dodano 18 lut 2012, o 23:45
Cieszę się, że wszystko się skończyło tak jak się skończyło.
Elena miała niezły orzech do zgryzienia ze sprawą Esther, nikt nie był po jej stronie kiedy zastanawiała się, czy oszczędzić Elijah. Na szczęście on właśnie wydobył z niej potrzebne informacje. I bardzo dobrze się stało. Zaszantażowani bracia wzięli się do roboty i znaleźli sposób by powstrzymać całą akcję. Co prawda nie wszystko poszło po ich myśli, ale koniec końców wszyscy przeżyli.
Dobry pomył ze zmienieniem matki Bonnie w wampira. Bałam się, że któryś z nich będzie musiał ją zabić, na szczęście oni mięli lepszy pomysł.
No i dalej mierzi mnie trochę to, że Stefo zdaje się wracać do swojego dawnego ja. Już nawet powrócił na dietę bezkrwawą. Co mnie w sumie cieszy to to, że Demon dość szybko się w tym zorientował i zdaje się pomagać w tym bratu, nawet wziął na siebie zmienienie czarownicy.
Irytująca jest też rola Eleny jako wiecznej ofiary - nic tylko ją porywają i szantażują kogoś, że zginie. Ja na jej miejscu to już chyba dawno bym się kazał zmienić w wampira.
A poza tym za każdym razem, nawet po ocaleniu to ona kończy cierpiąc. Tym razem z powodu odrzucenia przez Bonnie, której pewnie szybko przejdzie ale jednak...
No i rodzinka się rozpadła. Elijah odszedł a wielka szkoda, bo jest moim ulubionym wampirem w serialu. Nie mogłam się oprzeć myśli, że może on i Elena... Ale to raczej mało prawdopodobne.
Esther również się ulotniła ze swoim ześwirowanym synalkiem. Coś czuję, że to nie koniec problemów z nią.
No i Rebekah i Klaus - odkryli, że istnieje coś co może ich skrzywdzić. Nie podoba mi się to.
Ostatnia scena mnie zabiła. A raczej nie mnie - Alaricka. Kiedy już doszłam do wniosku, że to nie może być ona, okazuje się, że jednak tak? Coś mi tu nie bardzo pasuje. Może ona tylko kogoś ochrania... Co mnie bardziej martwi to to czy jest nadprzyrodzona. Bo jeśli nie to... W każdym razie mam nadzieję, że Rick wyjdzie z tego żywy.