A mi się bardzo podobało.
Lubię Margaret i cały jej wątek w tym odcinku oglądało mi się z przyjemnością.
A jeśli jakieś sceny zaczynają mi się dłużyć po prostu zaczynam wtedy obserwować genialną scenografię i kostiumy, jakie występują w serialu (w tym przypadku dzielnicy Brooklynu).
Wskoczenie do łóżka z Owenem, spodziewałem się, że kiedyś to nadejdzie (zwłaszcza po ostatniej spowiedzi w poprzednim odcinku).
Też jestem ciekawy czy Nucky się dowie i co wtedy zrobi.
Lucy ładnie "pozbyła" się dziecka, korzystając z Nucky'ego. Zostawienie pieluchy w gramofonie, lol.
Mam nadzieję, że obecność Lucy w serialu zostanie teraz zmniejszona do minimum.
Van Alden i nazywanie córeczki, fajna scena.
Do tego nie dał się wykorzystać Nucky'emu i sam podjął własną decyzję o współpracy z nową agentką.
Bartezz napisał(a):W sumie może to być ciekawa postać. Świetne miała dialogi.
Rozbawiła mnie jak Alden mówi jej, że jest żonaty, a ona że jej marzenia prysły.
Albo do tego przesłuchiwanego, że dyktafon nie słyszy kiwnięcia głową.
Haha, wyszczekana babka. Twarda sztuka, a to na pewno nie jest dobre dla Nucky'ego...
Dokładnie to samo pomyślałem.
Już nie mogę się doczekać kolejnych scen z udziałem tej pani.
A tekst z pryśnięciem marzeń mnie wielce rozbawił.
Świetne zebranie w domu Komandora i rozkaz zabójstwa Nucky'ego. Widać, że Eli jest bardzo wkurzony i pragnie zemsty. Z kolei Jimmy ma pewne obawy i chce Nucky'ego pokonać w "uczciwej" walce, a nie dzięki rozlewowi krwi.
Jednak zamach się nie udał, a Nucky został tylko postrzelony w rękę. Genialna scena, gdy Jimmy podchodzi najpierw do niego i mówi słowa, które już przytoczył Bartezz. Pięknie!
Matka Jimmiego i Luciano.
Owen i zamordowanie innego Irlandczyka w barze - cudowna scena, piękne ujęcia i motyw przecięcia palców.