2.14 Born Under a Bad Sign » Supernatural » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

Nieee noo... jestem pod wrażeniem świetne...
no to jest tekst odcinka i ta mina jak on to mówił... mistrzostwo

---

LOL a mi było troche smutno gdy Jo powiedziala do siebie: Nie zadzownisz...
On chce ja chronic ale nie jako siostre...
Ale w koncu Dean to Dean koncowy tekst o tym ze Sam mial przez tydzien w sobie kobiete swietny

---

świetny odcinek... mnie tam Jo nie było szkoda chociaz w tym odcinku była znośna może w końcu do niej dotarło że nie jest jej pisany Dean... a końcowy tekst o dziewczynie w Samie były miażdżący...

---

Tak, jak większość tekstów Deana Sam jako ten zły wypad naprawdę demonicznie. Pasuję do niego rola tego złego ;]

---

Sam pokazał pazurki. Podobała mi się akcja na stacji benzynowej i oczywiście tekst pod koniec odcinka. Meg wróciła... Szkoda, nie przepadam za tym demonem. Upierdliwy jest.

---

Odcinek dooobry! Sam jako bad boy, czegoś jeszcze takiego nie było. Dobrze, że zawsze dochodzi coś nowego, ten odcinek znowu został zrobiony inaczej od innych, jest unikalny. I to się chwali!

---

ZAsadniczo odcinek wypierdacha totalna... Niespodziewałem się, że tak Sam umi Mam nadzieję że realcje Jo Dean jakoś się rozwiną

---

Wreszcie pojawila sie Jo, ale niestety nie powrocila na dlugo Szkoda ze Dean ja tak splawil. Pozatym Sam w nowej roli - miodzio

Teksty Deana jak zwykle wymiataja - fajnie podsumowal brata na koniec odcinka

---

Sam pali jak lokomotywa, takie uwagi do jego osoby są bezcenne. ;d

---

Konkretny odcinek. Po raz widziałem do czego zdolny jest Sam. Alkohol - to już było wiadomo wcześniej, że za kołnierz raczej nie wylewa ale papierosy?
Nie no mówiąc poważnie bardzo podobał mi się ten odcinek. Sam nie mógł kontrolować swojego zachowania, bo został opętany przez demona. Ciężko będzie mu się pogodzić z myślą, że ma krew innego łowcy na swoich rękach. Boby jak zawsze czujny. Koleś jest dla mnie bezcenny. Szkoda tylko, że Sam musiał torturować Jo i postrzelić swojego brata. Niezły z niego zabijaka.

---

Opetany Sam - masakra! Był naprawde przerażający... Mało brakowało, a zabił by moją Jo. Uwielbiam ta dziewczynę, mogłaby się zejść z Deanem. Na początku odcinka naprawdę myslałem, że to był Sam, tylko po prostu zmienia się powoli w tego złego żołnierza. Ale nie tak prędko. Z Bobbym nie poszło mu tak łatwo. Dobry numer z piwem, a potem jeszcze lepszy z przypaleniem. Tylko niepokoi mnie mina Bobbyego na koniec. WTF?! Niby dał im talizmany, które obronią ich przed opętaniem, a miał minę jakby chciał ich zabić. Może te talizmany wcale nie mają takiego przeznaczenia. Może chce się zemścić za śmierć tego Wandella? Ale przecież dobrze wie, że to nie był Sammy, tylko demon. Hmm, zastanawiające... No nic może następny odcinek da mi odpowiedzi na te pytania.

---

Sam jako ten zły - to właśnie chciałem zobaczyć.
Tylko szkoda , że jednak demon go opętał, myslałem , że już serio zaczyna czuć taką wewnętrzną nienawiść , na poczatku tak to wyglądało.
Sam nie pamięta co wczesniej robił (czyli Kac Vegas ;P ) , więc z bratem odtwarzają poprzednie dni. No i Sam , a raczej demon zabija łowce , z Bobbym już miał kłopot, Winchesterowie wiele mu zawdzięczają. Jednak mam wątpliwości czy nie będzie się mścił za zabicie łowcy.

No i pojawiła sie Jo, szkoda , że znowu na tak krótko, nieżle ją Sam urządził , a Dean spławił, biedna.