1x04 - Halloween (1) » Seriale dramatyczne » American Horror Story • seriale forumtv.pl

---

Odcinka jeszcze nie oglądałem ale ponoć zaje...
Pobił rekord stacji.

---

Łał! Co za odcinek!
Po pierwsze - wreszcie wiemy co stało się z poprzednimi właścicielami. Co dziwne oni też zdecydowani się złożyć Harmonom wizytę. Czy wszyscy ex-lokatorzy chcą zniszczyć tą rodzinę?
Po drugie - znów te zwariowane bliźniaki! Czy absolutnie wszyscy w tym sąsiedztwie są nieśmiertelni albo duchami?
Tytułem wstępu napiszę jeszcze, że to intro... Coraz bardziej mnie wkurza. Na początku było ekstra - coś nowego, psychodelicznego, coś czego jeszcze nie było. Teraz ta muzyka i te obrazy są tylko irytujące.
Larry znów u Bena, znów szantażując. Wiedziałam, że będą z nim problemy.
Pokojówka zabija własną matkę i znów mamy popis aktorskich możliwości Conroy - niesamowita scena.
Lateks znów namieszał i to kropnie. Gdzie jest Violet?
Ex-dziewczyna doktorka wkracza do akcji. Ciekawa jestem czy faktycznie wróciła zza grobu... A może została duchem... I czy to, że została pochowana w ziemni na której stoi dom ma z tym jakiś związek. W końcu Constance tam właśnie zabrała potrąconą Abby. No właśnie - co z Abby?
I najważniejsze z tysiąca dzisiejszych pytań - co u licha ciężkiego siedzi w Vivien?! Jedyne co przychodzi mi do głowy to mutant pierwszego właściciela.
Ten serial robi się coraz dziwniejszy, ale to bardzo dobrze. Już się nie mogę doczekać drugiej części Halloween.

---

Super odcinek.
Tyle sie działo , a pytań bez odpowiedzi jest jeszcze więcej .
Co nosi w sobie Vivien? Pewnie coś mało przypominającego człowieka, może być ciekawie.
Ta scena z przeszłośc i to zszywanie dziecka mocne, czyżby właśnie to coś bawiło sie z Abby w piwnicy?
Widzieliśmy tez zdeformowane dziecko w pierwszym odcinku, wiec może to właśnie to.
Abby szkoda. Myśle, że naprawdę zginęła, była poza murder house i nic nie mogło ją ochornić, ale jest możliwość, że pojawi sie znowu tym razem jako duch. Choć myślałem , że była tym duchem od początku.
Co do Tate'a to strasznie miesza, duch to jest na pewno, a co wspólnego ma z czarnym kondomem? Jak pokazał sie w tym stroju to już nie wiedziałem co myśleć.
Kolejna para właścicieli postanowiła odwiedzić swój byly dom, ciekawe ilu ich jeszcze będzie.
Larry za to jest creepy i ciągle chce kasy od Bena, łatwo za wygraną nie da. Ciekawe do czego może sie posunąć.
Końcówka świetna, kulminacja tego wszystkiego naprawde mnie zaskoczyła. Najpiew kondom i Violet znikają, a potem pojawia sie Ex Bena. Czułem, że może sie zjawić, skoro została pochowana na terenie domu.
Już sie nie moge doczekać nastepnego odcinka, będzie się działo!

Pokojówka zabija własną matkę, sama pragnie śmierci i uwolnienia , a tego dostać nie możę. A Conroy jak zwykle wspaniała.
Dziwaczność w tym serialu sięga już zenitu, a to na pewno nie jest koniec

---

Kolejny fantastyczny odcinek! To tylko utwierdza moje przekonanie, że AHS to najlepsza premiera sezonu, z tego co do tej pory widziałem! To oczywiste, że w tego typu serialu nie mogło zabraknąć odcinka Halloween! A nawet będą dwa!

Na początek oczywiście retrospekcje. Po raz kolejny mamy w odcinku dwa odrębne flashbacki. W pierwszym, standardowo otwierającym odcinek, cofamy się jedynie rok wstecz i poznajemy okoliczności śmierci ostatnich właścicieli - pary gejów Chada i Patricka. Wcielający się w Chada Zachary Quinto (pamiętny Sylar - główny powód, dla którego obejrzałem 1. sezon "Heroes" - vel młody Spock) fantastyczny! Szkoda, że jest to tylko gościnny występ i Quinto nie zostanie w AHS na dłużej.. Co ciekawe na tydzień przed emisją odcinka, Quinto dokonał coming outu. Chad i Patrick (oczywiście jako duchy) w trakcie odcinka wpadają do naszej rodzinki z odwiedzinami. Patrick dobierający się do Bena! I wściekłość Chada z niedoskonałości halloweenowych dekoracji; niewłaściwe jabłka w balii i "I think you should just leave!". Genialne! Poza tym Chad jeszcze bardziej namieszał w małżeństwie Harmonów, podburzając zazdrość Vivien! Wyjście Chada i Patricka do najprzyjemniejszych nie należało, więc w kolejnym odcinku pewnie dadzą Harmonom popalić...
Drugi flashback to kontynuacja historii państwa Montgomery - pierwszych właścicieli Domu, których poznaliśmy w poprzednim odcinku.. Robi się jeszcze bardziej mrocznie i przerażająco, a historia Montgomerych coraz bardziej dramatyczna. Zapewne historia pierwszych mieszkańców będzie nam towarzyszyła przez większą część sezonu, gdyż to oni stoją za "osobliwym charakterem" Domu. Zszywanie części ciała własnego dziecka naprawdę mocne!

Działo się sporo, ale znowu najbardziej błyszczą Conroy i Lange. Conroy jest w tym serialu nieziemska! Scena zabójstwa własnej matki powalająca - mocna, poruszająca, jednocześnie powodująca gęsią skórkę. Chapeau bas, pani Conroy! Lange też miała mocną scenę - jednocześnie wzruszającą i przerażającą - kiedy szalona, niczym opętana, wyrywa ciało Addy ratownikom medycznym i ciągnie na teren Domu. Chyba jej się nie udało.. No właśnie, sam wypadek Addy był mocnym zaskoczeniem! Czyżby w takim razie Constance osierociła całą czwórkę swoich dzieci?

Końcówka wymiata! Co Vivien nosi w sobie za stwora? Coraz bardziej boję się rozwiązania zagadki jej ciąży... Larry dobijający się do drzwi po "zarobionego" tysiaka I na koniec Lateks porywający (?) Violet? O nie, przecież to nie koniec! Jest jeszcze powracająca z zaświatów (szybciej niż się spodziewałem) Hayden! Harmonowie (w szczególności Ben) mają przechlapane!

Wracając do Violet - co za idiotyczne zachowanie Harmonów po tym co już do tej pory przeszli - wiedzą, że z domem coś jest nie tak, a niedawno wbili im się na chatę psychopatyczni włamywacze, a Ci zostawiają córkę samą (w Halloween!) w Domu, rzucając na odchodne, żeby została w domu i nie otwierała nikomu drzwi, zamiast zabrać ją ze sobą! "Don't answer the door? It's Halloween!" mnie rozwaliło.. No to teraz mają...

---

Zastanawia mnie jeszcze motyw opuszczenia terenu Domu przez Moirę i Tate'a (bo na chwilę obecną obstawiam, że Tate też jest duchem).. Rozumiem, że mogli to zrobić tylko dlatego, że było Halloween przez co umarli mogą chodzić po naszym świecie, bo na co dzień są uwięzieni w Domu?

---

Świetny odcinek, świetny serial.

Flashbacki wypadły super. Na początku para gejów i pokazanie sposobu w jaki zostali zabici, a później już nam znana rodzina Montgomerych. Latex zabił gejów, tylko dlaczego? Kim on jest? Czyżby to miał być Tate? Jakoś mi się nie chce w to wierzyć. To byłoby za proste... Jeszcze co do scen z Montgomerymi to chyba były najstraszniejsze w tym odcinku. To zszywanie części ciała dziecka z jakimś zwierzęciem? Fuj, porypany serial.

Już o genialnym aktorstwie wspomnieliście. Panie: Conroy, Lange, Britton odwalają naprawdę ogromną robotę. A scena kiedy Moira zabija swoją matkę wprost nieziemska.

Kolejne świetne sceny to Constance i jej córka. Najpierw straszny gniew Constance i tylko sprawianie bólu Adelaide, ale później zrozumiała swoje zachowanie i dała dziewczynce maskę. Strasznie bylem zdziwiony, że nagle przejechał ją samochód. Dlaczego Constance zabrała ją na ten trawnik? Chciała ją ożywić? Tylko w jaki sposób?

Zagadką odcinka chyba jest to, co siedzi w brzuchu Vivien. Nie mogę się doczeka, kiedy wyjaśnią już tę sprawę.

Larry i jego tysiak zielonych. Wiedziałem, że będą z nim jeszcze kłopoty. Teraz pewnie nie odczepi się od Bena i będzie go szantażować. Do tego dochodzi duch Hayden, który na pewno jeszcze nawiedzi Bena. Pozostaje mu tylko współczuć...

Na koniec jeszcze to, co globus wspomniał. Strasznie sztucznie wyglądało to zostawienie Violet samej w domu w noc Halloween. Po tym wszystkim co przeszli? No way. No i teraz ciekawe co z nią się stało? Porwał ją latex?