2x02 - Bloodletting » TOP 5 » The Walking Dead • seriale forumtv.pl

---

No to się porobiło.
W odcinku właściwie za dużo się nie działo, ale mimo to zdążyło się strasznie pokomplikować.
Shane i Otis uwięzieni i otoczeni hordą zombie.
Rick ledwo na nogach po transfuzjach stoi więc raczej nie pomoże.
Teraz to już chyba jedyna nadzieja w ekipie z kampera - oby dotarli na farmę czas by wybawić chłopaków od bycia rozerwanymi na strzępy.
Deryl lubię coraz bardziej. Podobało mi się to co powiedział w lesie, a później jak zaoferował, że zostanie i zrobi znak dla zaginionej i zostawi jej zapasy. Jest jedną z tych osób, które z boku kontrolują sytuację, tyle że on - poza mówieniem jak Dale - sprawdza się też w akcji. No i to jak wyleciał z lekami też było świetne Mam szczerą nadzieję, że nie odwali jakiego numeru, nie zwróci się przeciwko nim, nie zrobi im nic na krzywdę. Bo na prawdę fajny z niego gość.
Oprócz tego nic w zasadzie się do przodu nie posunęło. I w sumie podoba mi się to - takie mniej więcej jednodniowe odcinki. Fajnie się akcje śledzi z dnia na dzień, baz żadnych przeskoków czasowych.

---

Nie wiem dlaczego, ale ten odcinek podobał mi się o niebo lepiej niż premiera sezonu.
Pomimo rozbieżności między komiksem a serialem, śledziło mi się wydarzenia w tym epizodzie ze sporym zainteresowaniem.
Sprawa z Carlem potoczyła się tak jak myślałem. Hershell będzie próbował przeprowadził operację, ale najpierw Otis i Shane muszą mu dostarczyć potrzebny sprzęt - ciekawy jestem jak wydostaną z tej klatki otoczonej hordą zombiaków.
Rick jest wyczerpany po wielokrotnym transfuzjach krwi dla syna i nic nie może zrobić, poza piciem soczku i odpoczywaniem.
Maggie, córka Hershella jest genialna! Szarża na koniu z kijem bejsbolowym była mistrzowska! Również bardzo się cieszę z powodu aktorki, która gra tą postać.
Ekipa z campera nadal nie znalazła Sophie, jestem ogromnie ciekawy gdzie ona się podziała.
T-Dog został wyleczony dzięki cudownemu Daryllowi. Z początku narzekałem na tą postać, z tego względu że była totalnie nowa (nie było jej w komiksie), ale póki Daryll jest moją ulubioną postacią tego serialu. No i uwielbiam Normana Reedusa.
Andrea jest nadal super-nieporadna w zabijaniu, mogłaby się w końcu nauczyć strzelać.
W porównaniu z komiksem -
Podsumowując odcinek bardzo mi się podobał i liczę, że po kolejnych będę miał również pozytywne wrażenia.

---

Też mi się podobało. Czy lepiej niż premiera sam nie wiem, ale wciąż to kawał dobrego serialu. Niezły początek jak Lori dowiaduje się, żeRick został postrzelony,a potem przeniesienie akcji do teraźniejszości i Rick biegnący z postrzelonym Carlem. Cała sytuacja na farmie też się strasznie szybko potoczyła. Co dziwne, Hershelowie czy Greenowie nie są wcale negatywnie nastawieni do ocalałych co by było przewidywalne. Jednak wszystko się może odmienić jak ich poznają bliżej. Ogólnie ciesze się z nowych postaci bo to oznacza kilka zbliżających się śmierci



Dokładnie! Uwielbiam Lauren Cohan i ciesze się, że wylądowała w kolejnym serialu i może tym razem zostanie dłużej niż jeden sezon albo szybko zginie

Wyprawa po sprzęt całkiem klimatyczna. Oczywiście nic nie poszło po myśli bohaterów. I teraz są w poważnych kłopotach. Czyli czas na interwencję Daryla

Mi się ze scen najbardziej podobała ta z Andreą - gdy wraca do kampera Dale się pyta czy wszystko w porządku, a ona go piorunuje wzrokiem

---

Jeśli twórcy będą się trzymać komiksu w tym przypadku, to Lauren Cohan będziemy mogli podziwiać przez dłuuugi czas.

---

Wyśmienity odcinek. Nie rozumiem, czemu jest tyle ludzi strasznie narzekających na ten serial. Mi tam zapewnia on niebywałą rozrywkę, a na kolejne odcinki czekam z niecierpliwością.

Tak jak już wszyscy wspomnieli nowa postać - Maggie jest świetna. Dobra scena kiedy wparowała do lasu na koniu, załatwiła zombiaka i zabrała Lori. Wszystko działo się w szalonym tempie i chyba nie każdy skumał o co chodzi.

Fajna początkowa scena z przeszłości, kiedy to dowiadujemy się, że Rick był postrzelony. Czyli podobna sytuację mamy teraz, tylko w roli postrzelonego występuje Carl.

Shane i Otis wyruszyli w poszukiwanie skarbów i oczywiście wszystko się pokiełbasiło. Ciekawe jak wybrną z tej tragicznej sytuacji. No i jeszcze jedna kwestia mnie zastanawia, a mianowicie jak będą wyglądały po powrocie relacje Rick i szczególnie Lori z Otisem...

Daryll i jego religia zen. Bardzo barwna postać, nawet pomógł T-Dogowi.

Tymczasem dziewczynka dalej nieznaleziona. Ciekawe co z nią się dzieje. Czy już została pożarta przez szwędaczy, czy może spotkała jakiś ludzi, przez co dojdą kolejni bohaterowie, a może radzi sobie sama. Mam nadzieję, że w najbliższym odcinku się wszystko wyjaśni, bo nie potrzebne jest przeciąganie tak tego wątku...

---

Bartezz, właśnie zaszczepiłeś w moim umyśle świetny pomysł w związku ze zniknięciem Sophie. Bo jeśli rzeczywiście Sophie spotkała po drodze jakichś ludzi, to ja mam świetną komiksową postać, którą chciałbym ujrzeć w serialu.

---

Jednak odcinek słabszy od poprzedniego. Podobał mi sie , choć przez wiekszość czasu mieliśmy samą gadkę.
Carl prawdopodobnie przezyje, ma tylko kawałki pocisku w brzuchu, a operować go będzie weterynarz, jest ryzyko jest zabawa.

Końcówka całkiem ciekawa i nie wiem jak ta dwójka wyjdzie cało z tego natarcia zombiaków. Shane jeszcze jakimś cudem ucieknie, ale Ottis? Będę zdziwiony jak mu sie uda, od poczatku ich wycieczki go skreślałem. A może po prostu sie myle i mnie czymś zaskoczą .
Ekipa z kampera wydaje sie być jedynym zbawcą , ale dotarcie na miejsce, zajmie im jeszcze troche czasu, wiec moze pojawi sie ktoś nowy?

Poza tą ostatnią sceną mało zombiaków, dobrze , że w tej scenie w lesie pojawił sie jeden. Andrea znów spartaczyła sytuacje, dobrze że przybyła zbawczyni na koniu, to uderzenie kijem basebollowym świetne i na końcu Daryl z tym "zamknij się" do trupa .
No i oczywiście, fajnie znów zobaczyć Lauren Cohan, uwielbialem ją w SN , niezła też była w Chucku, teraz mam nadzieje, że bedzie równie dobrze, bo zapowiada sie obiecująco .

Sophie nadal nie znaleziona. Przyznam , że ogromnie jestem ciekaw gdzie może być i co sie z nią dzieje , a teraz jeszcze przez sytuacje z Carlem , poszukiwania jej sie opóznią. Sama na pewno by nie przeżyła, jedynie mogła trafić na kogoś żywego i przebywa wlaśnie z tą osobą.

Daryll jak zwykle trzeżwo myślący, jedzeniama zawsze plan, jak ten ze zrobieniem znaku dla sophie i zostawieniu jej zapasów jedzenia. Na dodatek okazało sie, że ma lekarstwo dla T-Doga .

---

Podobało mi się, szczególnie sceny z Daryllem, ale najwidoczniej nie tylko ja go bardzo polubiłem.
Ja mam nadzieję że Sophia się nie znajdzie i że Carol też jakoś zabiją czy coś tam, denerwuje mnie. Carl pewnie przeżyje, a jeżeli Otis umrze to będę zawiedziony. Fajny koleś i po prostu chciałbym żeby przeżył. Shane za to mógłby się wynieść, nie lubię go i jak dla mnie może uciekać od nich. T-Doga tak nikt tutaj nie lubi a ten się twardo trzyma. Ja uważam że jest doskonałym wyssysaczem paliwa z samochodów, hehe.

Chciałbym żeby w końcu pojawiło się jakieś wojsko, jakaś namiastka rządu. Żeby na jaw wyszedł jakiś spisek. Może jednym z nich jest to co pod koniec 1 sezonu usłyszał Rick? Będę oglądał dalej z zaciekawieniem.