To niemożliwe, nie wierzę! Co za zakończenie! Nie spodziewałem się czegoś takiego. Wiedziałem, że "Król" Joffrey coś odwali na koniec i nie dotrzyma obietnicy, ale byłem pewien, że Ned zostanie jakoś uratowany. A tu...Rzadko się obserwuje takie rzeczy w innych serialach.
Co do reszty odcinka:
- Robb daje sobie radę. Najpierw dzięki matce zdołał się przeprawić przez most, oczywiście za odpowiednią cenę. Później wysłał 2 tysiące swoich ludzi na rzeź, ale w zamian schwytał Jaimiego, na pewno ma dla niego pewne plany.
- Tyrion, jak zwykle świetne sceny z nim. Jego gra z Shae i Bronnem była interesująca. I dowiedzieliśmy czegoś ciekawego o jego przeszłości i pierwszej kobiecie.
- Khal i Daenerys, u nich to się dzieje. Ciekawe co się stało Khalowi, przed raną i leczeniem wiedźmy nic mu nie było. Czyżby to sama wiedźma wywołała taki stan u Drogo, aby stała się zaufanym lekarzem naszej Khalessi? Ciekawe, ciekawe. Do tego dostaliśmy jeszcze walkę Ser Mormonta z wojownikiem dothrackim i odgłosy Magii Krwi.
I jeszcze zaczął się poród Khalessi...
- Mur, Snow dostał miecz od Dowódcy Straży, który jak się okazuje jest ojcem Ser Mormonta, pomocnika Khalessi.
Jon dostał od Sama wiadomość na temat wyruszenia armii prowadzonej przez jego brata. Jestem ogromnie ciekawy, czy pojedzie czy jednak zostanie na Murze. Żeby tego było mało ślepy starzec ujawnił się jako Aemon Targaryen, brat Aegona.
- No i w końcu pokazali Aryę! Szkoda, że w takich okolicznościach.
- Ned...ten odcinek zapamiętam ze względu dla niego. Najpierw rozmowa z Varysem o honorze i poświęceniu go dla rodziny. Później genialna scena wyznania zdrady przed ludem i na końcu, to co się stało...
Na prawdę nie wiem, czego się spodziewać w finale sezonu. Współczuję Starkom. Jak ja bym chciał zobaczyć rzeź Lannisterów (oprócz Tyriona oczywiście) i tego głupiego pawiana Joffreya!
PS Dobrze, że drugi sezon jest zapewniony...Uff!