Spoiler:
Bardzo fajny odcinek.
Najlepsze sceny oczywiście z Jayem i Philem.
Chociaż denerwowanie się na dzieci w wykonaniu Glorii i Claire też wypadło całkiem nieźle.
Dzieci Dunphy były świetne, jak próbowały nie przepraszać matki w jej dzień. Zwłaszcza Luke był dobry. "Bądź mężczyzną! Teraz my jesteśmy twoimi matkami" Haley.
Cam i Mitch, takie sobie, ale rzut piłką w kolesia jadącego rowerem. Dobre było, jak Cam cały czas się wkurzał, jak każdy traktował go jak kobietę.