aja napisał(a):Być może:
Trish napisał(a):Cliff i Greta mają różne wersje wydarzeń, dlatego że im się wydaje, że to wina któregoś z nich, co nie jest prawdą.
To by też nie było głupie
W sumie mogłoby pasować
W końcu gdyby on uderzył Eddiego, to nawet gdyby niefortunnie upadł na głowę, to nie byłoby tyle krwi, a tam pistolet itp.
aja napisał(a):o ile Eddie w ogóle nie żyje, bo zonk by też był, jakby sie okazało, że zyje
Zakładałam tak po pierwszym odcinku, ale teraz to nawet jego grób pokazano, więc tak trochę dziwnie, ale kto wie
aja napisał(a):Ale mam jakieś przeczucie, że za zabójstem Eddie'go stoi ktoś poza naszego kręgu podejrzanych.
Też to brałam pod uwagę, ale hmm kto?
Tess? Nikki? Bo jeżeli to ktoś, kogo w ogóle jeszcze nie znamy, to tak trochę głupio, bo jak mielibyśmy się domyśleć nawet po wielu poszlakach, skoro nawet nie został ten ktoś wspomniany
Paulina napisał(a):Może w takim razie ojciec Eddiego?
O nim co prawda nic nie było wspomniane, ale w końcu jakiegoś musiał mieć, gdzie się zapodział ten cwaniak?
Paulina napisał(a):Nikki i Cliff są najlepszą parą w tym serialu..
Dokładnie
Paulina napisał(a):BTW - Nikola chyba powinnaś zostac detektywem....
Zostanę jednak przy swoim zawodzie
Jeszcze bym zmieniła w mojej wersji, że Cliff wrócił do domu Eddiego i zastał tam Gretę, która była w szoku i cała zakrwawiona, a pistolet na ziemi i zorientował się, że to jednak nie była jego wina i uciekli stamtąd razem, a teraz Greta myśli, że to Cliff, a Cliff, że to Greta - a tak naprawdę pani Nolan
A uciekających Gretę i Cliffa widziała Liza (bo mówiła Johnny'emu, że ich widziała razem).