Skończyło się TWD to teraz czas zabrać się za GoT.
Wreszcie powrót świetnego serialu. Oglądało się bardzo dobrze, aż nie wierzyłam, że tak szybko się skończyło.
Brakowało mi w tym odcinku kilku postaci. Na początek nic o Aryi, Greyjoy'u ani Branie, a o Jamiem tylko parę słów wspomniane. Szkoda, ale cieszę się, że więcej czasu dostali Tyrion i Daenerys.
Ale do rzeczy.
Za murem już po walce z Pierwszymi Ludzmi i wielka szkoda, że nic nie pokazano tylko od razu przeskoczono do faktu, że już po robocie. Sam oczywiście zawalił i jeszcze by zginął gdyby nie pojawienie się Ducha (zastanawiałam się gdzie on jest) i reszty straży.
A Jon trafia do Króla za murem i chce do nich dołączyć. Ciekawe, ciekawe...
Tyrion był jak zwykle wspaniały. Rozmowa z siostrą jakoś mnie nie powaliła ale za to jego kłótnia z ojcem. To jak wytknął mu, że zabił matkę przychodząc na świat i że nie może nic poradzić na to, że nosi barwy jego domu tylko dlatego, że jako ojciec nie może udowodnić, że Tyrion nie jest jego... Mistrzostwo. A Tyrion domaga się swego i mam nadzieję, że nie ustąpi. Bronn ciągle u jego boku - jak miło
Malutko Robba ale w sumie nie ma się co rozwodzić, jego okazują tylko jak się jakaś walka zbliża. Mam wrażenie że ta postać jest dobra tylko do bitewnych scen, żadnych innych planów nie ma chyba, żadnych zawiłości politycznych, jakiś marny wątek miłosny, z którego nic dobrego nie wyjdzie. Szkoda tylko że i Catelyn pojawiła się praktycznie na jedną kwestię...
Sansa chyba jednak zmieniła zdanie i będzie starała się wydostać z miasta, a pomoc oferuje jej Petyr. Ciekawe co z tego wyjdzie, on raczej niczego robi z dobroci sera, więc jaka jest w tym dla niego korzyść.
Margery - mam mieszane uczucia. Wygryzła Sansę z jej pozycji, ale mam wrażenie, że Starkównie to na dobre wyszło. A ona sama jest po prostu do rany przyłóż. Oferuje pomoc sierocińcowi, przymila się 'Królowej', robi wszystko co może by wszyscy ją pokochali. A pokurcz - Joffrey już jest nią zauroczony.
Davos cudem chyba przeżył i był w stanie dotrzeć z powrotem do Stannisa. I już od razu naraził się Melisandre, no niedobrze przecież wiedział co go czeka jeśli się jej postawi. Stannis już całkiem dla niej głowę stracił...
I wreszcie cudowna Daenerys. Troszkę w moich oczach straciła z biegiem drugiego sezonu ale powrót miała wspaniały. No i smoki. Smoki! Ach *.* Wreszcie dotarła wraz ze swoimi ludzko statkiem do Astaporu. I planuje zakup niewolników. Rozmowa z ich właścicielem była powalający. Idealnie byłoby gdyby się okazało, że ona wszystko rozumie, ale na to chyba liczyć nie można

Pojawienie się Barristana niespodziewane tak samo jak zamach czarnoksiężników. Coś mi się wydaje, że się ciekawa historia szykuje.
Podsumowując, powrót bardzo dobry i chce się więcej, ale niestety tak dobrze nie ma