2x20 What is and what should never be » Supernatural » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

Świetny odcinek przede wszystkim dlatego, ze wszystko toczyło się wokół Dean'a Ale ogólnie fajny pomysł na odcinek- co by było gdyby to wszystko się nie wydarzyło... to chyba taki wstęp przed dwoma finałowymi odcinkami

---

Ogólnie odcinek bardzo smutny, bo życzyłoby się chłopcom, aby ich życie tak właśnie wyglądało.
Normal Dean był so sweet, to koszenie trawy i w ogóle No i miał tam Carmen...

---

O tak koszenie trawy było zdecydowanie najlepsze i ta muzyczka:) Moe ich życie byłoby bardziej narmalne ale zdecydowanie nie tak interesujące

---

No bo ja nie mówię, że chciałabym oglądać serial o ich normalnym życiu, tylko że im bym go życzyła

---

o rany, normalnie pół odcinka przepłakałam ( ), tak mi było szkoda Deana...
odcinek nie zawiódł moich oczekiwań, dla mnie jeden z najlepszych epizodów.

---

Dla mnie był bardzo fajny, ale nie zaliczyłabym go do jednego z najlepszych, ponieważ sprawa ze stworkiem została niezbyt interesująco pokazana
Za to czekam na rewelacyjny season finale

---

smutny...

---

Przesadzacie. Wcale nie był taki smutny.

---

Był smutny, ale też przede wszystkim nuuudna. Brak mi demona i innych takich.

---

Smutny odcniek, Dean wreszcie był szczęśliwy, a tak przynajmniej mogłoby się zdawać.

---

Odcinek zajebiście mi się podobał, pokazywał jakby się wszystko ułożyło gdyby nie było pożaru. Postać dżina dla mnie była super, te niebieskie oczy i aura wokół ręki, w ogóle ciekawy stwór. No i genialnie zagrał Dean w tym odcinku (koszenie trawy i nie tylko).

---

Deanocentryczny odcinek bardzo dobrze bo jest najfajniejsza postacia w tym serialu. Czasami nawet Sammy mnie wkurza, takie cieple kluchy z niego

Scena gdy Dean kosil trawe ... lol2 No i koniec troche smutny.
Ten odcinek to takie wprowadzenie do konca sezonu... poznalismy matke braci i przez ta alternatywna rzeczywistosc dowiedzielibysmy sie co by bylo gdyby Demon jej nie zabil.

---

Kurde, ale ziewałem! Masakra, gdyby było po północy to bym zasnął oglądając ten odcinek...

---

Znowu doskonały odcinek. Widzę, że twórcy tego serialu przenoszą na ekran wszystkie możliwe stworzenia pojawiające się w bajkach i legendach tyle, że w tym gorszym wydaniu.
Swoją drogą z całą pewnością, gdyby taka sytuacja naprawdę miała miejsce to niewyobrażalnie ciężko musiałoby być zmusić się do opuszczenia idealnego dla nas świata.

---

Genialne! Alternatywny, lepszy świat dla Deana i jego bliskich. Tylko szkoda, że była to tylko fikcja. Fikcja, w której ludzie uratowani przez braci i ich ojca ginęli. Dean miał piekną żonę, matkę która żyła i miała się dobrze, Sammy był z Jess. Wszystko było w rękach Deana i zdecydował się żyć w rzyczywistości blisko brata niż w alternatywnej fikcji. Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, jak pod koniec Ci wszyscy bliscy Deana zaczęli go namawiać do pozostania, wszystko wiedzieli - że to fikcja, że Dean i Sam w rzeczywistości polowali... Swietny pomysł, naprawdę byłem bardzo zaskoczony i bardzo mi się podobało. Końcówka smutna, widać było, że Dean naprawdę chciał zostać, chciał tak było.

---

Świetne to było! Idealny świat Deana, miał wszystko czego chciał (najlepszy moment to koszenie trawnika ) , ale wiedział , że jest to fikcja. Bardzo przyjemna fikcja , z której trudno uciec. Jednak udało mu sie , przekonal sie po tym jak zobaczył tych wszystkich ludzi , ktorych ratowali z Samem , że nie żyją. No i kontakt z bratem , w tej fikcji , każdy żył swoimi sprawami , nie mieli kiedy zżyć sie ze sobą, gdy nic złego wczesniej sie nie wydarzyło. Ciekawa postać była z dzina , te niebieskie oczy robiły wrażenie, no i ten moment jak Dean sie budzi a póżniej ratuje Sama wbijając dzinowi nóż w plecy, super.
No a ta Carmen to całkiem całkiem , chciałbym ją jeszcze zobaczyć .