1x04 The Arrival » Zakończone Seriale » Fringe • seriale forumtv.pl

---

No jak dla mnie to w końcu zaczyna się coś dziać. Jak dotąd oglądałem tak trochę od niechcenia. Reklama serialu była niezła to się skusiłem ale specjalnie jakoś mnie to nie brało. Po tym odcinku w końcu mam chcice i nie mogę się doczekać następnego !! Podoba mi się postać łysola Taka zagadkowa... Postacie się rozwijają, tworzy się coraz więcej zagadek !! No bomba, mam nadzieję że nie zmaszczą jakoś tego

---

Robi się coraz bardziej Lostowo - nic się nie wyjaśnia i pojawia się coraz więcej zaskakujących tajemnic bez odpowiedzi. I mi się to podoba Z łysolem może być nieźle jeśli będzie się pojawiał wystarczająco często. Peter zaciekawił się robotą ojca może w końcu przestanie denerwować. A Scota na końcu się spodziewałem. Szkoda tylko że w odcinku nie było Massive Dynamic. Mnie wciąż zastanawia w jakim kierunku pójdzie serial i kiedy się pojawi wątek przewodni bo mimo tego że Wzór jest interesujący to nie można opierać na nim całego serialu.

---

Muza wykorzystana w odcinku:
"Crazy" - Willie Nelson,
"King of the Road" - Johnny Russell

---

O kurde, jak to się stało że Scott się pojawił?! I w ogóle dużo się działo, najlepszy jak do tej pory odcinek. Zabieram się za następny.

---

Łysol był niezły, jak dla mnie może być go więcej
Scott... mówiłam, żeby został w kapsulce, to nie musiał wyleźć
Peter w końcu się przekonał do pracy ojczulka, taki niedowiarek, nie uznawał tego, dopóki nie doświadczył na własnej skórze, choć ja lubiłam jego sarkastyczne komentarze dotyczące tego nad czym pracował Walter
I najważniejsze pytanie - co to był za cylinder?!

---

Dobry odcinek, mam nadzieję, że Łysy zagości w serialu na dłużej - intrygująca postać, która może coś fajnego wnieść do Fringe. Końcówka wbiła w fotel. Podoba mi się również sposób w jaki scenarzyści przedstawiają stosunki między Walterem, a Peterem. Ciekawi mnie, jak dalej współpraca sie między nimi potoczy...

---

Łysy wprowadził w cały klimat delikatną nutkę tajemniczości. Ciekawe, co będzie z nim dalej, bo tak na dobrą sprawę nawet nie wiemy kto to jest.

---

Kapitalny odcinek! Oceniam na bieżąco, więc każdy kolejny to dla mnie nowość i nie odczuwam niedosytu, nudy i tego typu podobnych rzeczy. Obserwator, to świetnie wprowadzona postać, którą od razu polubiłem. Nie wydaje mi się także, że jest zwykłym człowiekiem. Skłaniałbym się ku opinii, że to jakiś eksperyment naukowy. Świadczy o tym np. fakt, że musi jeść coś o bardzo wyrazistym smaku, żeby go poczuć Ta scena z jedzeniem lunchu była genialna Inne sceny z jego udziałem także. Podoba mi się też wątek na linii ojciec-syn / Peter-Walter. Jeszcze lepiej niż Jack-Christian w Lost No i mocna końcówka. John musi być ważną postacią, skoro w ukazaniu jego postaci stosują takie zabiegi. 10/10