3x13 Last of the Time Lords (3) » Doctor Who » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

no nie, łzy nawet mi poleciały pare razy...
Ja kocham Doctora, rili
i, Captain Jack Twarzą Boe? ojaaa,ojaaaa,ojaaa,ojaaaa,ojaaa...

---

Aaa wreszcie do tego doszłaś Szczerze mówiąc chyba nigdy w życiu mnie tak nie zatkało, jak gdy ogladałam tą końcówkę (no dobra raz się to zdarzyło, ale wolę o tym nie pamiętać), Jack jako FOB? Nie ma mowy, ja wciąż się nie zgadzam z tą teorią bez względu na to co powiedzą. David i John byli jednak zachwyceni, pamiętam jak bodajże na jednej z conventions John opowiadał jak David przyleciał do niego wypytując się odnośnie scenariusza "Przeczytałeś? Już przeczytałeś?!", a John na to "Nie David, jeszcze nie miałem czasu". Nastepngo dnia znowu David to samo, więc po obiedzie John wziął się za czytanie i potem poleciał do Davida i "OMG, przeczytałem!" Oni są obydwaj kompletnie cudowni
Plus w ogóle ten odcinek jest całkowicie genialny, śmierć Mistrza, odejście Marthy, i w ogóle Martha w tym odcinku <33 pamiętam jaka byłam zaskoczona widząc ja taką przerobioną w żołnierza, ale tak jak to później powie Donna "to właśnie to co Doctor robi z ludźmi". Wielu ludzi nie lubi tego odcinka i czepia się niedociągnięć i bezsensów (tak jak ja mam z finałem S4), ale szczerze mówiąc nigdy nie mogłam i nie chciałam spojrzeć na to obiektywnie, po prostu kompletnie kocham ten odcinek i tyle

---

yh, właśnie, bo myśl, że Jack to FOB może być jednak trochę smutna.
ale odcinek był bardzo fajny, oglądałam go z wielkim zaciekawieniem, i to że potrafiłam się wzruszyć coś jednak mówić powinno ;d

---

Smutna... jak bym to raczej nazwała przerażająca. Ogólnie stanowimy takie dwa fronty - fani, którym podoba się ten pomysł i fani, którzy są nim zbyt przerażeni, aby o tym nawet zbyt często myśleć. I każdy ma pełno dowodów za swoim, także właściwie nikt nie wygrywa... Chociaż fakt, że faktycznie o tym wspomnieli w serialu... brgh, ja jestem z tych, którzy wolą o tym nie myśleć

---

ja też wole jakoś o tym nie myśleć, ale to było takim szokiem dla mnie troche.
A Doctor był z tego powodu zadowolony...

---

Odcinek mi się podobał.Na początku niespodzianka i napis "Rok później", a potem Marta-wojowniczka. Bardzo mi się podobał sposób pokonania Mistrza, wszyscy pomyśleli o Doctorze... Świetne "I forgive You" i Mistrz się nie zregenerował... Może i dobrze. Marta nie będzie już podrozowała z Doctorem. Troche szkoda, bo ją polubiłem, sczególnie w tym odcinku, ale mówi się cóż. Jack FOB? Kolejna niespodzianka, ale jak?

"What? Doctora na końcu genialne.

---

Kolejną towarzyszkę też polubisz :D:D:D już polubiłeś

---

Rok później Martha jako żołnierz, głupi Mistrz dał się nabrać na akcję z bronią ukrytą na całym świecie Kochająca żonka go zastrzeliła, a to, ze się nie chciał zregenerować to dobrze
Martha opuszcza Doctora, lubiłam ją, szczególnie w tym odcinku, ale wiem kto bedzie w 4 sezonie, więc YAY
Aaaa Jack FOB, no way!! Pierwszy raz mnie AŻ TAK zatkało podczas oglądania DW, a jadłam podczas oglądania, więc się zakrztusiłam no nieźle, nadal trochę tego nie ogarniam Jeszcze reakcja Doctora

---

Powtórzę się, ale finały w tym serialu są po prostu genialne

Zaczęło się od Marty i rok później - zaskoczenie

Później piosenka Mistrza - genialna

Stary Doctorek był niezły - taki słodki krasnoludek

Zaskoczyła mnie śmierć Mistrza... ale bądź co bądź podejrzewam, że tak naprawdę się z nim nie pożegnaliśmy i jeszcze go zobaczymy. Polubiłem gościa

Końcówka równie świetna co cały odcinek Doctor & Titanic

---

o.O Face of Boe? Serio? Mocne!
Pomysł z tym, że można odnowić Doctora w ten sposób trochę... dziwny, ale nie narzekam... jest na pewno bardzo efektowny... muzyka od tego momentu praktycznie do końca tworzy taki nastrój... niesamowity.
W sumie pokazali jak bardzo samotny jest Doctor... chciał żeby Mistrz się zregenerował, żeby miał jakiegoś towarzysza na stałe...
Szkoda, że Marta odeszła. Polubiłam ją...

Jedyny wesoły moment - Mistrz tańczący na początku odcinka... to było fajne

---

Jack FOB?! To był szok normalnie. Ale w sumie ciekawy pomysł Chciałbym ją znowu zobaczyć
Finał mnie zadziwił - zamiast kontynuować bezpośrednio wątek z poprzedniego przenieśliśmy się cały rok do przodu. I jeszcze okazało się, że Master szykuje armię, a Doktor i reszta u niego w niewoli, a Marta głosi ewangelię o Doktorze. ładnie to się rozwinęło i tak świetne to było jak wszyscy pomyśleli o Doktorku, a on tak się unosił I to wybaczam na końcu.
Jakoś mnie nie zdziwiło, że Lucy go zastrzeliła. Nawet mi się to podobało
I wyjaśniło się co stało się z Utopią - smutne.
Martha odeszła od Doktora - szkoda, ale licze że się będzie przewijać od czasu do czasu bo bardzo ją polubiłem.
Titanic? WTF?! Chociaż większe zdziwienie było jak w zeszłym roku w TARDIS pojawiła się Donna