Król Bill poznał, że Eric to nie jest ten wcześniejszy Eric i go wypuścił.
Swoją drogą miły Eric powinien się najpierw pytać, a później dopiero rzucać się na ludzi.
Jesus i Lafayette...słabo. Wszystko ratują świetne komentarze Lafa.
Tommy to jest totalny kretyn, znowu zabawił się kosztem niewinnego Sama.
Dziecko Arlene znowu w akcji...ciekawe co to za duch i co ta lalka ma z tym wspólnego.
Andy podnoszący z łatwością fotel.
Randka z Holly, może być śmiesznie.
Jason i jego panika przed przemianą.
Jednak żałuję, że nie został panterołakiem. Ale przynajmniej miał fajne sceny z Jessicą. Czyżby doczekamy się zbliżenia tych postaci?
Hoyt nie będzie zadowolony...
Pam zostaje wypuszczona i od razu atakuję Tarę.
Tak samo jak poprzednikom, śmierć tej bohaterki w ogóle by mi nie przeszkadzała.
Marnie została w końcu opętana i zdobyła nowego sługę.
Teraz się zacznie.
Dostaliśmy scenę sexu Sookie i Erica, czas najwyższy.
Szkoda, że znowu tak mało Alcide'a. Chciałbym, żeby się częściej pojawiał. Może ta nowa wataha zostanie jakoś wplątana w rozwój wydarzeń.
Swoją drogą mam pytanie, Debbie jest wilkołakiem od urodzenia? Bo coś mi się kojarzy, że ktoś ją przemienił w 3 sezonie. A w tym odcinku była mowa, że wilkołakiem i innymi zwierzołakami trzeba się urodzić, nie można tego przekazać ugryzieniem itp.