Trish napisał(a):Nick i Aubrey - wreszcie znów zobaczyłam pomiędzy nimi to co tak w nich lubiłam, i byłam strasznie wściekła, że kretyn poleciał do Hanny, należało mu się to co tam zobaczył
Jednak mimo wszystko coś mi z tym śmierdzi...
Pokazując pakującą się Aubrey i biegnącego Nicka od razu domyśliłam się, że idzie do Hannah, bo to taka standardowa zagrywka, ale nadal jestem w rozterce między dwoma parami
Trish napisał(a):Janet i Eddie - OMG to było so sweet, trochę mu utarła nosa, ale potem się pogodzili, on tak ładnie do niej mówił [nie spodziewałam się czegoś takiego po nim] normalnie nie mogę się doczekać, jak to rozwinie się dalej
Para, którą zdecydowanie najbardziej lubię w OR (a nie jakiś trójkącik
). Scena, kiedy ona zaczyna tańczyć, a Eddie się wraca - świetna
Owen/Alison/Ikey - głupi Cataldo, nikomu nie było potrzebne do szczęścia, aby to się wydało
Związek Owena i Allison i tak w końcu musiałby przeżyć ten dramat, bo to musiało się wydać.., ale nie w taki sposób. Allison powinna osobiście mu to powiedzieć, a nie Ray. On zawsze się musi wtrącić tam, gdzie go być nie powinno.
Trish napisał(a):Freaky Phil - najlepsze było, jak z powrotem zwiał do domu
Baby steps
Przynajmniej nie było szablonowo, bo szczerze mówiąc myślałam, że z okazji season finale wyjdzie sobie dalej
Trish napisał(a):Nick i Eddie - chyba wreszcie zacznie się to układać, chociaż nie rozumiem tego głupiego uśmieszku Big Cata...
Uwielbiam ich! Podoba mi się, że ich przyjaźń odbudowuje się wolno i pewnie jeszcze trochę potrwa zanim Eddie mu wybaczy. A uśmieszek Raya odebrałam tak, że się gość cieszył, że wyjeżdżają i może już nie wrócą
Ogólnie odcinek na bardzo duży plus, cały początek - świetne, trzyma klimat, nie zrobili standardowego zakończenia typu Nick/Hannah i już, tylko zostawili otwarte zakończenie i to mi się podoba.
Muzyka jak zwykle bardzo dobrze dobrana.
Zastanawia mnie ten rzekomy ojciec Sama. Jakoś mi to tak średnio pasuje, myślę, że tak czy inaczej Sam okaże się synem Nicka, a to nie jest to, na co wygląda