1x09 - Spooky Little Girl » Seriale dramatyczne » American Horror Story • seriale forumtv.pl

---

Jestem zdziwiony, że serial przez cały czas trzyma taki wysoki poziom. Ale to dobrze, oby tak dalej...

W tym odcinku poprzez retrospekcje oraz sceny dziejące w obecnych czasach poznaliśmy nową osobę zamordowaną w domu, a była nią młoda aktorka pragnąca sławy. Oczywiście ukazała się Benowi, rozmawiała z nim, a nawet go kusiła razem z Moirą. Ben przez cały ten czas się trzymał i nie uległ żadnej z pań no i ma nagrodę. Moira ukazała mu się taką, jaką jest. Ciekawe, czy już cały czas będzie widziała starą wersję Moiry... Ben zdał sobie sprawę, że najprawdopodobniej Vievien nie jest wariatką, a to o czym mówiła było wszystko prawdą. Pewnie będzie chciał się dowiedzieć kto zgwałcił Vivien i będzie próbował wydostać ją z wariatkowa.

Strasznie mało Tate'a w tym odcinku. Chyba miał tylko jedną scenę. To jest na minus, bo postać Tate'a jest chyba najbardziej intrygująca ze wszystkich. Violet też brak, co również jest minusem odcinka.

Dużo natomiast Hayden i jej ciągłych, duchowych podkopów. Zabiła kochanka Contance, ciało poćwiartował pan Montgomery (mega psychiczna postać, ale uwielbiam jak go pokazują), a wyrzucił LArry, który miał dług u Hayden.

Constance dowiedziała się, że ojcem jednego z bliźniąt będzie Tate, a to oznacza, że dziecko będzie dziełem szatana i pierwszym krokiem do apokalipsy. Ach, strasznie mi się to wszystko podoba. Teraz jeszcze kiedy doszedł wątek apokaliptyczny... Niesamowity serial!

---

Serial już prawie finiszuje - zostały 3 odcinki - a przez cały sezon nie zanotował ani jednego słabego epizodu! Oby twórcom udało się tylko umiejętnie zakończyć sezon, bo wiadomo, że zakończenia takich historii są jedną z największych problemów w tego typu filmach/serialach.

W otwierających retrospekcjach dowiadujemy się o kolejnym morderstwie dokonanym w murach Domu.. Tym razem przenosimy się do 1947 roku - twórcy fantastycznie wykorzystali autentyczną, chyba najsłynniejszą, niewyjaśnioną zagadkę morderstwa w LA - Czarnej Dalii.. Wszystkie elementy prawdziwej historii zostały idealnie wplecione w historię naszego Domu - Elizabeth Short, początkująca aktorka, która utrzymywała się z dorywczej prostytucji, oddaje się w serialu w zamian z zabieg dentystyczny, a po latach (jako duch) proponuje Benowi siebie jako zapłatę za terapię. Ciało - tak jak w rzeczywistości - przepołowione, z wyciętym uśmiechem i spuszczoną krwią - o co postarał się dr Montgomery! Świetnie wykorzystana historia Czarnej Dalii.. A przy tym kolejna historia morderstwa (po chociażby postaci Stonestreeta z 1x06 "Piggy Piggy") o niesamowicie ironicznym wydźwięku - dziewczyna żądna sławy za wszelką cenę i zyskuje ją... po tym jak zostaje zamordowana i przez to trafia na pierwsze strony gazet.. Fajnie to wyszło!

Wracając do głównego wątku: tym razem więcej odkrywają sami bohaterowie, niż my widzowie.. Większość była już nam znana (albo ją przewidywaliśmy), a teraz musieli się o niej dowiedzieć bohaterowie, co było jeszcze bardziej emocjonujące.. Ben dowiaduje się, że jedno z bliźniaków nie jest jego dzieckiem i wychodzi z niego niezły sku*wiel! Mocna scena w izolatce Vivien.. Rozumiem, że nie chodzi tu o samą zdradę (o którą posądza ją Ben), bo wtedy nie miałby prawa mieć do niej jakichkolwiek pretensji, ale o to jak ona go traktowała podczas gdy sama miałaby go zdradzać.. Trochę przesadził i mocno mi podniósł ciśnienie Trochę mu zajęło dojście do tego, że Viv go nie zdradziła, a została zgwałcona, ale lepiej późno niż wcale. Świetna końcowa scena z Moirą! "W końcu zaczął dostrzegać rzeczy takimi jakim są na prawdę".. Ciekawe co dalej z tego wyniknie.. Jeszcze trzy odcinki, a cała trójka Harmonów zaczyna się łapać, co się dzieje w Domu.. Vivien szczerze mi było szkoda, w scenach z Benem i Constance.. Niech on już ją stamtąd wyciągnie!

Jeszcze ciekawiej jest u sąsiadki Harmonów! Constance dowiaduje się, że Tate zapłodnił Vivien. Zaczyna obmyślać plan przejęcia wnuka i wychowania go razem ze swoim kochankiem. Nie spodziewa się jednak, że zostanie BABCIĄ ANTYCHRYSTA! Lange po raz kolejny zdominowała cały odcinek - praktycznie każda scena z jej udziałem to perełka (początkowa rozmowa z kochankiem w kuchni przy malowaniu obrazu, scena z Tate'em w piwnicy (!), druga rozmowa z kochankiem i "oświadczyny", wizyta u Viv oraz końcowe poznanie tajemnicy końca świata!).. Dosłownie w każdej Lange rozkłada mnie na łopatki.. Wczoraj dostała nominację do Złotego Globu za rolę drugoplanową, a przedwczoraj do SAG i trzymam za nią z całej siły kciuki, bo zasługuje na wygraną, a i szanse ma niemałe

Pojawił się motyw dziecka szatana - Antychrysta i nadchodzącej Apokalipsy.. Jak dla mnie tego typu wątki w filmach to dość grząski grunt, ale tutaj jak na razie wszystko gra i zapowiada się nieźle.. Jak na fabułę fantastyczną, o zjawiskach nadprzyrodzonych wszystko dostajemy póki co logicznie wytłumaczone (na tyle na ile to możliwe), wszystko ładnie się zazębia i tworzy przekonującą całość...

---

Odcinek dobry.
Ben się nie dał , choć był kuszony na wszystkie sposoby, tu Hayden, tam Moira i zdolna aktoreczka, a on nic .

Podobała mi się też nowa postać, a zwłaszcza jej zabicie, a raczej to co zrobił z nią ten doktor, przepołowione ciało i ten uśmiech przeraża.

Ben w końcu zobaczył prawdziwą twarz Moiry, możliwe, że teraz zacznie dostrzegać inne rzeczy w domu, mam nadzieję też,że szybko wyciągnie Vivien z wariatkowa.

Coś mało Tate'a czyli głównego winowajcy, no i Violet.

---

Mamy kolejną retrospekcję - uwielbiam je w tym serialu. Tym razem morderstwo młodej aktorki, która chciała ciałem zapłacić za zabieg u dentysty. Tylko, że nie obudziła się ze znieczulenia...
Ben wreszcie zaczyna widzieć rzeczy jakimi są na prawdę. Przez cały odcinek opiera się staraniom Moiry, Elizabeth i Hayden, które starają się go uwieść. Wreszcie zdaje sobie sprawę z tego, że Vivien na prawdę została zgwałcona i Moira pokazuje mu się w swojej prawdziwej, starej postaci. Czy to znaczy, że wreszcie mu odpuściła i zaufała. Mam nadzieję, bo będzie potrzebował każdej pomocy, którą może dostać.
Vivien odwiedza Constance, która ma bardzo dziwne plany i nie bardzo wiem o co jej chodzi... Planuje ukraść dziecko Tate'a? Bo tylko na jedno z nich ma zamiary. I ten jej kochanek... Niby ją kocha a tu się żrą, kłócą, on wychodzi, pieprzy Hayden (dwa razy), potem znów stwierdza, że ją kocha i jednak będzie tatą... Szkoda słów.
Okazuje się, że dziecko spłodzone z człowieka i ducha będzie Antychrystem. No to Tate pojechał po bandzie. Ten dzieciak jest niesamowity. Ciekawe jak tam Violet po pierwszym razie. Mam nadzieję, że gumka była, bo jeden Antychryst nam wystarczy,
Fajna scena z duchami stojącymi na ciałem kochanka Constance - stoją i zastanawiają się co też z ciałem począć
No i dość... interesująca... scena Elizabeth i Moiry