu. Na początku scena z dodatkową dziurką do paska dobra i potem ten przymulony Artur cudownie się oglądało jak słuchał wszystkiego co mu Merlin mówi Do tego potem jak się ocknął i udawał prostaka
Nie podobało mi się jednak kilka rzeczy - za dużo slow motion, Tristan i Izolda (serio!?) czy pojawienie się Gwen na końcu. Jednak odcinek i tak na wysokim poziomie i zapowiadający epicki finał.