4x09 - Enemy of My Enemy
Spoiler:
----------
Sceny Waltera i Elisabeth genialne. Uwielbiam ten serial za o fenomenalne aktorstwo i ładunek emocji jaki za sobą niesie. Na początku rozmowa z Walternate a potem z drugim Walterem. Ta druga wyszła lepiej ale obydwie sceny były jednymi z najciekawszych w tym epizodzie, a działo się i tak nie mało. Powród Roberta Davida Jonesa jak najbardziej udany. Zimny drań z niego Ładnie sobie wszstko wykalkulował i wykonał zadanie z pomocą Broylsa. Nie mogę się doczekać kiedy wyda się że to on jest kretem.
Peter jak zwykle najsprytniejszy, jego pomoc nieoceniona, a rozmowa z RDJ świetna. Szczególnie jak ten drugi się zdziwił ze Peter tyle o nim wie. Więcej tych dwóch.
Walter obiecał pomóc Peterowi, ciekawe co takiego wykombinują. Liczę że powrót Petera będzie niemożliwy albo jakoś połączą 3 światy w jeden. Tylko jak pogodzić te wszystkie wersję postaci?
Końcówka mnie absolutnie nie zaskoczyła Nina współpracuje z Jonesem tylko jaki mają cel. Czyżby druga faza polegała na obudzeniu umiejętności Olivii? W pierwszym sezonie to chyba Jones za to odpowiadał.
"Are you really from another timeline?!" "Yeah, I think so." "Cool." Astrid świetna scena
"I lost a partner!" "I lost a /universe/!" - równie świetny dialog
Scena jak przy jednym stole usiadło 2 Broylsów, 2 Olivie, 2 Lee i Peter z Walterem epicka Oj jak ja lubię gdy tyle świetnych postaci jest na raz na ekranie