Popularne wątki w tym miesiącu Kategoria Odwiedzin
Wyniki ankiety - seriale do działu TOP5 TOP5
Seriale, które nie powinny zostać skasowane Forum ogólne
Nauka do aplikacji Off-topic 285
Niepołomice urolog Off-topic 232
Thermomix czy polecacie? O nas, inne & off-topic, Off-topic 231
Wybór ekspresu do kawy do biura Off-topic 227
Klimatyzacja Rzeszów Off-topic 224

1x01 - Pilot (Revolution) » Zakończone Seriale » Revolution • seriale forumtv.pl

Opiekun: Czesiek_PL

<<

laizy

Nowy użytkownik

Posty: 2

Postdodano 7 wrz 2012, o 20:53

1x01 - Pilot (Revolution)

Obrazek



Całe nasze życie uzależnione jest od dostępu do prądu. Co się więc stanie, gdy go zabraknie? Pewnego dnia ktoś "wyłącza guzik" i świat pogrąża się w ciemności. Samoloty spadają z nieba, szpitale nie mogą funkcjonować, transport jest niemożliwy. Teraz, piętnaście lat później życie wygląda podobnie do tego sprzed rewolucji przemysłowej - ludzie żyją w małych osadach, które po zachodzie słońca oświetlają jedynie świece i pochodnie. Życie wydaje się być wolniejsze i łatwiejsze, ale czy faktycznie takie jest? Na obrzeżach, gdzie żyją małe społeczności, czai się niebezpieczeństwo. Diametralnie zmienia się życie głównej bohaterki, młodej dziewczyny, gdy do jej osady przybywa miejscowa policja i zabija jej ojca, który miał jakiś związek z utratą elektryczności przez cały świat. To wydarzenie zmusza ją do odbycia podróży w trakcie której znajdzie odpowiedzi na temat nieodległej przeszłości i nachodzącej przyszłości.
źródło: iitv.info


Plan emisji odcinków: http://www.episodeworld.com/show/Revolution

Trailer:




Cześć czołem. Napisałem recenzję pierwszego odcinka Revolution i jestem z niej zadowolony na tyle, że chciałbym się nią Wam pochwalić:

Revolution – Moje subiektywne spojrzenie na pilota

To chyba będzie najtrudniejsza recenzja jaką przyszło mi pisać. Nie dość, że Revolution, nowy serial J.J. Abramsa od początku budził spore kontrowersje i był często pomijany w zestawieniach hitów na ten rok, to jeszcze opinie w sieci po pierwszym odcinku są naprawdę skrajne. Na serial byliśmy przygotowywani ogromną ilością prom, które ujawniły olbrzymią część fabuły pierwszego odcinka, co odebrało mu odrobinę dynamiki, ale zacznijmy od początku. Zapraszam do lektury.

Revolution zaczyna się kiedy świat staję na krawędzi przepaści, bierze rozbieg i skaczę w dół, wyrywając przy tym wtyczkę z kontaktu. W jednej chwili na całej ziemi, prąd przestaje działać. Co by było ciekawiej, rodzina naszych głównych bohaterów, Ben, Rachel, oraz ich dzieci Danny i Charlie Matheson, wiedzą o tym wydarzeniu zdecydowanie więcej niż reszta populacji.

Oczywiście klasycznie już dla tego typu apokaliptycznych seriali (Walking Dead, Falling Skies to inni przedstawiciele gatunku), w których jedno wydarzenie zmienia cały świat, nie otrzymaliśmy zbyt wiele szczegółów dotyczących rewolucji jaka nastąpiła po załamaniu fizyki. Ok, dostajemy trochę informacji, ale tylko w formie mówionej, a nie ujęć. Wiemy, że po wyłączeniu prądu Ameryka rozpadła się na małe republiki, rząd upadł, a władze przejęły para-militarne oddziały milicji. W okolicy Chicago rządzi armia generała Monroe. Wiemy również, że ludzie, którzy pozostali w miastach spotkali się ze swoim stwórcą, pozostali zaś uciekli na wieś, gdzie stworzyli małe osady.

I to w zasadzie wszystkie informacje jakie dostajemy o przebiegu rewolucji. A szkoda. Nadal czekam na serial, który pokaże mi jak przebiegały zmiany, wtedy gdy zapanował największy chaos. Jak na razie wszyscy twórcy boją się tego wyzwania i wrzucają nas w nowy porządek, kiedy opada już największy pył bitewny, a rząd nie istnieje od dawna.

Już na samym początku serialu, spodobało mi się, że spotkałem znajomą twarz z Lostów. Elizabeth Mitchell, grająca matkę Charlie, znana była z roli Julie w wielkim hicie Abramsa. Niestety moja radość trwała krótko, bo jest ona pierwszą postacią, która idzie do piachu. Mam jednak wrażenie, że nie do końca wyjaśniony charakter jej śmierci, sytuuje ją w grupie podwyższonego ryzyka do „powrotu zza grobu”.

Przenieśmy się zatem piętnaście lat w przód, do małej osady, w której osiedlili się Charlie ze swoim ojcem, jego nową dziewczyną i przyjacielem. Toczą tam pozornie sielankowe życie, do momentu, w którym pewnego dnia do wioski wjeżdża oddział milicji, chcąc zabrać Bena (ojca Charlie) ze sobą. Już w tym momencie otrzymujemy pierwszą scenę akcji. Nierozwaga Danny`ego (syna), powoduje, że w wiosce rozpoczyna się walka, w wyniku której Ben ginie, a Danny zostaje uprowadzony przez milicję. Ojciec w ostatnich słowach instruuje Charlie (córkę, od tej chwili naszą główną bohaterkę), aby odnalazła jego brata w Chicago, gdyż on pomoże znaleźć jej brata.

Od tego momentu przechodzimy do głównego wątku fabularnego czyli podróży do Chicago i przygód, które następują w jej trakcie. Muszę powiedzieć, że zabrakło mi jednak jednej sceny. Gdzie jest pogrzeb ojca? Cała sytuacja została pokazana w taki sposób jakby Charlie po śmierci swojego taty wyszła z wioski po godzinie. Ja chciałbym zobaczyć jeszcze moment skupienia i zadumy na jej twarzy, zanim rzuca się w wir przygód.

A trzeba powiedzieć, że szukanie wrażeń i przygód jest nie obce naszej głównej bohaterce. Od dziecka żądna wrażeń, chodzi po okolicznych lasach i zbiera pocztówki z innych miast, marząc skrycie o odwiedzeniu ich. Jej marzenie spełnia się w najmniej oczekiwany i szczęśliwy sposób, tworząc pewien paradoks. Teoretycznie dostaje to czego chciała, ale jest to okupione rozstaniem z rodziną. W swoją podróż wyrusza razem z dziewczyną swojego ojca (lekarką, co nie jest bez wpływu na fabułę) i jego przyjacielem (Geek, pracujący niegdyś w google).

Trzeba powiedzieć, że Abrams, już chyba klasycznie dla siebie, nie wykazuje najmniejszych skrupułów i uśmierca bohaterów bez mrugnięcia okiem. Rodzina Charlie pada w ciągu pierwszy dziesięciu minut serialu, a na drodze do Chicago trup ściele się gęsto. I tu dochodzimy do sedna serialu i jego największej wady/zalety.

Revolution to serial akcji, i widać to już od pierwszych minut. Bohaterowie częściej niż podstępu, używają po prostu mieczy, pistoletów, kuszy czy tego, co tylko wpadnie im w ręce. Walki pięciu na jednego są tu normą i nikogo nie dziwi, że bohater radzi sobie z dwunastoma przeciwnikami na raz. Jest to jednak podejście wyrwane jakby z polsatowskich filmów z Seagalem w roli głównej i mi szczerze mówiąc kompletnie się nie podoba. Nie dlatego oglądam serial Abramsa, aby zobaczyć efektowne salta i uniki, ale po to, aby zaskoczył mnie zwrotami w scenariuszu, sprytem bohaterów i niespodziewanymi rozwiązaniami. Pod tym względem, niestety produkcja zawodzi.

Przesadą jest zwłaszcza odnaleziony wujek Charlie (Nie wiem, czy po tylu trailerach, ile zostało wypuszczonych, fakt odnalezienia go, można jeszcze nazwać spoilerem), który jest rambo, a kule się go nie imają. Ja rozumiem jego militarną przeszłość, ale panowie scenarzyści szanujmy się. Również zdecydowanie zbyt często pomoc przybywa w ostatniej chwili. Kiedy już wydaję się, że któryś z bohaterów jest w potrzasku, z którego nie ucieknie, zawsze okazuje się, że za plecami przeciwnika, dosłownie w ostatniej chwili, pojawia się ktoś kto wbija mu miecz w plecy. Ja rozumiem sens istnienia tego typu akcji w serialach, ale tutaj rozchodzi się o ilość, bo w samym pierwszym odcinku naliczyłem ze cztery takie „ratunki”.

Trzeba jednak przyznać, że poza tym mocno sensacyjnym stylem walk, fabuła prze naprzód w bardzo dobrym, dynamicznym tempie i nie pozwala widzowi się nudzić. Nawet jeśli obejrzał wcześniej ten sam odcinek pocięty na pięćdziesiąt króciutkich zapowiedzi. Nie sądziłem, że wszystkie te wydarzenia, zapowiedziane w trailerach, uda się zmieścić w jednym odcinku. A jednak! Pytanie jednak czy nie sprawia to, że serial pędzi nieco zbyt refleksyjnie? Póki co nie odczułem tego zbyt mocno, ale w przyszłości, może to być jedna z największych wad produkcji, chyba że scenarzyści, zmienią nieco styl pisania.

Poza wątkiem podróży, otrzymujemy również zagadkę, która będzie nam towarzyszyć przez cały sezon. Tuż przed wyłączeniem prądu, ojciec Charlie zgrywa coś w ostatniej chwili na pendrive, a potem robi wszystko, aby chronić jego zawartość. Nawet ceną własnego życia. Pod koniec odcinka, scenarzyści otwierają powiązaną z tym furtkę, która każe nam się zastanawiać, co jest na pendrivie, czemu generał Monroe ściga Bena i czy aby na pewno prąd przestał działać wszędzie? Jednak odpowiedzi na te wszystkie pytania, będą z pewnością ujawniane stopniowo, a przynajmniej na razie, na pierwszym planie pozostanie Charlie i jej podróż.

Warto też powiedzieć kilka słów o klimacie, który mimo, że nieco patetyczny, to urzekł mnie. Od pierwszych minut nieźle utożsamiałem się z bohaterami i wyobrażałem sobie jak wyglądałoby moje życie bez prądu. Pod tym względem odcinek zadziałał bardzo dobrze na moją wyobraźnię, co pociągnęło za sobą szczere wzruszenie w kilku innych momentach. Charlie jest ostatnim pokoleniem, które może jeszcze pamiętać czasy prądu. Przez to jest jej jeszcze trudniej, a po stracie matki i ojca oraz porwaniu brata, zostaje kompletnie sama. To sprawia, że jej charakter się hartuje i na pewno nie będzie bez wpływu na dalsze losy jej postaci. Póki co jednak chyba nie odnalazła w sobie tego mroku i złości, który powinien pchać ją na przód. Nie jest jeszcze pogodzona ze wszystkimi złymi wydarzeniami, które przytrafiły jej się na początku pierwszego odcinka.

Powoli zmierzamy do końca tej długiej recenzji, ale zanim zakończę, chce powiedzieć Wam, że odcinek kończy się bardzo ciekawym zwrotem akcji. Brakowało tego przez te kilkadziesiąt minut i dobrze, że chociaż na koniec, na sam deser otrzymaliśmy iście Abramowskie zagranie. Wróży to nieźle na przyszłość, a ja, nie ujawnię Wam co się stało. Musicie sami sięgnąć po Revolution, bo mimo wszystko serial wciąga i pozwala się odprężyć. Nie zmusi Was do głębokiego namysłu, ani do szukania nieszablonowych rozwiązań, ale może zapewnić Wam miłe popołudnie raz w tygodniu. O ile oczywiście scenarzyści dają radę utrzymać to szaleńcze tempo akcji. Póki co, po pierwszym odcinku, naprawdę ciężko wywróżyć czy serial będzie dobry, czy słaby, bo drzwi do bycia hitem, niestety chyba zostały już zamknięte.

A szkoda Revolution, bo jako jeden z nielicznych, tak bardzo w Ciebie wierzyłem.

Oryginalnie recenzja ukazała się na moim portalu http://www.seriale24.com. Co sądzicie o Revolution? Podobał Wam się pierwszy odcinek?
http://www.seriale24.com - Najlepszy portal o serialach!
<<

eLMaQ

Avatar użytkownika

Moderator

Posty: 4590

Lokalizacja: Koszalin / Gdańsk

Ulubiony serial:
BB / Fringe / MM / SoA

gadu:
3343371

Postdodano 28 wrz 2012, o 19:25

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Niezły pilot.

Fabuła...
Jest momentami głupiutka i nielogiczna, pełno tu bezsensownych elementów, ale jestem w stanie to jakoś zignorować, jeśli cała historia będzie porywająca, wypełniona akcją, ciekawymi postaciami i mocnymi zwrotami akcji. Ogromnie liczę na duet J.J. Abrams i Eric Kripke, że pokierują "Revolution" w dalszej części serii w dobrą stronę.

Postacie...
Charlie nie podoba mi się. Sceny dramatyczne grane przez aktorkę wydawały mi się strasznie sztuczne i poruszały tak jak powinny. Do tego jej wątek z Natem wydaje mi się stratą czasu antenowego.
Kapitan Neville to zdecydowanie najlepsza postać serialu. Genialny Giancarlo Esposito gra świetnie i bardzo podoba mi się w roli. Los tego bohatera to będzie jeden powód, dla którego będę śledził serial.
Maggie i Miles, te dwie postacie oceniam również na "+".

Sceny akcji...
Pomijając szanse, jakie miał Miles w walce z dziesiątką wrogów wyposażonych w różne rodzaje broni, to walkę oglądało się świetnie. Były dźgnięcia, uderzenia, uniki, skoki, cięcia. Jestem zadowolony. :) Tylko ten Nate cholerny, który nagle znikł sprzed Milesa, aby pojawić się chwilę później w momencie ratunku Charlie. :/

Tajemnice...
Magiczny pendrive, dlaczego nie? :P Głupie to, ale ok. Może to nowa technologia, o której nie mamy pojęcia. :P
Bardziej interesuje mnie, dlaczego nagle wszystko zgasło i skąd Ben (i inni mu podobni) wiedzieli, że może się coś takiego stać.
Ciekawa końcówka odcinka, ale jak to Czesiek w swojej recenzji wspomniał, zaleciało mi tu trochę "Jericho". :)
Jak Monroe stał się Generałem, to kolejne pytanie czekające na odpowiedź. Twórcy mają lukę 15 lat do wypełnienia, szykuje się sporo flashbacków, których nie mogę się doczekać. :)

Ocena po pilocie to takie 6/10. Gdyby twórcy bardziej się postarali przy scenografii i kostiumach, nadając im bardziej klimatyczny, postapokaliptyczny, brudniejszy wygląd, byłaby z pewnością "siódemka" w ocenie. Trochę dziwnie to wygląda, że w świecie bez prądu, urządzeń elektrycznych, bieżącej wody, wszyscy chodzą czyści i ładni, w nowiutkich ubraniach. :P

PS Ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego miasta i tereny obok Chicago były zalane wodą? Jaki to ma związek z utratą elektryczności 15 lat temu?
PS2 I te samoloty spadały trochę dziwnie. :P :P Gdzie oni widzieli "tak" spadające samoloty???
<<

Czesiek_PL

Avatar użytkownika

Ekspert

Posty: 8857

Ulubiony serial:
SoA, Community, Buffy

Postdodano 28 wrz 2012, o 19:39

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


PS Ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego miasta i tereny obok Chicago były zalane wodą? Jaki to ma związek z utratą elektryczności 15 lat temu?


Pękła jakaś tama, rozwaliło kanalizację, burza czy inne ekstremalne zjawisko, a potem brak działań człowieka który mógłby uregulować. Dla mnie to akurat nie było dziwne. Zostawione przyrodę samą sobie, nikt nie ingerował w jej działania więc tak się porobiło. Przynajmniej tak sobie tłumaczę :)

PS2 I te samoloty spadały trochę dziwnie. :P :P Gdzie oni widzieli "tak" spadające samoloty???


Też nie mam pojęcia. Przecież to zupełnie bez sensu było -.-
<<

xiq

Avatar użytkownika

Przyjaciel forum

Posty: 234

Lokalizacja: Gdańsk

Ulubiony serial:
Suits, PoI

Postdodano 29 wrz 2012, o 13:32

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Pilot był niezły. Nie powalił, ale oglądało go się nie najgorzej. ;)
Postacie według mnie są dosyć słabo dopracowane, do tego gra aktorska nie powala (szczególnie tych młodszych aktorów).
Oprócz tego fabuła nawet ujdzie. Prąd, który nagle się wyłączył. Trochę mało to logiczne, ale co tam. Ciekawe o co chodzi w tej końcowej scenie.
Obejrzę jeszcze z 2-3 odcinki i zobaczę jak to się rozwinie.
Oglądam: Person of Interest, Suits, Being Human US, Sherlock, Mentalista, Supernatural, Castle, Grey's Anatomy, Shameless, Criminal Minds, Elementary, Graceland, Rush, Teen Wolf, Under The Dome, The Strain, Forever.
Zakończone: Breaking Bad, Dexter, White Collar(s4), Revenge(s3), Luther, Lost, V, 39ipół, 24, Lie to Me, Prison Break, Friends, Alcatraz, Six Feet Under, Dr. House, Harry's Law, Glee(s4), Boardwalk Empire(s2).
<<

Raven

Avatar użytkownika

Wyróżniony

Posty: 4306

Postdodano 29 wrz 2012, o 20:04

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Całkiem niezły początek.
Mamy ciekawe postacie, kilka znanych i kilka nowych twarzy i fajną fabułę.
Fajnie znów zobaczyć Giancarlo Esposito w roli czarnego charakteru, kapitan Neville to na razie jednak z ciekawszych postaci. Poza tym wujek Miles też ma duży potencjał.
Za to o co chodzi z Natem to nie mam pojęcia. Najpierw ją ratuje, broni jej, sprzedaje ich, potem znów ją ratuję... Matko kochana. Za dużo tego, niech się chłopach zdecyduje.
Główna bohaterka też na kolana nie powala - jakoś nie podchodzi mi tak aktorka, już te kilka scen z jej bratem milej się oglądało.
Pani doktor posiadająca zaczarowany pedrive trochę zbiła mnie z tropu. Pomijając fakt, że brat Charlie zupełnie niepotrzebnie u niej wylądował, bo i tak go znaleźli, to okazuje się, że urządzenie wytwarza(?) magiczny prąd unoszący się chyba w powietrzy i zasilający urządzenia. A żeby było jeszcze dziwniej to doktorka jest w kontakcie z kimś innym i takie samo urządzenie miał ojciec Charlie. Dziwność.
Monroe, dawny kupel Milesa Generałem? Jak do tego doszło ciekawa jestem.
A jak poczytałam o podobieństwie do 'Jericho' to faktycznie! Aż mi się poszczególne sceny przypomniały. Mam nadzieję, że na tym się podobieństwa skończą i 'Revolution' nie skończy jako kopie bardzo dobrego serialu. A trudno jest nie mieć wysokich oczekiwań mając za scenarzystów J.J. Abramsa i Erica Kripke.
Początek nie jest zły. Zobaczymy jak się dalej serial rozwinie.
<<

Maniac_

Avatar użytkownika

Moderator

Posty: 1429

Lokalizacja: Wrocław / Jelenia Góra

Ulubiony serial:
Sons of Anarchy

Postdodano 3 paź 2012, o 13:29

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Właśnie jestem po lekturze pierwszego odcinka i... szału nie ma.
So this is the way it ends...
Regardless of how we got here...
One of the two killers in this cabin has to go away...

Oglądane: Sons of Anarchy, Dexter, Castle, Supernatural, Fringe, Breaking Bad, Burn Notice, Justified, The Mentalist, American Horror Story, True Blood, Homeland, The Walking Dead, Boardwalk Empire.
<<

steru

Avatar użytkownika

Znawca

Posty: 360

Ulubiony serial:
Dexter

gadu:
2871628

Postdodano 8 paź 2012, o 14:29

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Pilot mnie nie powalił. Dość to mocno naciągane wszystko. Główni bohaterowie tacy jacyś nijacy. Póki co fabuła jest niewiadomą chociaż pewnie wszyscy myślimy że zmierza to włączenia światła.

Najgorzej nie jest szansę dam i oglądam dalej :)
<<

Lynns

Avatar użytkownika

Przyjaciel forum

Posty: 259

Ulubiony serial:
Dexter, GoT, Castle, BB,

Postdodano 7 lis 2012, o 17:41

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Wielki blackout, którego nie da się naprawić. Następnie ludzkość ukazana 15 lat później. Matka Charlie i Danny'ego zmarła - nie wiadomo dokładnie kiedy. Milicja przychodzi po Ben'a, ale jego syn próbuje ich powstrzymać, przez co zostaje zabrany. Ginie kilku ludzi, w tym Ben. Aaron jest całkiem fajną postacią (wielki plus za koszulkę AC/DC). Niestety zarówno Charlie, jak i Danny nie są zachwycającymi bohaterami, ale może się jeszcze rozkręcą.
Aaron dostał coś na przechowanie od Ben'a. Czyżby pendrive? Na pewno coś ważnego.
Coś mi się wydaje, że za szybko doszli do Chicago. Dlaczego Ben nie szukał brata wcześnie, czy też na odwrót, czemu Miles nie szukał Bena? Serial stawia wiele pytań bez odpowiedzi.
Dobra końcówka..wychodzi na to, że Miles i Monroe dobrze się znali, a może nawet przyjaźnili. Tajemniczy przedmiot daje możliwość korzystania z prądu :) Świetne.
,,Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? - Trzeba tylko umieć je po­pełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień." - George Bernard Shaw

Watch: Dexter, Games of Thrones, Breaking Bad, Desperate Housewives, Arrow, Castle, TVD.

Blog Watch Read Freaks
Kanał YT
<<

tlen.exe

Avatar użytkownika

Administrator

Posty: 3265

Postdodano 6 gru 2012, o 03:53

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Hahaha, nie oglądałem, ale jak zobaczyłem w zwiastunie spadający samolot to stwierdziłem że zupełnie nie warto. No, ale co się uśmiałem to się uśmiałem. ;)

Ktoś mnie przekona w jakiś sposób do oglądania?
We Are The World haiti
<<

Czesiek_PL

Avatar użytkownika

Ekspert

Posty: 8857

Ulubiony serial:
SoA, Community, Buffy

Postdodano 6 gru 2012, o 12:07

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Nie namawiam do oglądania słabych seriali :)
<<

tlen.exe

Avatar użytkownika

Administrator

Posty: 3265

Postdodano 6 gru 2012, o 16:37

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Czekałem na Twoją odpowiedź! Klimat zarośniętego miasta mnie kusi, ale Twoja odpowiedź jest wystarczająca.
We Are The World haiti
<<

Czesiek_PL

Avatar użytkownika

Ekspert

Posty: 8857

Ulubiony serial:
SoA, Community, Buffy

Postdodano 7 gru 2012, o 01:40

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


Klimat zarośniętego miasta pęka niczym bańka mydlana. Jest piękny, ale nie czuć go i szybko przemija. Do tego występuje tylko chyba w ze 2 odcinkach. Dalej klimatu nie ma. To nie walka o przeżycia jak The Walking Dead. Raczej spacerek od jednego miejsca do drugiego z standardowymi zagrożeniami.
<<

tlen.exe

Avatar użytkownika

Administrator

Posty: 3265

Postdodano 11 gru 2012, o 03:48

Odp: 1x01 - Pilot (Revolution)


I tak się przemogłem i obejrzałem. Nie porwało mnie jak Arrow ale oglądał będę, żeby zapełnić sobie czas antenowy w okresie przerw serialowych w zimie.

Charlie jest słaba. Wujek jest fajny, ironista, lubię to. Macocha jest mi obojętna. Informatyk zabawny, więc może być. Genrał, ciekawe jak do tego doszło, oni przecież chyba byli kumplami. No cóż zobaczę za jakiś czas.
Te samoloty! :|
We Are The World haiti

 


  • Podobne tematy do 1x01 - Pilot (Revolution)
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post
Link: BBcode: Link: HTML:

Powrót do Sezon 1



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników

Grupy społecznościowe

lastfm forumtv

Reklama

ForumTV.pl to największe w Polsce forum ogólnoserialowe dla produkcji zagranicznych. Najwięcej seriali na naszym forum pochodzi z USA, ale nie brak także kanadyjskich czy francuskich produkcji. Podział na kategorie takie jak seriale fantasy, kryminalne, a także coraz częściej poszukiwane: seriale komediowe oraz historyczne zapewnia odnalezienie konkretnego serialu. Również użytkownicy forum przyjdą z pomocą, jeśli szukamy serialu z okresu dzieciństwa, a także zapomnianych produkcji.
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007, 2010, 2011, 2012, 2013 phpBB Group.
Partnerami serwisu są: najlepsze zespoły weselne (Baza najlepszych zespołów weselnych) #
polecane wątki: Aktor Jensen Ackles z serialu Supernatural - koniec świata jest bliski... Hugh Laurie w znakomitej roli dr house. Wybitny aktor Michael C. Hall w roli seryjnego zabójcy - serial Dexter.