Popularne wątki w tym miesiącu Kategoria Odwiedzin
Wyniki ankiety - seriale do działu TOP5 TOP5
Seriale, które nie powinny zostać skasowane Forum ogólne

2x04 - Garden of Bones » TOP 5 » Game of Thrones • seriale forumtv.pl

Opiekun: Czesiek_PL

<<

eLMaQ

Avatar użytkownika

Moderator

Posty: 4590

Lokalizacja: Koszalin / Gdańsk

Ulubiony serial:
BB / Fringe / MM / SoA

gadu:
3343371

Postdodano 23 kwi 2012, o 22:25

2x04 - Garden of Bones

23.04. 2012
Spoiler:

_______________________________________________________________________________________
Genialny odcinek, przez chwilą oglądałem odcinek i nadal nie mogę się pozbierać, po tym co tam zobaczyłem. :P
Robb wygrywa kolejne bitwy, tylko szkoda że jej nie pokazano. :/ Tylko jego wilkor zrobił sieczkę ze wartownika. :P
Wszystkie sceny z Tyrionem w tym sezonie są po prostu znakomite. Najpierw cudownie zgasił Joffreya i uratował Sansę przed dalszymi upokorzeniami, a później po mistrzowsku załatwił sobie wtykę u Królowej w roli kuzyna. :P Pięknie go sobie podporządkował. :)
Daenerys udało się dotrzeć do jakiegoś miasta. Qarth prezentuje się niesamowicie, ciekawi mnie nastawienie tego nowego sprzymierzeńca Khalessi. Czekam na wyjaśnienie z jego strony, dlaczego pomógł Matce Smoków. Swoją drogą fajnie przedstawili zmianę postawy Dany w tej rozmowie z Trzynastoma.
Lord Baelish w obozie Cat nie zwiastowało nic dobrego. Pomyśleć, że na początku lubiłem tego gościa. Po przeczytaniu książki "Gry o Tron" jeszcze bardziej działa mi na nerwy niż po obejrzeniu 1 sezonu serialu. :P A do tego nieładnie skłamał co do obecności Aryi w King's Landing. :/
Spotkanie Renly'ego i Stannisa był zdecydowanie za krótkie. :/
Wizyta w Harrenhal była przerażająca! :) Zamek wyglądał niesamowicie, tortury, wybieranie przez Górę jednego jeńca każdego dnia i świetne wkroczenie Tywina podczas gdy Gendry już czekał na śmierć. :) Arya wybrana jako podczaszy Tywina, nie wiem co to znaczy, ale tak się cieszę. :D No i Gendry uratowany, całe szczęście. :)
Joffrey...giń i umieraj! :/ Scena z prostytutkami tylko potwierdziła chorą naturę tego głupiego chłopca.
Szkoda, że było wizyty w Winterfell ani w Pyke. Ale nie można mieć wszystkiego. :P
Pozostała jeszcze sprawa końcówki...no właśnie końcówki! WOW! Już rodzenie dziecka w ciemnej jaskini bez niczyjej pomocy było wystarczająco chore, ale wychodzący Cień z łona Mellisandry...mistrzostwo! :P Zarówno pod względem wizualnym i fabularnym. :) Już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka i wyjaśnienia czegoś na temat tego nowego "dziecka".
<<

Czesiek_PL

Avatar użytkownika

Ekspert

Posty: 8857

Ulubiony serial:
SoA, Community, Buffy

Postdodano 24 kwi 2012, o 01:43

Odp: 2x04 - Garden of Bones


Arya wybrana jako podczaszy Tywina, nie wiem co to znaczy, ale tak się cieszę. :D


Że będzie sprzątała za nim i nalewała wina. Taka pierwsza pomoc, idealne miejsce dla zabójczyni :P

Nie chcę mi się pisać jeszcze raz więc nota z bloga:

Niestety Garden of Bones to już czwarty odcinek tego sezonu co znaczy, że przede mną jedynie sześć tygodni starcia królów. Mało i dużo za razem. Dużo bo trzeba się cieszyć, że jest, że to tak wygląda i że odcinka trwają niemalże godzinę. Mało bo sezony są zdecydowanie za krótkie - 10 epizodów i 40 tygodni czekania? Toż to okrutne jest... Jednak nie ma co narzekać i trzeba się rozkoszować tym co jest, a powody do tego są. Dostaliśmy kolejny niesamowity epizod z wgniatającą w fotel końcówka, ale po kolei...

Strugi deszczu, rozmowy dwójki żołnierzy o największych rycerzach królestwa, który z nich jest najlepszy - Góra, Jamie czy może Rycerz Kwiatów? Detal, a jak cieszy. I nawet potrzebny bo przypomniał postać Góry oraz co się dzieje u innych. Dodatkowo była to okazja żeby zaznaczyć, że nawet zwykli żołnierze śmieją się z Renlego i Lorasa. Pogaduszka kończy się żartami i potem zaskoczenie czyli atak wilkora, pokazanie Robba i jego armii... ciemny ekran i po kolejnej wygranej bitwie Króla Północy. Powinienem być zły, że znowu nie pokazano nam epickiego starcia czy chociaż trochę szermierki, ale już się do tego przyzwyczaiłem w zeszłym sezonie. Jeszcze przyjdzie na to czas. Oby.

Po bitwie zadebiutował Rose Bolton czyli jeden z chorążych Robba. Już pokazano, że jest okrutny, a wojna to jego żywioł. Gdy zaczął mówić o obdzieraniu ludzi tylko się uśmiechnąłem. Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się, jaki to Robb jest honorowy i nie ma zamiaru zabijać więźniów i w kontraście w dalszej części odcinka Lannistrowie robią zupełnie na odwrót, a tortury stoją u nich na porządku dziennym. Trochę mnie denerwuje, że znowu jest nazbyt widoczny kontrast - dobre wilki i złe lwy. Więcej szarej strefy poproszę. Wprowadzono też nową postać kobiecą - Tallise, a przynajmniej tak się przedstawiła Robbowi. Jestem na razie średnio z niej zadowolony, ale to spotkanie będzie miało spore konsekwencje w przyszłym sezonie. Jeśli oczywiście twórcy nie wywiną nam jakiegoś numeru. Chociaż nie obraziłbym się gdyby tak zrobili. Trzeba jednak przyznać, że pięknie uzmysłowiła Robbowi problem wojny - dotyka nie tylko Lannisterów i inne wielkie rody, ale przede wszstkim zwykłych ludzi oraz że trzeba mięć plan po jej wygraniu. Zemsta nie może być ostatecznym rozwiązaniem, a prowadzić do czegoś. Stark nie ma dalekosiężnych planów widzi tylko zemstę i kolejne zwycięstwa. Ciekawe czy ta rozmowa mu uzmysłowi, że musi mieć większy plan. Ogromnie mi się podoba, że w przeciwieństwie do książki najstarszego syna Eddarda jest dużo, ma własne sceny, a nie tylko słyszymy co tam u niego się dzieje.

Żeby jeszcze uwypuklić różnice między Starkami i Lannistrami w następnej scenie pokazano znienawidzonego Joffreya znęcającego się nad Sansą, którą zaraz wybawił nie kto inny jak Tyrion. Spięcie z siostrzeńcem było moim zdaniem świetne. Obecnie karzeł jest jedyną osobą która jest w stanie się mu przeciwstawić. Bardzo mi się też podobał jego komentarz o Sansie że ona może przeżyć ich wszystkich. I coś w tym jest. Większość ludzi narzeka na jej postać, ale mi się podoba jak się ona rozwija - w niewoli, posłuszna jak baranek, ale stara się być twarda mimo że jest jeszcze dzieckiem. Ukrywa swój gniew bo wie, że nic nie wskóra. Jedynie może być posłuszna. Posłuszny za to nie chcę być Joffrey. Tyrion przesłał mu kurwy, ale on się nad nimi znęcał tylko po to by zrobić na złość wujowi. Mały sadysta. Trzeba przyznać, że twórcą udało się stworzyć postać, którą widzowie znienawidzą.

Pojawienie się Littlefingera w obozie Renlego trochę mnie zaskoczyło. Nie zdziwiło za to, że ciągle coś knuje, snuje intrygi i chcę sobie zapewnić jak najlepszą przyszłość nie zależnie kto zasiądzie na Żelaznym Tronie. Do tego dalej zbiera informację, a to o obozowym życiu, a to o Renlym i Lorasie i przy tym przymila się do Maergery. Za to właśnie lubię Petera, ta jego dwulicowość. Podobało mi się też jego starcie z Catalyn. Jedynie żałuję że nie dostał od niej w pysk. Niestety udało mu się ją wykorzystać i zasiać ziarno wiary, że uda się jej odzyskać córki.

Dany mnie zawsze irytowała. W książce i w pierwszym sezonie. Tutaj jest podobnie. Może i teraz jest silniejsza niż na początku serialu, ale wciąż naiwna. Wierzy w moc swojego nazwiska, moc smoków, ale tak na prawdę wciąż nie wie jak się gra o tron. Trochę arogancko się zachowała u wrót Qarth i zapewne dalej nie zdaje sobie sprawy że wciąż jest jedynie pionkiem, a nie graczem. Xaros zapewne ma ukryte zamiary względem niej, a ona powinna w końcu zrozumieć na czym polega gra.Podało mi się też jak Mormont opisywał Ogród kości. W książce tego nie było, ale mi się podobają te zmiany i dodawanie nowych smaczków. Powiało trochę grozą gdy o tym mówił.

Zdecydowanie moje ulubione sceny odcinka były w Harrenhal. Upiorne miejsce z jeszcze gorszymi ludźmi. To właśnie tutaj pokazano okrucieństwo Lannisterów i wojny. Jacy ludzie są potrzebni i do czego są zdolni. Obłąkani ludzie którzy stracili najbliższych, strach przed śmiercią - doskonale zostało to pokazane. Tak jak tortury. Chyba mój ulubiony sposób zabawy ze szczurem już nie jednokrotnie widziany :) Niepotrzebnie tylko wzięli Gendrego. Podobało mi się, że został on uratowany przez pojawienie się złego Tywina, głowę rodu Lannisterów. Pokazał on też jak powinno wyglądać prowadzenie wojny - racjonalne zarządzanie zasobami. Zdziwiło mnie, że wziął Aryę na swojego podczaszego. W książce to chyba inaczej wyglądało, chyba że mnie pamięć myli. Ale to dobrze, bo to znaczy, że jej wątek nabrał niezłego rozpędu i ogromnie jestem ciekaw czy będzie go próbowała zabić. Chciałbym też żeby pojechała z nim w świat, a nie jedynie usługiwała mu w zamku. Im więcej odstąpień od oryginału tym lepiej. Podoba mi się też, że zaczęła się modlitwa Aryi - Cersei... Góra... Joffrey, Illen Payne... Poliver... A właśnie Kompanioni - liczyłem że zostaną jakoś bardziej uwydatnieni, ale jak na razie odgrywają tylko epizodyczną rolę znęcając się i mordując.

Starcie dwóch braci roszczących sobie prawa do tronu dobre, ale tak średnio mi się podoba postać Stannisa. Inaczej go sobie wyobrażałem. I o ile w książce rzeczywiście wyglądał na kierującego się szlachetnymi pobudkami i wiarą że tron należy się jemu tak tutaj jest strasznie arogancki i zdesperowany władzy. Samą rozmowę z kłócącymi się Berathonami doskonale skomentowała Cat -jak dzieci. I ta dziecięca kłótnia będzie odpowiadała za śmierć tysięcy.

Tyrion miał jeszcze jedną świetną scenę tym razem z Lancelem. Kolejny odcinek z rzędu umacnia swoją władzę jako Namiestnik i osłabia pozycję Cersei. Idealnie rozstawia pionki w pozycji obronnej. Bardzo mi się podobał nastrój jaki panował w komnacie - pierw Lancel pogardliwie odnosi się do Tyriona by na końcu błagać go na kolanach. Szkoda tylko, że jego mimika była żenująca słaba w porównaniu do Petera i parę razy uśmiechnąłem się z jego min.

Na ostatnią scenę tego odcinka czekałem od dawna. Wiedziałem, że będzie mocna i obawiam się, że może zniechęcić ludzi do serialu z powodu elementów fantastycznych, których wcześniej było jak na lekarstwo. Mnie za to bardzo intryguję - skąd się wzięła magia, jak ona działa w Westeros, jak Melissandre panuje nad tą mocą i ile prawdy jest w jej gadaniu o Pan Światła. Samo pojawienie się demona zostało pokazane perfekcyjnie - bez cenzury z doskonałą reżyserka i muzykę. Zapewne nie tylko mnie przeszły ciary na tej scenie. Szkoda tylko, że nie pokazano co dalej i trzeba czekać aż tydzień, ale będzie warto.

Zastanawia mnie też jedna rzecz - ile Devos ma synów. Tutaj w rozmowie z Stannisem mówił jakby miał tylko jednego. Nie chciałbym żeby okazało się to prawdą.

Już nie mogę się doczekać przyszło tygodniowego odcinka. Powinno się wyjaśnić co z cieniem, jak radzi sobie Jon na północy, czy Theon odzyskał zaufanie ojca oraz wnioskując po tytule spory nacisk zostanie położony na historię Aryii.

 


  • Podobne tematy do 2x04 - Garden of Bones
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post
Link: BBcode: Link: HTML:

Powrót do Sezon 2



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników

Grupy społecznościowe

lastfm forumtv

Reklama

ForumTV.pl to największe w Polsce forum ogólnoserialowe dla produkcji zagranicznych. Najwięcej seriali na naszym forum pochodzi z USA, ale nie brak także kanadyjskich czy francuskich produkcji. Podział na kategorie takie jak seriale fantasy, kryminalne, a także coraz częściej poszukiwane: seriale komediowe oraz historyczne zapewnia odnalezienie konkretnego serialu. Również użytkownicy forum przyjdą z pomocą, jeśli szukamy serialu z okresu dzieciństwa, a także zapomnianych produkcji.
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2011, 2012, 2013 phpBB Group.
Partnerami serwisu są: najlepsze zespoły weselne (Baza najlepszych zespołów weselnych) #
polecane wątki: Aktor Jensen Ackles z serialu Supernatural - koniec świata jest bliski... Hugh Laurie w znakomitej roli dr house. Wybitny aktor Michael C. Hall w roli seryjnego zabójcy - serial Dexter.