aja - Jenny miała "lepszą" kreację.
W ogóle te odrosty...okropne. W ogóle nie wiem z jakiej paki ona tam była (tak samo zresztą Dan...po co?)
C/B owned, jak zwykle zresztą. ILY, ogólnie scena przy limuzynie, jej opiekuńczość, hug i wszystko...ta ostatnia scena była taka prześliczna...Nate mówiący, że bardzo się nim opiekuje...C/B FTW!
Aaron/Serena/Dan - co za flaki z olejem... Widać przecież że ona kocha Dana....
Serena ogólnie mnie wkurzała w tym odcinku, szczególnie na pogrzebie...bo ona chce żeby Dan został...no lol to Chuckowi umarł ojciec do cholery! I te hugi...jak przytulała A to wyglądała jakby była upośledzona...i te sms-y (Dan jaką miał satysfakcję z tego,że dostał pierwszy.
)
Lily/Rufus - no zepsuli mi ten ship do reszty...w 1. sezonie byli wspaniali, teraz są straszni...ile minęło od śmierci Barta...tydzień? lol I jeszcze jakieś dziecko...co za telenowela...może się jeszcze okażę że Dan to syn Lily... albo Serena dzieckiem Rufusa?
Matka Lily jednak jest jędzą, ale Chuck spalił dowody.
Podsumowując: Ed i Leighton/Chuck i Blair/Blair i Chuck udźwignęli ten odcinek!