1x06 - Arsenic and Old Cake
Zwyżkowa forma serialu po nieco słabszym poprzednim epizodzie.
Bardzo fajna sprawa kryminalna, która przyniosła dość zaskakujące rozwiązanie. Dentysta zabił się sam, a przy okazji otruł też prześladowcę naszego śledczego trio :-)
Elizabeth nurtuje mnie coraz bardziej. Mam wrażenie, że to kolejna kobieta która ma wręcz obsesję na punkcie Corky'ego i jest coraz bliższa osiągnięcia swojego celu. Najpierw chciała się do niego zbliżyć poprzez Annie, a teraz Annie stała się problemem, więc pierwszorzędnie się jej pozbyła. Niestety w czystość jej intencji w sprawie dziewczynki nie wierzę i potwierdza mi to zwiastun kolejnego odcinka. Nie do końca jeszcze wiem w co gra ta pani, ale ma za pazurami dużą dawkę niecnych sprawek.
Wątek z walką mnie nie zaskoczył. Spodziewałem się, że Jasper będzie tłukł Irola, ale ostatecznie wszystko potoczy się tak, by sympatyczny murzynek nie wygrał. I tak się faktycznie stało. Ładne zachowanie majora w stosunku do Jaspera. Ten facet jest przebiegły, sprytny i chciwy, ale moim zdaniem twórcy nie chcą pokazać go jednoznacznie. Stąd raz na jakiś czas jego dobre uczynki i pokazanie, że Corky jest dla niego ważną postacią, przyjacielem (?).
Mało w tym odcinku Burdelmamy i czarnego doktorka. Dobrze, że nie było też jego żony, bo prawdę mówiąc uznaję ją za najnudniejszą postać w serialu. Ciekawi mnie jeszcze w co gra nowa narzeczona Francisa. Już poprzedni odcinek spiętrzył pytania, a teraz dołożono kolejne.
Mocne 5/6 i czekam niecierpliwie na kolejny odcinek!
Bardzo fajna sprawa kryminalna, która przyniosła dość zaskakujące rozwiązanie. Dentysta zabił się sam, a przy okazji otruł też prześladowcę naszego śledczego trio :-)
Elizabeth nurtuje mnie coraz bardziej. Mam wrażenie, że to kolejna kobieta która ma wręcz obsesję na punkcie Corky'ego i jest coraz bliższa osiągnięcia swojego celu. Najpierw chciała się do niego zbliżyć poprzez Annie, a teraz Annie stała się problemem, więc pierwszorzędnie się jej pozbyła. Niestety w czystość jej intencji w sprawie dziewczynki nie wierzę i potwierdza mi to zwiastun kolejnego odcinka. Nie do końca jeszcze wiem w co gra ta pani, ale ma za pazurami dużą dawkę niecnych sprawek.
Wątek z walką mnie nie zaskoczył. Spodziewałem się, że Jasper będzie tłukł Irola, ale ostatecznie wszystko potoczy się tak, by sympatyczny murzynek nie wygrał. I tak się faktycznie stało. Ładne zachowanie majora w stosunku do Jaspera. Ten facet jest przebiegły, sprytny i chciwy, ale moim zdaniem twórcy nie chcą pokazać go jednoznacznie. Stąd raz na jakiś czas jego dobre uczynki i pokazanie, że Corky jest dla niego ważną postacią, przyjacielem (?).
Mało w tym odcinku Burdelmamy i czarnego doktorka. Dobrze, że nie było też jego żony, bo prawdę mówiąc uznaję ją za najnudniejszą postać w serialu. Ciekawi mnie jeszcze w co gra nowa narzeczona Francisa. Już poprzedni odcinek spiętrzył pytania, a teraz dołożono kolejne.
Mocne 5/6 i czekam niecierpliwie na kolejny odcinek!