No i wreszcie piękny powrót.
Nie mogłam skojarzyć skąd pochodził ten miecz, który Tywin przetopił na dwa nowe. Poszukałam i okazało się, że to był miecz Eda Starka.
Jeden z mieczy dostaje świeżo ogolony i obcięty Jamie Lannister, który już dawno, dawno nie wyglądał tak dobrze jak w tym odcinku. Nie dziwię się ano Tywinowi, który chce odesłać Jamiego do Castely Rock ani samemu Jamiemu, który chce zostać. Jamie nie będzie zbyt użyteczny z jedną ręką i to lewą. A po rozmowie z małym bękartem z piekła jeszcze bardziej ciąży mu pewnie fakt, że niewiele w życiu dokonał i chce utrzymać swoją pozycję. Swoją drogą, jego własny syn z taką pogardą do niego...
Tyrion, jakże się z nim stęskniłam. Czeka sobie na Dorana Martella a w zamian dostaje Oberyna, który już się z dziwkami zabawia w mieście. Bardzo dobra scena ich rozmowy przed burdelem i wyjaśnienie nienawiści między rodzinami.
Sansa dalej w depresji, nawet Tyrion nie może jej pomóc. I fajne spotkanie z pijaczkiem, któremu uratowała życie na urodzinach Joffrey'a.
Za murem dzieją się dziwne rzeczy. Spotkały się dwa plemienia, nawet nie wiem jak się nazywają, co robią i skąd przyszli ale będą z tego problemy... Jeszcze tylko kanibali jedzących wrony brakowało.
Arya dała czadu w tym odcinku. Podoba i się jej relacja z Ogarem. Niby chce się jej pozbyć, ale ciągle jej broni i nie pozwoli żeby jej się stała krzywda. Nie wierzę, że to tylko dla pieniędzy. I spotkanie mordercą i facetem, który ją pojmał po drodze. Pięknie go załatwiła. Funny little blade. Maybe i'll pick my tooth with it - i to rozpoznanie na jego twarzy zaraz zanim go przeszyła Igłą. No i dostała swojego konia
No i oczywiście nie mogło zabraknąć Danny. Smoki! Ale rosną! O matko kochana... I robią się niestety nieposłuszne, nikt nie poskromi smoka, nawet jego matka...
Dziwię, się że zatrudnionego nowego aktora do roli Daario. Ale w tym samym czasie się cieszę, bo poprzedni aktor mi bardzo nie pasował... Scena z Grey Wormem była niedorzeczna - walczą o uznanie królowej a obaj skończyli w niełasce
A zaraz później podróż do Mereen i przybite co milę dzieci. Mocna scena. Ale bardzo dobrze bo teraz mam wielkie oczekiwania co do wydarzeń z samego Mereen, kiedy już dotrą na miejsce i jak Danny z nimi skończy. I czy jej smoki jej czasem nie zawiodą...
