2x21 The Sun Also Rises » Zakończone Seriale » The Vampire Diaries • seriale forumtv.pl

---

CO ZA GNOJE, JAK MOŻNA BYŁO ZABIĆ JENNE?
Bardzo zły odcinek.

Chociaż może poza tym, że z Bonnie jest naprawdę świetna czarownica.

---

Zły? Odcinek był niesamowity. A że Jenne zabili to wielka szkoda. Strasznie ją lubiłem szczególnie z Alaricem. A odcinek to tylko taka przystawka przed finałem, prawda? Nie spodziewałem się też, że tyle postaci zginie. O ile Jules była pewniakiem, Jenna zaskoczyła, ale śmierć Jonna zaszokowała. Kolejna świetna postać opuszcza serial.

Starcie z Klausem świetne! Oczywiście to głównie zasługa Boonie. Uwielbiam ta wiedźmę pięknie sobie ze wszystkim poradziła. I jeszcze jak ładnie kamera pracowała. Szkoda tylko, że Elija nie wykonał swojego zadania i uratował Klausa w nadzieje, że ten pomoże mu odnaleźć rodzinę. Czyli wychodzi na to, że następny sezon będzie o Pierwotnych.

Scena pogrzebu smutna i świetna zarazem. I jeszcze wcześniej ten list od Johna.

Ten pozostał tylko wątek Damona. O śmierci nie ma mowy, ale ciekawe co wymyślą. I czy jak przeżyję Elena będzie go obwiniać za śmierć jej ojca. Nie zdziwiłbym się jakby teraz jego wątek splótł się z tym pani szeryf bo w końcu muszą to jakoś to połączyć.

U Caroline i Matta fajnie. Chociaż za łatwo udało im się uciec przed Taylorem. I czemu tak szybko się zmienił w człowieka skoro jeszcze księżyc był na niebie?



Tylko biały kwadracik...

---

Dobry odcinek, tak wiele się działo, że aż nie wiem od czego zaczać. Może od tego, że bardzo mi szkoda Jenny. Może nie byłem jej zagorzałym fanem, ani nie pałałem do niej ogromną miłością, ale ją lubiłem i na pewno będzie mi jej brakować w serialu...

Scena, kiedy Bonnie wymachuje rękami nad Klausem, a wokół zrywa się ogromny wiatr i w ogóle dzieje się "armagiedon" trochę kiczowata. Nie to żebym się czepiał Bonnie, bo coraz bardziej zaczynam ją lubić, aczkolwiek ta scena pozostawia wiele do życzenia moim zdaniem. Tak samo, jak aktorstwo gościa grającego Johna. Niestety słaby koleś był i tęsknić za nim nie zamierzam. Owszem na koniec zachował się bardzo honorowo, ale i tak za nim nie przepadałem.

Elijah! Wrrr! A jeszcze ostatnio pisałem, że polubiłem tą postać i dażę ją szacunkiem, a on taki numer odwinął. W sumie mozna było się tego spodziewać. Musi być motyw na kolejny sezon i tym zapewne będą Pierwotni.

Elena i Jeremy stracili kolejnych bliskich. Szkoda mi ich... Scena pogrzebu tak jak napisał Czesiek świetna i zarazem bardzo smutna. Również ze względu na sytuację Damona. Wiadomo zginąć nie zginie, ale i tak scena rozmowy braci nie była wesoła. Zastanawiam się tylko co wymyślą, żeby uzdrowić Damona.

Czekam z niecierpliwością na finał!

---

Ja miałam nieco inne oczekiwania co do tego odcinka, niż to co faktycznie w nim dostaliśmy...
Po pierwsze. Nie daruję tego, co zrobili Jennie. Już się dowiedziała, już miało być dobrze i nawet bym przeżyła gdyby została wampem... Ale śmierć? O nie.
Stefan - jak zwykle chciał się wykazać i mu nie wyszło... Chyba go nie lubię, ale dam mu jeszcze szansę do końca serii... (Za bardzo zaczyna mi przypominać Billa z 'True Blood')
Damon - jeśli jeszcze on zginie to ja chyba raz na zawsze porzucę 'Pamiętniki...'. Ale serio - mam nadzieję, że znajdą jakieś lekarstwo dla niego. I znów nie podoba mi się to, że Damon chcę ukryć ugryzienie przed Eleną.
A co do Elijaha (jakkolwiek się to imię odmienia...) - co za !@#$%^&!! A już go polubiłam!! Z jednej strony został ostrzeżony żeby niczego nie wykręcił i jestem na prawdę zła, że w ostatniej chwili zawalił i wszystko poszło na marne. Z drugiej - w grę wchodziła jego rodzina więc w pewnym sensie mogę to zrozumieć... Gorzej jak się okaże, że Klaus go oszukał.
A co do Caroline jeszcze - uwielbiam wątki związków wampiro-wilkołaczych, więc GO Tyler!
Generalnie odcinek nie tak dobry jak to sobie umyślałam, ale moje oczekiwania go do finałów sezonów zwykle przerastają to co faktycznie dostaję. Może powinnam przestać tak dużo oczekiwać?

---

też jestem mega wkurzona na to co zrobili z Jenną biedni Elena i Jeremy, ryczałam na pogrzebie jak bóbr
Bonnie super jak ta moc pokazała.
Eliah ale można się było spodziewać.
Ciekawe, co dalej z Damonem, widać, że kocha Elenę po tym jak przy niej czuwał.
To, że Stefan chciał sie poświęcić bez sensu, wiadomo było że to nie wypali.
Caroline i Matt - jednak sobie chłopak z sytuacja nie poradzi, no ale jest Tyler, bardzo mi pasują do siebie z Caro

---

Ten odcinek wyglądał mi na finał, nie mam pojęcia co nam zaserwują w ostatnim odcinku.
Jenna została zabita, jak dużo osób (razem ze mną) przewidywało. Szkoda mi tej postaci, ale jakoś przeżyję bez niej.

Oczywiście wymyślono sposób, żeby Elena po śmierci nie stała się wampirzycą. Trochę dziwny co prawda, ale się udało. Nie spodziewałem się tylko, że ktoś będzie musiał się poświęcić i padło na Johna. Nie pałałem jakąś miłością do tego gościa, oprócz jego poświęcenia, listu i pierścienia, to za dużo dobrego to on nie zrobił.

Rytuał wyszedł całkiem udanie, Klaus wyrwał serce Jules, Jenna została zabita. Stefan chciał się zamienić miejscami, ale się nie udało.
I później się zaczęło, wparowała Bonnie z pełną mocą, Damon zabił czarownicę, a Elijah miał się zająć Klausem i...jajco! Co za skur***! Zaskoczył mnie swoją naiwnością, jestem przekonany, że Klaus kłamał. Przynajmniej ja na jego miejscu powiedziałbym wszystko, aby przeżyć.

Liczyłem, że wątek Pierwotnych zostanie skończony w tym sezonie, a tu widzę, że się jeszcze przeciągnie...
Następnym wątkiem przyszłego sezonu będzie z pewnością uratowanie Damona, nie mam wątpliwości, że dadzą radę go uratować, bardziej ciekawi mnie w jaki sposób. Jakby nie było 1/3 widzów ogląda ten serial dla Damona, następna część dla Niny Dobrev, a ostatnia ogólnie dla wampirów.

Pozostał jeszcze wątek Caroline i Tylera, jak dla mnie jest to świetna para wampir-wilkołak. Cieszę się, że Matt odpuścił. Pozostała jeszcze tylko sprawa matki Caroline. Chyba, że ją też zabiją.

---

Przecież to proste. Rozpaczliwe ratowanie Damona. Ot co nam zaserwują...

---

No w sumie. Jakoś tak to pominąłem. Za to jestem pewien, że zobaczymy na końcu jakiś dramatyczny cliffhanger, typu Elena musi pocałować Damona, bo inaczej on umrze.

---

Hehe, rozwaliłeś mnie tym swoim przewidywaniem co do cliffhangera. Myśle, że aż tak dramatycznie to nie będzie. Chociaż ja jestem wielkim zwolennikiem złączenia Eleny z Damonem, bo między nimi tak iskrzy, że masakra. Po prostu prosi się o scenę, kiedy Damon rzuca się z impetem na Elenę, łączą się w objęcia i idą do łóżka. Wiem, nasycona zbyt dużym erotyzmem, ale co tam.

---

jestem pod wielkim wrażeniem tego odcinka... tak jak powiedział eLMaQ na miarę finału sezonu. jestem ciekawy czy zaserwują nam coś przebijającego ten odcinek.

w jakimś sensie podejrzewałem, że Klausa nie pozbędą się tak szybko. ale nie przyszło mi na myśl, że Elijah zmieni decyzje.

kilka postaci zginęło ale najbardziej szkoda tej nieszczęsnej Jenny.

i "Skinny love" podczas pogrzebu

---

Oj, rzekłam, że zły, bo była niepotrzebna śmierć. Cała akcja wspaniała.

---

Odcinek dobry , ale słabszy od poprzedniego. Cała finałowa akcja podobała mi sie , a uśmiercenie Jenny jakoś mnie nie zasmuca. Odkąd Klaus zamienił ją w wampira, czułem , ze sobie nie poradzi. Jedynie szkoda Alarica , bo tworzyli fajną parę.
Te przemowy , Eleny do Jenny gdy ta była już wampirem , troche kiepskie , najbardziej sztuczne wydawał sie ten krzyk Eleny " Nie! " , kiedy Klaus zabił Jenne . No i jeszcze przyczepiłbym sie do sceny ataku Bonnie na Klausa, bo mówiąc szczerze spodziewałem czegos lepszego , po ostatnich bardzo dobrych odcinkach, a wyszło troche kiepsko.
Mimo wszystko oglądało sie przyjemnie, klimatyczny był pogrzeb i rozmowy Eleny z Jer ( nie drażnił tyle co poprzednio ).

Damon pogryziony przez wilka , to sie porobiło , a on juz tyle namieszał .

Śmierć Johna troche bardziej mnie zaskoczyła , ale ta postać chyba nie miała tu już większej roli do zagrania , brak go w paru odcinkach , czy jakies tam małe urywki z nim sprawiły , że spadł w moim rankiny wiec zarazem nie bedzie mi go brakowało.

A Elijaha wciąż lubie, wiedziałem , ze jesli Klaus ma przezyc spotkanie z Bonnie, bedzie musiał mu pomóc jego brat. Troche naiwnie nabrany , bo niesądze by Klaus mówił prawde , po prostu ratował swój tyłek.

A wątek Caroline i Matta troche mnie ziebił , na szczescie dobrze sie skończyło , Matt wreszcie sobie odpuscił , bo juz denerwował tym nie zdecydowanie, a Car zachowywała sie tak sztucznie troche , zwłaszcza gdy pojawił sie Taylor. Choć on nie wiele lepszy od Matta, to jednak fajnie ze bedziemy mieli wątek wampirzycy z wilkołakiem. Oby w następnym sezonie dali mu jakies pożądne scenki .