Fajna scena z koszykarzem, jak Vic zadzwonił do swojej żony i udawał, że to kapitan
Swoją drogą dziwnie jest widzieć kogoś takiego jak Vic "udomowionego" - z żona na spotkaniu z nauczycielką synka. A dziecko chore, opóźnione? Nie wiadomo...
Shane się trochę chyba pogubił jak stwierdził, że przecież to teraz robią - zabijają.
Sprawa z prostytutką pokręcona. Facet był nieźle pokręcony. A tak na marginesie - kto masturbuje się siedząc na przeciwko drzwi wejściowych?!
Tak coś mi się zdawało, że Lowe może być gejem i jednak. Ciągle to wypiera, ciekawe czy w końcu to zaakceptuje.
A jego partnerka przygotowuje się do egzaminów - coś tam się ciągle kręci między nią a Dutchem.