4x04 - Indifference » TOP 5 » The Walking Dead • seriale forumtv.pl

---

No ja już po seansie, smutny odcinek. Wbrew pozorom trochę tam się wydarzyło, ale nic znaczącego. Chciałbym w końcu trochę akcji, toż to już 4ty odcinek, helloł!

---

Tyreese mnie zaczyna porządnie wkurzać. Ja wiem, że jest zrozpaczony bo myśli, że jego siostra może już nie żyć. Ja to rozumiem. Ale czy na prawdę musi narażać bezpieczeństwo całej grupy. Jego postać mi się nie podoba, zachowuje się chaotycznie, irracjonalnie i nie do rasta do pięt komiksowemu pierwowzorowi. Przykre, ale nie wiem czy jej sens mieć nadzieję na poprawę.
Ten alkoholik to samo - zginął by on i jeszcze ci, którzy mu pomóc próbowali bo on nie mógł puścić butelki. Mam nadzieję, że Daryl dotrzyma słowa i wgniecie go w ziemię. I że nigdy więcej nie pójdzie z nimi na wypad bo tylko się to nieszczęściem może skończyć.
Prawie cały odcinek poza więzieniem, trochę szkoda, oby w przyszłym pokazano go więcej bo co z Hershelem i Glennem?
Michonne wreszcie doszła do wniosku, że można by przestać szukać Gubernatora. Wreszcie! Nie zdziwiłabym się gdyby właśnie teraz on się gdzieś pokazał
A teraz do najważniejszego wydarzenia tego odcinka.
Carol. Aż brak słów. Ja rozumiem jej powody - chciał ocalić wszystkich w więzieniu dlatego zabiła i spaliła chorych.
Ale to co zrobiła tym młodym? Matko kochana, co się stało z tą kobietą. Oczywiste było, że sobie młodzi rady nie dadzą sami i Rick nie chciał żeby wychodzili a ona tylko ich ku temu popychała. No i skończyło się tragedią. Na śmierć dziewczyny nawet nie wzdrygnęła, a zniknięcie chłopaka skomentowała tym, że szkoda zegarka...
Kiedy ona się taka zimna stała.
Ale nawet pomimo tego wszystkiego nie spodziewałam się, że Rick ją wyrzuci. Ale miał rację kiedy powiedział, że jeśli byli by tylko on, jego dzieci i ona to nie chciał by jej w pobliżu. Stała się nieprzewidywalna i bezwzględna. Kto wie co by było gdyby to Carl zachorował jako pierwszy albo Judith - ich też by zabiła?
Nie bardzo rozumiem o czym myśleli twórcy kiedy tworzyli takie zmiany w tej postaci. Nie podoba mi się to.
No i jestem ciekawa co teraz będzie z Carol i czy dalej będzie w serialu? Przypuszczam, że tak. Pewnie nawet wróci do grupy.
I jak Rick przekaże wiadomość o swojej decyzji reszcie grupy? Oby to tylko jakiegoś buntu nie spowodowało - ludziom się to może nie spodobać, że sam ją osądził i wyrzucił z więzienia.
Tyle pytań, tyle możliwości.

---

- lubię wypady po zapasy w tym serialu, tym razem były dwa, ale odcinek jakoś mnie specjalnie nie wciągnął. Trochę brakowało w nim napięcia. Jednak zaskoczenie wielkie - Carol zostaje wyrzucona z grupy. Przynajmniej na razie bo wiele może się zmienić jak reszta się o tym dowie. Ciekawie jednak by było gdyby na swej samotnej drodze spotkała Gubernatora. To by było coś. Bardzo chciałbym bym nie znikła z serialu bo to jedna z ciekawszych postaci, która najbardziej zmieniła się od początku produkcji o czym zgrabnie przypomniano w tym odcinku

- strasznie podobał mi się też komentarz Carol o zegarku Ricka. Nie jest jej przykro, że zginął Sam, ale że Rick stracił swój zegarek.

- druga wyprawa była trochę nudniejsza mimo, że teoretycznie lepsza ekipa. Za mało interakcji na linii Michonne/Daryl, a za dużo problemów Tyreesa i Boba. Trochę bez sensu, że nie zabrali innych medykamentów, a tylko te po które wyruszyli. Przecież mieli jeszcze sporo miejsca w plecakach, a na półkach trochę towaru zostało. Nic dziwnego, że tak ciężko się im żyję. Bez sensu też był komentarz o chorobie w krwi...