Postdodano 18 lis 2006, o 23:12

02x13 [Odcinek 28]

Magda odreagowuje popołudniowe wydarzenia ćwicząc do upadłego. Nie zamierza odbierać telefonu od Piotra, który po raz kolejny nagrywa się na sekretarkę twierdząc, że nie wie co się stało...
Karolina z Wiktorem osiągają porozumienie. Waligóra wyznaje, że najbardziej ceni niezmienność tego, co udało im się wspólnie osiągnąć. Oboje przepraszają za kilka poprzednich dni. Dzieciaki Waligórów są szczęśliwe, że sprawy w domu wróciły do normy, sprawdzają jednak, czy rodzice na pewno są grzeczni, o co – jak żartobliwie stwierdzają – prosił ich policjant obserwujący nietypową manifestację.

Magda budzi się rano z zakwasami. Nadal nie odbiera telefonu od Piotra. Ten natomiast wsiada na motor i postanawia zobaczyć się z dziewczyną. Zatrzymuje się tuż przed jej samochodem, blokując drogę.

Mariola porządkuje kuchnię w kancelarii, a Wojtek ponownie stara się powrócić do rozmowy o tym, co między nimi jest. Przypomina, że dziewczyna od dawna mu się podobała, ale był pewny, że nie ma u niej szans, z kolei później dał się upolować Agacie, a do Marioli w międzyczasie wrócił Jacek. Mariola stwierdza krótko, że jest już „po ptakach”, Wojtek jednak poddaje to w wątpliwość. Prawnik już zbliża się do dziewczyny.... kiedy nagle do kancelarii wpada Jacek z kwiatami dla narzeczonej. Mariola krzywi się nieco na widok kalii.

Magda rozmawia z Piotrem w samochodzie. Nie chce mu mówić, czego dowiedziała się od Doroty. Piotrowe „wiesz, że cię kocham” robi na niej przykre wrażenie. Zamiast odpowiedzieć, dziewczyna informuje go, że przez kilka kolejnych dni będzie u niej mieszkała Agata, która właśnie rozstała się z Wojtkiem i straciła pracę. Magda nie daje się Piotrowi pocałować na pożegnanie, a on zupełnie nie rozumie, co się dzieje.

Bartek z uśmiechem oznajmia Jagodzie, że jej praca bardzo go zaskoczyła. Przypomina jednocześnie słowa jej ojca, że dobry prawnik jest zawsze tam, gdzie go potrzebują. Dziewczyna opacznie rozumie słowa swojego promotora i zaczyna się wdzięczyć, tonąc w uśmiechach. W tym momencie Bartek zmienia ton. Stwierdza, że zaskoczenie dotyczące jej pracy było z gatunku nieprzyjemnych i nie rozumie dlaczego młoda Rajewska przynosi wstyd swojemu ojcu. Na koniec oddaje jej pracę całą pokreśloną na czerwono.

Aron Melzner pracuje z Erykiem nad zorganizowaniem wernisażu. Sebastian, od momentu, w którym dowiedział się, w jaki sposób został sfinansowany, stracił entuzjazm. Postanawia zrezygnować z wystawy, w którą zainwestował Grzegorz.

Magda spotyka się ze swoim klientem - Kamilem Zanderem. Prawniczka stwierdza, że sprawę rozwodową uda się szybko przeprowadzić, jeśli tylko jego żona nie wpadnie na jakiś pomysł. Zander jest przekonany, że zjednoczonych sił matki i żony nie będzie tak łatwo pokonać. Ale on już nie ma zamiaru być pluszowym misiem, z którym można robić to, co się chce. Wręcz przeciwnie - obudził się w nim prawdziwy niedźwiedź gotowy do walki o swoje.

Magda proponuje Agacie wspólne mieszkanie przez kilka dni. Nie mówi jej, co zaszło miedzy nią a Piotrem, omija temat stwierdzając tylko, że narzeczony ma wolne.

Mariola zauważa, że Piotra coś gryzie. Co? Zmienność kobiet – Julia Szulc wraca z Paryża i postanawia wszystko sprzedać, ona sama – nie chciała Jacka, ale kiedy wrócił, decyduje się na ślub. Mariola stwierdza, że kobieta która odmawia ślubu jest albo niepoczytalna, albo zakochana w kimś innym. To Piotrowi wyjaśnia wszystko na temat jej relacji z Wojtkiem. Na pytanie o Magdę, Piotr proponuje wyjście na ściankę. Wojtek również podchwytuje pomysł.

Sebastian, Magda i Agata spędzają wspólny wieczór. Chłopak stwierdza, że jest dumny z rezygnacji z wystawy – on nie jest na sprzedaż, nawet jeśli miałoby to grozić samotnością. Agata pociesza się esemesami od przygodnego wielbiciela - Czarka, po czym wznosi toast za to, że na świecie jest mnóstwo facetów poza tymi, którzy cichcem kupują wystawy i tymi, którzy nie chcą nad sobą pracować. Magda dołącza się do toastu, wypija wino jednym haustem i wyznaje, że jej „ideał” spodziewa się dziecka.

Mariola, Piotr i Wojtek wybierają się na ściankę. Wojtek kpi z Marioli, że ta nie potrafi wybrać sukni ślubnej, a dziewczyna stwierdza, że po prostu nie chce kupić takiej, jaką miała jej kuzynka. Spór o to, kto ma rację wygra ten, kto pierwszy wespnie się na ściankę. Zwycięzcą zostaje Piotr – wszystko więc wraca do normy.

Magda zamyka się toalecie i w końcu daje sobie pozwolenie na płacz. Agata odbiera telefon od Piotra i szybko go zbywa stwierdzeniem, że powie Magdzie o tym, że dzwonił. Sebastian płucząc przyjaciółce twarz zimną wodą, uświadamia jej pozytywny aspekt sytuacji. Przecież gorzej by było, gdyby Piotr zdradzał Magdę po ślubie. Agata z kolei radzi jej, żeby zadzwoniła do Piotra. Magda po kolejnym kieliszku wina przeprowadza „próbę" rozmowy telefonicznej. Niestety nie jest w stanie wykrztusić ani słowa. W takich momentach dobrze jest mieć przy sobie oddanych przyjaciół.

Piotr z Wojtkiem ucinają sobie luźną pogawędkę na temat kobiet podczas porannego joggingu. Sebastian, Agata i Magda budzą się w nienajlepszej kondycji. Każde z nich coś straciło i potrzebują trochę czasu na żałobę.

Mariola po raz kolejny klaruje Jackowi, że nie akceptuje jego ciągłych wyjazdów. Para rozmawia o tym, jak będzie wyglądało ich małżeństwo. Hm... Jak każdy przeciętny związek, z tym, że oni będą się kochać.

Łukasz pojawia się w kancelarii z kwiatami. Kasia jest ciekawa, dla kogo przeznaczony jest bukiet i z jakiej okazji. Prawnik wręcza jej róże i prosi, aby o nic nie pytała. Dziewczyna, nieco wzruszona, przyjmuje kwiaty. Po chwili do kancelarii przychodzi matka Kamila Zandera. Krystyna Zander spotyka się z Magdą, która wygląda nie najlepiej. Mecenas Miłowicz jest zdziwiona, że kobieta nie chce, aby syn rozwiódł się z osobą, która nie tak dawno wytoczyła jej sprawę w sądzie. Zanderowa stwierdza, że jeśli Kamil zostanie sam, to pewnie wyjedzie do Ameryki i nie wróci, po czym wyciąga z torby trzy komplety bielizny, aby Magdę przekupić. W tym momencie do gabinetu wchodzi Kamil Zander, który stwierdza, że matka powinna pójść z kompletami bielizny do konsulatu. Może nie dostałby wizy.

Wiktor zauważa kwiaty na biurku w sekretariacie. Kasia nie chce wyznać od kogo je otrzymała nawet Bartkowi, który drąży temat. Prawnik jest jednak na tyle błyskotliwy, że w lot się domyśla, kto jest ofiarodawcą bukietu.

Agata spotyka się z esemesowym wielbicielem. Postanawia skusić się na romans z mężczyzną, na którego najwyraźniej działa jej urok.

Mariola pyta Piotra o Dorotę. Ten mówi, że spotyka się z nią tylko wtedy, kiedy ta czegoś potrzebuje. Ale co, jeśli była żona potrzebuje byłego męża?

Magda z Zanderem spotykają się z Alicją i reprezentującą ją adwokat Ewą Karską. Mecenas Miłowicz potwierdza, że jej klient wszystko zostawia byłej żonie. Zabiera jedynie swoje ubrania, książki i laptopa. Prawniczka Alicji jest bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy. Pociesza swoją klientkę, tłumacząc, że rozwód to nie koniec świata, a wręcz przeciwnie – jego początek. Zander pyta z płaczem, dlaczego Kamil jej nie chce...

Wojtek proponuje Marioli wyjście we dwoje na ściankę. Ta odmawia twierdząc, że nie chce by kolega znów ją niby po przyjacielsku przytulał. Wojtek pyta co by było, gdyby Jacek do niej nie wrócił. Cóż – ale on wrócił...

W mieszkaniu Magdy zbiera się sztab kryzysowy w postaci Agaty, Karoliny i Marioli. Dziewczyny poddają w wątpliwość słowa Doroty. Mariola stwierdza, że Magda powinna poprosić byłą żonę Piotra o dowód na to, że jest w ciąży. Magda wyznaje, że ma dosyć dzielenia Piotra z byłą żoną. Podczas, gdy przyjaciółki prześcigają się w udzielaniu rad, mecenas Miłowicz stwierdza, że kończy z wylewaniem łez i proponuje przejście do głównego punktu wieczoru - obejrzenia Casablanki. Karolina wraca do domu, aby odrobić zaległości z Wiktorem, a Agata przyznaje, że kiedy miała szansę na romans – uciekła, bo wciąż tęskni za swoimi tygrysem.

Piotr kładzie Dorotę do łóżka. Kobieta pyta, jaką decyzję podjął w sprawie dziecka. Ten odmawia jej, tłumacząc, że kilka lat temu owszem – bardzo tego pragnął, ale teraz jest już za późno. Radzi, żeby znalazła kogoś, kto się w niej zakocha i pyta, co powiedziała Magdzie podczas spotkania. Dorota milczy.

Wieczorem Magda z Agatą i Mariolą przytulone do siebie i smutne oglądają film, Karolina zgodnie z planem odrabia zaległości z mężem, Wojtek przypatruje się w metrze zdjęciu ryczącego lwa na reklamie, zaś Piotr przemierza motorem ulice miasta.

Przed rozprawą rozwodową Kamil Zander jest zdenerwowany. Boi się, że jego matka dała komuś łapówkę. Alicja natomiast wyznaje, że zrozumiała na czym polegały jej błędy – dręczyła go zamiast wspierać... Małżonkowie padają sobie w ramiona. Nic tu po prawnikach... Krystyna Zander zbyt szybko zaczyna się cieszyć, że syn zostanie z nią. Kamil ma bowiem zamiar wyjechać do Stanów Zjednoczonych wraz z żoną. Magda rozmawia z matką swojego klienta, dla której wyjazd syna jest tragedią. Bartek ponownie zaprasza mecenas Miłowicz na kolację. Tym razem prawniczka przyjmuje propozycję.

Rano Kasia wita Łukasza uśmiechem. Prawnik szybko omiata wzrokiem sekretariat i stwierdza, że ma dużo pracy, a kwiaty to był tylko jego kaprys. Nie zamierza także szukać dla niej idealnego mężczyzny, bo dziewczyna świetnie poradzi sobie sama. Kasia dziękuje mu jeszcze raz za róże, co Łukasz kwituje komentarzem, że pewnie z wdzięczności wyrzuciła je do śmietnika. Dziewczyna z uśmiechem mówi, że zabrała je do domu. Prawnik zdaje sobie w tym momencie sprawę, że nie widząc bukietu na stole w kancelarii wyciągnął pochopne wnioski.

Mariola nie ma ochoty rozmawiać z Piotrem. Pyta go tylko, czy tęskni za Magdą. On przekornie stwierdza, że wcale mu jej nie brakuje, poza tym dziewczyna zajmuje się Agatą. Mariola postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zdradza Piotrowi, że Agata nie mieszka u Magdy. Piotr ma nad czym się zastanawiać...

Magda spędza z Bartkiem miły wieczór w restauracji. Prawnik chce zamówić deser tylko po to, aby jeszcze chwilę z nią pobyć. Magda zbywa pytanie o to, czy Piotr będzie zazdrosny. Najbardziej chce się w tym momencie dowiedzieć, dlaczego kolega umówił się z nią na kolację. Ten obiecuje, że powie, ale dopiero jak odwiezie ją do domu. Tymczasem Piotr stoi przed klatką Magdy. W jej oknach nie świeci się światło. Chłopak zostaje jednak pod blokiem na tyle długo, żeby zobaczyć Magdę wchodzącą do bramy z Bartkiem. Przy domofonie Bartek wyznaje Magdzie miłość i całuje ją. Magda prosi go, aby nigdy więcej nie wracał do tego tematu i nigdy więcej nie próbował jej całować. Piotr, który obserwuje sytuację z daleka, ma jednak prawo przypuszczać, że Magdę łączą z kolegą z kancelarii stosunki zgoła inne od zawodowych.