dodano 26 paź 2013, o 01:59
- panie z Person of Interest znowu dały czadu i odstawiły Johna i Fincha na drugi plan, ale po kolei. Sprawa dobra, ładnie powiązana z wątkiem HR przez co jeszcze bardziej wciągała mimo, że nie lubi oglądać skorumpowanych policjantów w tym serialu. I jeszcze dużo humoru dzięki dziewczynce. Wszystko zagrało tak jak powinno
- jednak najlepsze było to co wyczyniała Shaw. Zdaje sobie sprawę, że jej postać jest niesamowicie przerysowana, ale za to ją lubię. Lubi walkę, chcę zabijać, jest wiecznie wkurzona i dobra w tym co robi. A zdjęcia i charakteryzacja tylko podkreślają jej drapieżną naturę. Pojawiły się też flashbacki z jej życie, nic nowego nie wniosły, ale zdradziły jej prawdziwe imię. Miło się je oglądało, ale liczę, że następne będą jak będzie co najmniej 10 lat starsza
- równie dobre sceny miała Carter. Może i na początku typowy standard dla niej - tajemnicza i działa na własną rękę, ale niespodziewane splecenie dwóch wątków (uśmiech na twarzy gdy Carter i John na siebie wpadli na ulicy zapatrzeni w ślad GPS) sprawiło, że jej śledztwo mocno ruszyło do przodu. I na koniec finałowe starcie z Laskym. Wow! Tego się absolutnie nie spodziewałem. Carter gra twardo, od początku wie co się dzieje, a teraz jeszcze ostrzej walczyć z HR. Podoba mi się to.
- i na koniec małe zaskoczenie. Pojawienie się Root. W mieszkaniu Shaw! Szykuje się w następnym odcinku kolejne elektryzujące spotkanie tej dwójki.