Mama Burke była najlepsza, no i Cristina z tymi prezentami.
no i Izzie i ten pielęgniarz też byli świetni.
Lexie jest wkurzająca - czego ona się spodziewa? że Mer będzie ją traktować jak siostrę, tylko dlatego, że mają tego samego ojca?
Bailey prosząca o pomoc Meredith była super.
ale nadal mnie denerwuje jej zachowanie wobec Callie.
Ta rodzinka to niezła była...narkotyki mając dziecko w domu...
Izzie/George - nadal tego nie kupuje...poza tym fajnie się zachowują na terenie szpitala, gdzie każdy ich może zobaczyć...
Mark i Derek - moja nowa ulubiona "para"
ich dialogi są świetne:
Mark: Let me guess. You and Meredith are back together, and you've been up all night doing the horizontal salsa.
Derek: Mambo. Horizontal mambo. And Meredith and I, we're just friends.
Mark: Sexy friends?
Derek: You're like the worst, most juvenile human being I've ever met in my life.
Mark: You know the first step to recovery is admitting you have a problem?
Derek: How many nurses have you slept with this week?
Mark: That's not a problem, man. That's an adventure.