Epickość! Odcinek przebił wspaniały E05 "Libertus" z tego sezonu i w moich oczach otrzymał miano "najlepszego odcinka w 2 serii" oraz jednego z najlepszych odcinków serialu w ogóle.
W tym epizodzie było wszystko.
Otrzymaliśmy multum walk między samymi gladiatorami jak i przeciwko wojskom Rzymu. Walki cudownie zrealizowane, z mnóstwem tryskającej krwi i rozrywanych ciał, ze świetnymi spowolnieniami i znakomitą choreografią - czyli standard dla tej produkcji.
Jak dla mnie starcie pod koniec odcinka grupy Spartacusa z wojskami Glabera było najlepszym i najbardziej widowiskowym przeżyciem, przebijającym rzeź w domu Batiatusa w finale 1 serii.
Bardzo podobały mi się sceny bratania się całej ekipy w formie turnieju zaplanowanego przez Spartacusa. Wszystko w cudownej atmosferze wzajemnych przepychanek, wina, wyzwisk i uścisków.
W ludus także działo się sporo. Powróciła Illythia!
I gdy wszystko wskazywało na śmierć Glabera poprzez wbicie sztyletu w wykonaniu Seppii...BOOM! Przecudowna scena. Zachowanie Illythii było strasznie niespodziewane, śmierć Seppii - piękna, a seks dwóch upaćkanych krwią ciał po całym wydarzeniu - chory.
Takiego zwrotu akcji mi brakowało.
Ashur właścicielem domu Batiatusa z Lucretią jako żoną. Dziwne! Mam nadzieję, że Lucretia się z tego wywinie swoją przebiegłością i przyjaźnią z Illythią.
Chociaż uwielbiam tego skurczybyka, Ashura.
Fajny wstęp do odcinka z fałszywym natarciem Rzymian.
Wiedziałem, że coś mi nie pasowało.
Glaber zaskoczył mnie podczas ataku na świątynię. Ładnie postawił Waryniusza jako przynętę, aby zaatakować katapultami z zaskoczenia. Szkoda, że trafił ognistą kulą w samego Waryniusza.
Raczej wątpliwe, aby ten wyszedł z tego żywy.
Potyczki między żołnierzami Rzymu a naszymi gladiatorami, jak już pisałem, wyszły znakomicie. W końcu wrócił Niepokonany Gal! Kriksos walczył jak opętany, brakowało mi tego w ostatnich odcinkach. Styl walki Gannicusa jest świetny, uwielbiam oglądać go podczas starć, jego poruszanie się i cięcia dwoma mieczami wyglądają wspaniale!
Zawiedziony jestem trochę walką Doctore z Egipcjaninem, za łatwo poszło, Doctore powinien stawiać większy upór. Z Agronem i Kriksosem podczas turnieju poszło mu szybko i sprawnie.
Saxa zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, jej zwinność, szybkość, przewroty i kłucie sztyletami - cudo!
Lugo jest przezabawny!
Na szczęście nie uświadczyliśmy dużych strat po stronie rebeliantów, jestem ogromnie ciekawy, jak będzie teraz wyglądać ich walka, gdy są praktycznie uwięzieni na Wezuwiuszu.
Glaber i jego "We will kill them all!"...trochę przypomniał serial "Game of Thrones" i podobne słowa wypowiedziane przez Catelyn i Robba Starków.
Z niecierpliwością czekam na finałowy odcinek.