W Gabi obudziły się instynkty macierzyńskie, ale trochę nie do końca jej to wychodzi, zwłaszcza, że zapomina o dziecku i wychodzi sobie na pogawędkę z koleżanką
Dobrze, że w porę zorientowała się, że dała pokojówce wolny dzień w SPA.
Felicia posuwa się coraz dalej - wysmarowała schody tłuszczem, dolała benzyny itp.
Ma babka pomysły
Lyn i pytania jej synka
Jak to Lynette - zaradziła sytuacji i kupiła dziecku.. psa
Karl.. co za podstępny idiota. Mówi, że zerwał z Edie, żeby sprawdzić, czy Susan do niego wróci, a wówczas dopiero naprawdę chce to zrobić - sam męskiej decyzji podjąć nie potrafi, szkoda gadać. Najlepsza w tej sytuacji była Julie, która ze stoickim spokojem obserwowała akcję wyrzucania ojca z domu
Rodzice Bree - tak, niezawodny sposób na pogodzenie rodziny, to posadzić ich przy jednym stole i kazać, żeby powiedzieli prostu w oczy, że sobie wybaczają
Szkoda, że nie zwrócili uwagi, że to raczej nieco większy problem, skoro prawie w sądzie wylądował