Blue miała chyba rację.. Nick/Aubrey - to jest za szybko.. Wszystko byłoby ok, gdyby tak naprawdę nie ominęli całej romantyczności w tej parze. Świetna była scena z panią dziekan, kiedy weszła i ich zobaczyła, to było coś, ale potem? Nawet nie pokazano, że się pocałowali, tylko nagle Sam na nich wpadł w trakcie.
W tym momencie jestem podzielona, bo nie wiem, kogo wolałabym zobaczyć później - czy Nicka z Aubrey, czy Nicka z Hannah. Hannah bardzo polubiłam w 1.03 i w tym momencie nie mogę się opowiedzieć za żadną z par.
Za to zaczyna mi się podobać para Eddie/Janet
Co prawda Eddie znów popsuł wszystko, ale wygląda na to, że to dla niego pierwszy poważniejszy dylemat dotyczący związku. Wcześniej po prostu sypiał z dziewczynami, których nawet nie znał dobrze. Pewnie potrzebuje czasu, aby się przestawić na "normalny" związek. Zachował się co prawda jak świnia, skoro nawet po nią nie wszedł, ale Sam mu dobrze powiedział
W ogóle uwielbiam Sama
Taki sympatyczny i mądry dzieciak. I akurat nie mam do niego żalu, że sobie ubzdurał, że jego mama i Nick muszą być razem, w końcu to tylko 10-cio latek, dla niego wszystko jest proste
Fakt, że powinien powiedzieć, że zjadł ten tort orzechowy, ale widać poczuł się urażony i nawet nie pomyślał o konsekwencjach.
A Sam z Nickiem to już w ogóle bomba
"Mam teraz inne opcje" LOL
Kochany ten dzieciak
Mam nadzieję, że wszystko z nim będzie dobrze..
Pani dziekan była bardzo sympatyczna jak nigdy. Oczywiście od momentu, kiedy się okazało, że to ona jest osobą, z którą umawia się ich ojciec
W ogóle sceny pomiędzy rodzinką Garettów są takie fajne
Ich trójka razem jest świetna
Podoba mi się też przyjaźń Janet i Hannah. W ogóle w tym serialu mało co mi się nie podoba
Ale jest coś.. Trójkącik Owen/Ikey/Alison. I jeszcze po środku z nimi Nick. Nick musi się strasznie czuć, wiedząc o ich romansie..
Phil i dziewczyna od pizzy byli ok, ale podobali mi się bardziej w poprzednim odcinku, w tym tak jakoś średnio..