- co za odcinek! Cudowna pierwsza scena na strzelnicy podczas której myślę sobie, że jakie to amerykańskie gdzie nawet kobieta w ciąży potrafi obsługiwać się bronią. A potem pojawia się morderca i ich wszystkich zabija. To mnie zaskoczyli. W ogóle świetne śledztwo, poruszające też problematykę społeczną z niebanalnym zakończeniem. Wyobrażacie sobie coś takiego w polskiej telewizji? Chyba jeszcze przyjdzie nam czekać kilka lat ta taką rewolucję, że seriale będą komentarzem rzeczywistości, a nie jej krzywym odbiciem. Dobra już bez offtopu
- świetne sceny z Vikiem! Pierw rozmowa z Shanem o autyzmie i że to jakieś znajomej dziecko, a potem przyznanie się. Uwielbiam tego faceta za jego skomplikowanie. Shane też był w odcinku dobry z swoim zachowaniem.
- wątek medium śmieszny, dobrze pomyślany przerywnik, ale też mówiący trochę o Dutchu, jaki on jest zawzięty i jak bardzo może się poświęcić dla sprawy. Do tego historia o Houndinim. Ogólnie to jego przesłuchiwanie świadków to jedne z najlepszych scen serialu
- końcówka trochę szokująca. Vick aresztuje chłopaka Juliena. Jednak nie tak łatwo się wywinie ze śledztwa.
Julien sobie narobi problemów i bardzo mnie to cieszy.
Nie lubisz go że się cieszysz czy chcesz zobaczyć jak poradzi sobie w cięższej sytuacji?

Bo mi jego postać z odcinka na odcinek podoba się coraz bardziej. Ogólnie lubię takie rozdarcie wewnętrznie, ślepe zdecydowanie i jak bohaterem targają różne konflikty.