3x02 [Cook] » Skins » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

Cook - na początku odcinka masakrycznie mnie denerwował, potem denerwował, ale już mniej...potem znowu mnie zaczął denerwować a na końcu pokochałam go jeszcze bardziej
On jest bardzo złożoną osobą. Jego zachowanie wskazuje na to jak bardzo nieszczęśliwy musi być. Wybudował wokół siebie mur, którego nie potrafi przeskoczyć.Odcinek nic nam nie powiedział o jego rodzinie. Myślałam, że więcej nam pokażą, bo to przecież był odcinek o nim. Widać za wcześnie na to jeszcze. Interesuje mnie szczególnie matka. Dlaczego tak się wściekł? Rozumiem, żeby być złym jak ktoś obraża Ci matkę, ale Cook nie był sobą.
It's me JJ'a złamało mi serce.

Cook/Freddie/JJ - Te wszystkie kissy, dotykania i w ogóle. Soł kjut. Totally bromance Gdyby nie Ci chłopcy to odcinek byłby w połowie głupszy.
And ILY scene! I love you to bits
Kocham chłopców. To piękne, że Cook tylko dzięki nim i przy nich potrafi się pochamować. Jestem pewna, że ani JJ ani Freddie nie wiedzą jak Cook ich bardzo potrzebuje.
Trzej muszkieterowie <3

Naomi/Cook - The cure haha. Chce ich więcej! Chociaż i tak pewnie wyjdzie na to, że Naomi będzie z Emily. TRUDNO! i tak ich chce

Effy/Freddie - ich małe spojrzenia przekonały mnie do nich. Wcześniej też ich lubiłam, ale teraz im shippuje!

Pandora - I decited I like drugs haha. Weird girl

Ogólnie odcinek nie był taki jak się spodziewałam. Na początku byłam trochę zawiedziona, ale po tym ILY spojrzałam na odcinek z innej perspektywy. Podobał mi się. Skinsy wróciły.

---

Zgadzam się. To para, na którą najbardziej liczę. Przecież w 3x01 mieli tyle chemii między sobą, nie mogę się doczekać na ich małe tete-a-tete
Cook ma swój urok, muszę przyznać. Już się przyzwyczaiłam do tego, jaki jest. Rozwaliły mnie sceny na jego przyjęciu (tort!).

---

Muszę przyznać że ten odcinek wywarł na mnie duże wrażenie, poczułem klimat starych skinsów, bo poprzedni odcinek kompletnie mnie zraził. Jeśli dalej będzie to szło w tym kierunku to jestem całkowicie za

Moim zdaniem Cock czasem przesada i prawda jest taka że nie żył by już dawno zanim spotkałby tego Mr. White'a bo ledwo by chodził po takiej dawce alkoholu i jakieś niestworzonej dawce narkotyku ( od kiedy thc można mieć w proszku do wciągania nosem...? ;P)

Wystraszyłem się w końcowej scenie, szczególnie że mam dobre nagłośnienie w pokoju

---

Odcinek bardzo mi się podobał! Cook's birthday były niesamowite! Haha, jak on to wszystko zjadał i wypijał naprawdę podziwiam go, że tyle w siebie wpakował
Hihi, magic trick ze złotą rybką JJ był soł kjut! ajj, głupi Cook musiał zjeść tą rybkę!
I stwierdzam, że Cook jest smoky and hot!
Pandora zdecydowanie rządziła w tym odcinku haha, motyw z narkotykami był genialny! w ogóle wszystko co się działo na imprezie na statku było fajne! "Ok, so you can fuck but in a good way" haha, albo jak Cook przeżywał: "She's got me the look"

Ajj, Freddie jest totalnie zauroczony Effy no, ale na ich couple trzeba będzie jeszcze trochę poczekać od razu nam ich nie dadzą
Hmm, także nie rozumiem dlaczego Cook tak strasznie się zdenerwował, że ktoś obrażał jego mamę ... to nie było normalne zdenerwowanie ... hmmm
Ostatnia scena Cook/Freddie była mega! <3

---

Freddie jest słodki, inny niż się spodziewałam.
Odcinek podobał mi się tak pół na pół. Wcale nie podoba mi się ta sprawa z tym gangsterem i widzę, że to się jeszcze ciągnęło dłużej będzie a to takie nudne jest.

---

Racja, sprawa z gangsterem jest nudna... Odcinek dużo gorszy od poprzedniego, jak dla mnie. Mało Naomi i to nie ona pocałowała jedną z tych bliźniaczek, tylko ona ją, więc... Początek był fajny, mała 'impreza', zjedzenie rybki i kompletnie pijany Cook.

---

Cook wymiata, Effy trochę głupio wyglądała na tej nudnej imprezie na początku, nie pasowała mi do klimatu. Szkoda że Naomi się zmyła i że jednak nie jest less...

---

Cook zachowywał się jak prosiak. Przez cały odcinek mnie strasznie denerwował. Ale pod koniec się zrehabilitował tym I love you to bits. JJ i Freddie to wszystko co ma tak naprawdę.
Freddie jest za słodki.
JJ w tym burdelu. lmao
Naomi/Cook. heh The cure
Pandora still annoys me. lol
Jak narazie to nie jestem po żadnej stronie w tym całym trójkącie C/E/F.
Mam nadzieję, że skończą wątek z Johnem szybko, tak jak zrobili to wtedy z dilerem. A to w ogóle pirat z drewnianym okiem z Piratów.

W ogóle brakuje mi zgranej paczki przyjaciół jak to było w poprzednich sezonach. Tu przyjaźń to tak naprawdę tylko C/F/J.