Ale Emilly już chyba w ogóle nie zależy na Danielu, nie odbieranie telefonów i jakieś wymówki, żeby się nie spotkać. Nic dziwnego,że Daniel zaczyna wątpić.
W ogóle Ems powinna być bardziej uważna, gdyby spojrzała na dom Victorii, pewnie by zauważyła Daniela.
Podobało mi się wrobienie tego bandziora, dostał za swoje, ale jakim cudem zmuszono go do powieszenia się?
Związek Declana z Charlotte mało mnie obchodził i dobrze, że to się tak skończyło. Szkoda jednak trochę Vicrtorii, bo chyba kolejny ukochany od niej odszedł.
Co do Amandy, mam nadzieję ją jeszcze ujrzeć, jak i pana japończyka

, no i czas żeby Jack dowiedział się prawdy...
Jestem coraz bardziej ciekawy jak to sie wszystko potoczy, czy Emilly pozbędzie sie wszystkich uczuć i zniszczy całą rodzinę Graysonów?!