2x09 - Snakehead » Zakończone Seriale » Fringe • seriale forumtv.pl

---

Odcinek mi się podobał mimo tego, że nie był o głównym wątku. Robale wykluwające się w ludziach obrzydliwe. To, że jest z nich produkowane lekarstwo było nieoczekiwane.

Wątek Waltera interesująca. Zdziwiłem się jak próbował się usamodzielnić. Sceny z Astrid fajne. Albo jak trafił do tej chinki

Peter jak zawsze wielki bohater musi się w coś wpakować

---

Ten sezon jest póki co chyba lepszy od poprzedniego. Kolejny odcinek, który mnie bardzo zainteresował.

Fajny był watek z tymi robakami. Kto by pomyślał, że takie świństwo zawiera w sobie lek na obniżoną odporność. Peter nam znów przykozaczył i gdyby nie Liv, to musielibyśmy się z nim pożegnać.

Ciekawie też zostało przedstawione zaginięcie Waltera. Po wszystkim zdecydował się na poważny krok i założył sobie implant. Jednak Walterowi zostało coś jeszcze z rozsądku.

---

Na takie pomysły to tylko Chińczycy mogą wpaść. Głupi stereotyp ale prawdziwy
Obrzydliwe były te robaki ale mimo wszystko trzeba przyznać, że cel sam w sobie był szlachetny. Chodziło w końcu o ratowanie życia tym, którzy zaoferowali odpowiednią sumę pieniędzy. Okrutne prawa tego świata. Dobrze, że mamy Fringe Division.

---

Ach... Ta Fringe'owska tendencja do robienia słabych odcinków, po pokazaniu się wcześniej z dobrej strony. Widać, że niczego nie nauczyli się po błędach popełnionych przy pierwszym sezonie. W dalszym ciągu mamy te same wątki, te same problemy, tylko przedstawione z nieco innej perspektywy.

Jadłeś coś? Co za pech...


Co za pech, że ja też. Jednak tylko pierwszy obrazek z potworkiem wyłażącym przez buzię był odrażający. Potem już można było się przyzwyczaić. Ten sezon, to już nie tylko dziwne przypadki, ale także rozwój postaci. Szczególnie Waltera. Już wspominałem, że aktor gra tak, że można współczuć jego postaci. Jeżeli miałbym możliwość, to za odegranie roli w tym epizodzie, dałbym mu Oscara. Interesuje mnie to, czy sezon w całości będzie poświęcony jego przemianie. Liczyłem też, że w scenie, kiedy wchodzi do laboratorium, dojdzie do jakiegoś skromnego pocałunku z Astrid : ) Z postaci we Fringe, najsłabiej teraz wypada Olivia. Wokół jej osoby nie dzieje się nic ciekawego, żadne działanie, którego się podejmuje, nie przynosi postępu dla jej wewnętrznego rozwoju. Po prostu nic się nie zmieniła od samego początku serialu. Coraz mniej ją lubię. O reszcie nie mam co pisać, bo nie została poruszona kwestia głównego wątku, a jak wiadomo mi się to nie podoba. 7/10.