1x03 - Murder House » Seriale dramatyczne » American Horror Story • seriale forumtv.pl

---

No i mamy kolejny świetny odcinek. Według mnie nawet lepszy niż poprzednie. Mam też nowego ducha - pierwszą właścicielkę domu, dla której był on zbudowany. Nie wiadomo jeszcze natomiast jak i dlaczego zginęła. Wiemy za to jak i dlaczego zginęła pokojówka - zamordowana przez sąsiadkę, której mąż dobierał się do pokojówki. Teraz jej ciało zostało odnalezione, zakopane ponownie, zabetonowane a ona sama utknęła na zawsze. Zastanawiam się też, dlaczego mężczyznom pokazuje się jako seksbomba, a kobietom jako staruszka z białym okiem (tym przestrzelonym). No i jaki miała cel w odurzaniu Bena. W ogóle wydaje mi się jak na razie, że wszystkie te duchy zachowują się raczej nielogicznie, nie mogę się doszukać sensu ich zachowania. Dlaczego chcą zatrzymać rodzinkę w domu jednocześnie robiąc wszystko by ich w jakiś sposób skrzywdzić. Mam nadzieję, że to się jakoś sensownie wyjaśni.
Dalej mamy parszywą sytuację Bena i jej nieoczekiwane i jakże dziwne rozwiązanie. Spodziewałam się tego, że jego panienka ciąży nie usunęła i będą z tego tytułu problemy ale ich rozmiar mnie zaskoczył. Za to akcja z łopatą mnie zwaliła z nóg. Kto by się spodziewał, że stary poczciwy Larry przyjdzie na pomoc i będzie chciał za swoje 'usługi' tylko tysiaka. Zachowanie nie tylko duchów mnie dziwi.
Same relacje między zjawami też są pokręcone. Raz współpracują przy pozbywaniu się ciał, a za chwilę ignorują się, wykrzykują sobie swoją nienawiść, szydzą wręcz z siebie. Wszystko to jest jakieś dziwne.
Cały odcinek oglądałam z zaciekawieniem, poniekąd dlatego, że do połowy miałam wrażenie że to tylko jakaś wizja naćpanego Bena, a potem wszystko tak ładnie się potoczyło, że nie mogłam się oderwać.
Mam nadzieję na więcej takich odcinków, bo według mnie akcja serialu właśnie zaczęła nabierać rumieńców i oby tak pozostało.

---

Strasznie dziwacznie , ale podoba mi się. Klimat wciąż jest , dostaliśmy też parę odpowiedzi.
Podobał mi się pomysł z usypieniem Bena, a potem jak sie pojawiał co chwile w innym miejscu.
Larry za to wydaje sie dręczyć Bena od samego pobytu rodziny Harmonów w domu, wie wszystko na jego temat i na dodatek 'pomaga'. Jest takim sumieniem Bena, gdy ten ma kłopoty, zastanawia się, cierpi, Larry sie pojawia. Czyżby Ben przemieniał sie w Larrego? I również podpali swoją rodzinę?. A moment z łopatą dosyć tani, ale zaskakujący. A póżniej jak Ben zbudował altanke na grobie pokojówki i Hayden, to juz wogóle śmieszne. I rodzinka(reakcja Vivien) w ten sposób zostaje w domu(?) Choć nie wiadomo co z tym nowym duchem co okazał sie być pierwszą właścicielką domu. Poza tym nie ukrywała sie za bardzo z tym co miała z tyłu głowy, a przecież Vivien mogła ją zajść od tyłu .
Wiemy co stało się z pokojówką, romans z facetem Constance nie był najlepszym pomysłem . Constance miała niezłego cela, teraz ich nienawiść do siebie jest wyjaśniona, ale mimo wszystko mają wspólny cel, zatrzymania(?), pozbycia się(?) rodziny Harmonów.
Podobała mi sie scena gdy Vivien chciała zwolnić Moire - ten szał świetnie zagrany przez Conroy.
Póki co wszystko fajnie, tylko więcej odpowiedzi .

PS. Bardzo podoba mi sie podkład muzyczny w tym serialu

---

Jeszcze nigdy nie oglądałem tak dziwnego serialu, a ten odcinek po prostu przebił wszelkie skale dziwności. Ale jest strasznie klimatycznie i serial wciąga jak bagno.

Trochę wyjaśniło się na temat pokojówki. Jest duchem, który najprawdopodobniej już na zawsze utkwił na tym świecie. Świetne sceny miała w tym odcinku Moire. Kuszenie Bene, czy scena kiedy Ben i Vivien chcieli ją zwolnić. Tylko pytanie, po co ona odurza Bena? Jaki ma w tym cel?

Problem Bena rozwiązał Larry, który wydaje się być wujkiem "dobra rada", zawsze pomocny. Scena kiedy przywala łopatą w kochankę Bena była dla mnie mega zaskoczeniem. To wszystko tak dziwnie wyglądało. Chore.

Mamy nową postać w serialu. Pierwsza właścicielka domu, a raczej jej duch, bo ta nie żyje. Podoba mi się jak pokazują ją od tyłu, z tą dziurą w czaszce. No cóż kolejny strasznie dziwny wątek, ale już się przyzwyczaiłem w sumie... Flashbacki były genialne! Coraz więcej się dowiadujemy o osobach, które zamieszkiwały dom i każda okazuje się być bardziej popieprzona od poprzedniej.

Mało w odcinku było tajemniczego chłopaka. Constance trochę więcej, aczkolwiek też nie za dużo. Epizod skupił się głównie na Benu.

---

Po co odurza Bena ? Tutaj raczej jest poruszany ciągle wątek niewierności Bena, taką samą role spełnia jego niedoszła matka drugiego dziecka.

---

Wow! Po tym odcinku stwierdzam, że póki co AMERICAN HORROR STORY to najlepsza tegoroczna premiera wśród seriali, a odcinek 3. przebił jak dla mnie pierwsze dwa epizody! Kolejne postawione pytania, ale też sporo odpowiedzi i rozwiązań.. Cieszy mnie, że twórcy nie gromadzą sterty pytań i zagadek, żeby rozwiązać wszystko na samym końcu, a przy tym pozapominać o połowie.. Wraz w kolejnym postawionym pytaniem, dostajemy odpowiedź na jedno z poprzednich.

Tym razem mamy dwie - całkiem różne - fantastyczne retrospekcje! Najlepsze dotychczas. W pierwszej dowiadujemy się, że Constance zastrzeliła Moirę, którą przyłapała ze swoim mężem. Mężowi też się nie upiekło. W drugiej (genialnej!) poznajemy pierwszych mieszkańców Domu - doktora Montgomery - swoistego dra Frankensteina - i jego żonę Norę, dla której ów Dom wybudował. Nie poznajemy jednak całej historii państwa Montgomery, a jedynie jesteśmy w nią wprowadzani. Zapowiada się bardzo interesująco i mrocznie.

W ogóle w tym odcinku poruszono wiele wątków, które ostatecznie świetnie się ze sobą zaczęły zazębiać, chociaż przez 3/4 długości odcinka wszystko wydawało się dość chaotyczne i zbyt zagmatwane. Uwięziona na tym świecie Moira, powrót Hayden, czarnoskóra pacjentka Bena w depresji, podtruwanie Bena, wystawienie Domu na sprzedaż i problemy Viv z ciążą oraz kręcący się w dalszym ciągu wokół Bena Larry... Ciężko przez to nawet systematycznie uporządkować przemyślenia na temat odcinka.. Najbardziej 'porąbany', psychodeliczny epizod z dotychczasowych - sceny pourywane w połowie, tracenie świadomości przez Bena i budzenie się dziwnych miejscach... I dlaczego Moira go odurza?!

Przede wszystkim brawa za ten odcinek dla... Frances Conroy. Każda scena z jej udziałem to aktorska perełka! Starcie z Jessicą Lange w salonie po prostu powala! Królowe w najlepszym wydaniu! Próba jej zwolnienia również świetna, a przy tym dość zabawna - Vivien musiała mieć niezły mętlik w głowie słysząc te wszystkie erotyczne podteksty w odniesieniu do podstarzałej pokojówki. Ostatnia scena, kiedy Ben zalewa miejsce jej pochówku betonem, wręcz przejmująca.
Connie Britton również coraz lepsza z odcinka na odcinek, w tym odcinku niemal dorównuje Conroy i Lange.

Powrót Hayden! Tak jak można było się spodziewać, dziewczyna nie usunęła dziecka. Wydawało się już ze nic nie uratuje Benowi tyłka, a jednak! Z "pomocą" przyszedł Larry! Tylko czy pochowanie Hayden w ogródku razem z Moirą nie okaże się strzałem w stopę i Hayden będzie przez to uwięziona w domu jak pokojówka? Albo w najlepszym wypadku będzie wpadać od czasu do czasu
W każdym razie wszystko dobrze się skończyło, tylko pojawiła się w domu Nora (a raczej jej duch), którą z wiadomych względów interesuje ciąża Viv...

Odcinek 3. - 9/10