Świetny odcinek. SOA is back!
Jax załamy po stracie synka, wg mnie Charlie ma teraz pole do popisu.
Jax/Op, uwielbiam ich przyjaźń. W zeszłym sezonie to Op potrzebował pomocy, w tym Jax.
Hale.
Ale czytałam, że aktor chciał odejść, więc go uśmiercili.
Gemma była świetna jak zwykle. Najlepsze było jak założyła okulary, żeby odpalić samochód albo jak dźgnęła kolesia i się tym nie przejęła.
No i jak zawsze chce chronić swojej rodziny.
Tara/Stahl - no no, może być ciekawie.
Tara/Jax - dobrze że jako tako rozwiązali ten wątek w pierwszym odcinku, chociaż na pewno jeszcze będą mieli problemy. W ogóle Jax nadzwyczaj spokojnie przyjął fakt, że Tara rozpierdoliła cały pokój.
Jax na końcu...wow, wszystko co w sobie dusił wyszło no i też widok matki z zakrwawionym synkiem pewnie był bodźcem. Trochę dziwne, że trzech funkcjonariuszy stało obok i nie zareagowali.
Clay coś kombinuje, manipuluje Jaxem.