Bez niespodzianki, następny rewelacyjny epizod "BE".

Udar Komandora i to w jakim momencie.

Gillian jest piękna.

To co zrobiła pod koniec odcinka, cała jej opowieść...mistrzostwo.
Van Alden ukrywa się przed żoną, a jego agenci go o coś podejrzewają.

I oczywiście trafili na niewłaściwy moment.

Chatka Mickeya Doyle wybuchła razem z agentem. Ciekawe jak to dalej pociągną.
Owen i robienie bomby oraz ten zdenerwowany Damien.
Nucky powoli wychodzi z kłopotów, świetnie rozwiązana sprawa z fałszowaniem głosów, nielegalnie przewożenie prostytutek i sprawa trafia do biura federalnego, skąd może się już tym zająć człowiek Thompsona.

Swoją drogą świetna imprezka urodzinowa dla burmistrza.

Śpiewanie Eddiego.

Do tego podłożona bomba u Mickeya i nawiązanie interesu z Rothsteinem.

Jimmy, Harrow i Mickey z wizytą u rzeźnika, genialna scena.

Czekam na więcej scen z Mannym - rzeźnikiem.

Harrow, jego historia o siostrze i pozowanie do obrazu dla Ange. Uwielbiam tą postać!

Portret wyglądał genialnie.
Margaret coś kombinuje. Nie chciała dać kasy służbie, później myszkuje kolejne pieniądze, jestem niezmiernie ciekawy na co ona zbiera.

Bartezz napisał(a):Świetne sceny Angeli i Richarda. W końcu zdjął maskę i pokazał prawdziwą twarz, do tego ta opowieść o siostrze.
Już w pierwszej serii było co najmniej jedno ujęcie Richarda bez maski. Na pewno raz przestraszył dzieci Margaret, bo spał na kanapie u Nucky'ego i maska mu spadła.
Dlaczego w ogóle nie wspomnieliście nic o Chalky'm w komentarzach?

White dawał radę, świetne sceny w jego domu i podczas spotkania z ludźmi, którym pomaga/chce pomóc. Najbardziej podobał mi się moment, kiedy kobiety na niego naskoczyły w związku ze sprawą zabitych ich bliskich przez KKK. Chalky White niedługo zacznie ostro działać, już to czuję.