Zniszczenie Ligi od środka... nie powiem - dobry pomysł. Nie jest to może jakiś wielki zwrot akcji, niemniej wtajemniczenie jedynie Malcolma uważam za duży plus.
A właśnie - Malcolm. Ten typ zrobił już tyle syfu, że wydaje mi się, że jego "zdrada" jest elementem planu i tak naprawdę on ciągle stoi po stronie Team Arrow. W jaki sposób ocaleją nasi przyjaciele? Nie wiem, ale Oliver na pewno o to zadbał.
Maseo pożegnał się z życiem w piękny, choć nieco specyficzny, sposób. Dobrze, że nie został cudownie "wyleczony" z miłości do Ligi.
No, to teraz finał
