1x22 - Spring Broke » Zakończone Seriale » Greek • seriale forumtv.pl

---

Spodziewałam się czegoś lepszego po finałowym odcinku (11 ep, ten przed przerwą, był znacznie lepszy). Brakowało mi Dale'owego i Beaver'owego humoru Cała ta drama między Rebeccą i Cappie'm była kiczowata i taka... przewidywalna. Wiadomo było, że coś się stanie i Cappie nadal nie będzie z Casey (bo mimo kilku odcinków, w których nawet byli mi obojętni, to jednak mimo wszystko oni muszą być razem *_*)

ale i tak czekam na sezon 2

---

No odcinek świetny nie był.

R/C - takie to durne było.

C/C - genialni, widać jak ich ciągnie do siebie.

Ashleigh - śmieszna była w tym odcinku, jak szukała tego typa. Ja dobrze zrozumiałam, że on jest z ich uniwerku?

Evan/Frannie - ale mi para...lol. interesowni. W ogóle Evan zachowywał się jak kretyn w tym odcinku.

Rusty - nudy na pudy

Brakowało mi właśnie Beavera i Dale'a. Za mało ich humoru. Ale i tak mnie rozwalił Beaver jak się cieszył z motelu i jak udawał, że nie słyszy pytania R o walizkę.

---

Wrr i grrr xD ja się tak nie bawię xD jeśli chodzi o pary to w ogóle nic mi nie podpasuje w tym serialu XD
ale cóż, nie ważne, poczekam na następny sezon

---

Para Evan/Frannie też mi się podoba, damn. Podobali mi sie też w miarę Casey/Cappie, i jak Cappie poszedł na końcu do Rebecki Ale i tak chcę Casey/Evan

---

yay, to jest nas 2 XD

---

Mi też się nawet podoba para Frannie/Evan. Trochę mi przypominają (bardzo trochę ) Chuck'a i Blair z GG - oboje tacy manipulatorzy

---

Żartujesz? Ani odrobinę nie mam takiego skojarzenia, to w ogóle inna bajka. Moooże w jakiejś małej części Frannie z Blair, ale Evan i Chuck? C'mon

---

No ja wiem, że w ogóle nie ma ich co porównywać, ale mi się tak kojarzą. Własciwie to tak jak napisałaś, bardziej Frannie mi się kojarzy z Blair, ale jako para z Evanem przypominają C/B, mimo że E nie przypomina C I to jest naprawdę taki ułamek, który mi ich przypomina (w życiu nie porównam mojej miłości do C/B z Frannie i Evanem )

---

No u mnie to jest na odwrót, bo psujesz mi wizję F/E poprzez C/B, których nie lubię

---

F/E - jako para dwóch interesownych osób owszem, ale jako para kochająca się...? Nie widzę tego.

Ja należę do zwolenników C/C - od początku ich lubiłam i chociaż po drodzę polubiłam Evana i było mi go szkoda, to wolę C/C. A Rebeca jest wg mnie beznadziejna i narazie więcej widać w niej to, że chce dopiec Casey, niż to, że jest w tym związku dla niego. Cappie sam kiedyś powiedział, że niby ona go lubi za to, jaki jest...żeby się na tym nie przejechał.

A w ogóle ta opcja z tym senatorem i tym, że ona powiedziała you're beneath me - jeden wielki niewypał.

---

Rzeczywiście za słaby na finał, czegoś zabrakło. Było za mało akcji i przede wszystkim dobrego, greekowego humoru. Wątek z Calvin'em i Rustym w końcu skończyony, podobała mi się tylko scena, w której Trzej Muszkieterowie się ściskają. Ashleigh świetna, jak zawsze, szukanie chłopaka. Jak lubię C/R to w tym odcinku spodobali mi się C/C. Zobaczymy jak to się potoczy... Ostatnia scena świetna, kiedy zabrali koszulki Casey i Ashleigh.