3x12 The Sound of Drums (2) » Doctor Who » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

hmm,odcinek troche gorszy od poprzedniego.
I zatęskniło mi się za Torchwood...

---

Kaman, ale świetnie było poznać Harry'ego Saxona i jego uroczą żonę Nie rili, przez długi czas nie mogłam przywyknąć do Saxonów, szczególnie do Lucy, ale potem ich całkowicie pokochałam

---

oni mnie trochę irytują
ale czasami są smieszni

---

Dużo lepszy odcinek od poprzedniego. Wydarzenia w Londynie ciekawsze niż na końcu wszechświata. Saxon'a strasznie polubiłem, bardzo charyzmatyczny koleś. Podobał mi się pomysł z Toclafane. Doctor i Jack w pułapce, jedynie Marta uciekła... Zapowiada się świetny ostatni odcinek.

---

Saxon ehh obojętny mi jest - choć trochę wkurzający, a z drugiej strony czasem zabawny i ta jego żonka
Doctor przyłapany, ale jak to tak? Nie wierzę. Martha by tak po prostu nie zwiała, no way.

---

Zgadzam się z Chrisem. Odcinek dużo lepszy od poprzedniego

Master, choć czarny charakter, to strasznie gościa polubiłem

Piękny ostatni odcinek się zapowiada.

Zobaczymy co Marta wykombinuje teraz po tym jak się teleportowała

---

Tu jest ten tajemniczy Harol Saxon, o którym wspominała mama Marthy
Master jest świetny myślałam, że jego żona nic o nim nie wie... a tu też jest w to zamieszana
Ciekawe czym/kim są te stworki na T (Toclfane?), że Master nie chciał powiedzieć Doctorowi...

---

Premier Masterem! No ładnie się główny wątek przewiał przez cały sezon Saxon jest dobry i te jego głupkowate miny i ta żonka
Końcówka dość epicka - Toclfany niszczą ludzką populację. Coś mi się wydaje, ze okaże się że oni są jakoś powiązani z dalekami no bo co innego mogłoby bardziej przerazić Doktora?
Doktor postarzony?! Jednak znając ten serial już w pierwszych 5 minutach wróci do swojej dawnej postaci.
Szkoda tylko, że Jackowi nie udało się skontaktować z Torchwood bo się za nimi stęskniłem. Ale przynajmniej Doktor naprawił Jackowi to do podróży w czasie i teleportowania. Fajny gadżecik
Amerykanie jak zawsze muszą być wszedzie pierwsi - jak to dobrze że zabili ich prezydenta