4x07 - Cold Grey Light of Dawn » Zakończone Seriale » True Blood • seriale forumtv.pl

---

Zaczyna się coś dziać i to widać Jessica nie umrze, nie ma szans.
U Erica i Sook za słodko. Od tego lukru aż się niedobrze robi.
Ciotka Petunia przerażająca, ale ten wątek zdecydowanie na ogromny plus.
Lafayett i Jesus wkurzają mnie niesamowicie. Jak dla mnie można z nich spuścić krew. JA za nimi płakać nie będę; i moja jedna z bardziej lubianych postaci Pam. Rozkłada się biedna, ale jedna rzecz mnie rozśmieszyła różowa trumna

---

ta barmanka z Fangtazji mnie rozpier*ala , jak skoczyła na trumne Pam
dziecko Arlene jest może jakimś medium, co widzi zmarłych?

---

OMG!
Czy ja na samym końcu odcinka nie słyszałam czasem strzału? Mam nadzieję, że to Jason strzelał, a nie strzelano do Jasona...
Wiedźmy szaleją. Już się no mogę następnego odcinka doczekać, jak się zorientują, że nie wszystko poszło po ich myśli
Barmanka z Fangtazji na trumnie była boska
Wątek Laffa i Jesusa coraz mniej mi się podoba. Ale ma to plusy - Laf zobaczył ducha, którego widzi dziecko Arleen. Ciekawe co to za kobieta
Pam zafundowała sobie dożywotnią kurację odpiększającą - żal mi jej...

---

taaa... barmanka i mnie rozwaliła że Jessica przeżyje to niemal, że pewne.

i niech wróci stary Eric...

---

True Blood nabiera tempa. Antonia żądna zemsty, ale póki co Bill ją przechytrzył. Tylko ta Jess. Kto jak kto, ale ta wampirzyca nie może zginąć.

Stary Eric mógłby już wrócić...

Sceny z Pam i lekarką świetne! Pam mogłoby być dużo więcej w tym serialu. To świetna postać.

Alcide i Debbie w końcu dołączyli do watahy. ALe coś mi się to nie podoba. Czuję, że będą z tego kłopoty.

Jason coraz bardziej napalony na Jess...

Uwielbiam dialogi między Jessicą i jej stwórcą. Podobnie jak i Pam z Ericiem...

---

Marnie/Antonia zaczęła działać. Bill zastosował środki ostrożności, przy Jessice się trochę zlitował i są tego skutki. Mam nadzieję, że Jason zdąży ją uratować.
Pam, różowa trumna i barmanka skacząca na nią. Terapia lecznicza też dawała radę.
Tara przyłączyła się do Antonii...Boże, jaka ta postać jest nudna i niepotrzebna.
Ha, Lafayette jest medium i widzi duchy. Przynajmniej jedna dobra rzeczy wynikła z tej głupiej podróży do dziadka Jesusa. Może się coś w końcu wyjaśni z dzieckiem Arlene i kim jest ta czarna kobieta.
Świetne sceny Jessiki i Billa.
Naprawdę polubiłem Sookie przez 3 i 4 serię, a miły Eric na początku mi się podobał. Ale w tym odcinku przegięli z ich scenami! Było ich zdecydowanie za dużo i jak ktoś wcześniej zauważył, lukier i słodkość wylewała się nadmiarem z ekranu, przesadzili moim zdaniem. W tym momencie naprawdę zatęskniłem za starym Ericem.
Tommy mógłby w końcu opuścić obsadę, bo nic fajnego do serialu nie wnosi. Jakaś spektakularna śmierć tej postaci z ręki wampira/wilkołaka może.
Ja chcę więcej Alcide'a!
I co za cliffhanger/głupie zakończenie odcinka!?