Postdodano 18 lis 2006, o 23:10

02x11 [Odcinek 26]

Z braku Piotra Magda przytula się w nocy do bardzo przystojnego... jaśka. Przebudzenie nie jest jednak miłe. Mecenas Miłowicz spada z łóżka i ląduje wraz z poduszką na podłodze. Kiedy w końcu wróci Piotr? I czy wróci?
Karolina najwyraźniej nie spała dobrze, bo Wiktor nie spędził nocy w domu. Zaopatrzona w ciemne okulary, zagania swoją „gromadkę” do samochodu. Nie jest jednak w stanie prowadzić, więc prosi opiekunkę Helenkę o odwiezienie dzieci do szkoły. Gdzie jest tato i dlaczego mama nosi ciemne okulary? Dzieciom musi wystarczyć wyjaśnienie, że Wiktor wyszedł wcześniej do pracy, a jej zrobił się na oku jęczmień.
Kasia zaopatruje rano szefa w przybory do golenia, jednocześnie uświadamiając mu, że zachowanie dyskrecji na nic się nie zda. Wszyscy i tak domyślą się, gdzie Waligóra spędził noc. I faktycznie – Bartek, który wchodzi do jego gabinetu od razu wie, że szef spał na kanapie w kancelarii. Czy prawnik wierzy, że powodem jest choroba dzieci Wiktora?
Sebastian jest zachwycony plakatem wernisażu, który przygotował Aron Melzner. Jego wątpliwości budzi jedynie określenie na zaproszeniach, że wystawa jest „debiutem roku”. Między właścicielem galerii a jego siostrzeńcem sytuacja jest coraz bardziej napięta. Chłopak stwierdza, że to nie talentu poskąpił mu bóg, tylko wuja, który w niego wierzy. Sebastian wtrąca się, proponując połączenie wystaw Eryka i swojej. Zdaniem Melznera dotacja celowa nie pozwala jednak na takie rozwiązanie.
Jagoda chwali się Kasi wieczorem spędzonym u Waligórów. Poirytowana zachowaniem Rajewskiej sekretarka mimowolnie zdradza, że Wiktor spędził noc w biurze. Dla Jagody to cudowna wiadomość. Magda przyprowadza „brand new Łukasz” do kancelarii. Prawnik ubrany jest w nowy garnitur. Zabiegi, do których zmusiła go Magda, też mu posłużyły. Nawet Jagoda, tryskająca wyśmienitym humorem, zauważa, że Łukasz świetnie się prezentuje.
Dorota podczas porannych ćwiczeń, odkrywa przed Piotrem swoje nowe plany. Kobieta zrezygnowała z pracy w Zurychu i zamówiła bilety lotnicze do Warszawy dla siebie i dla Piotra. Skoro nie może go zatrzymać, chce być blisko niego w Polsce. Piotr jest zaskoczony nagłym zwrotem sytuacji, a była żona podkreśla, że naprawdę się zmieniła.
Kasia walczy z kserem, a Magda jest bardzo zadowolona ze zmiany, jaka zaszła dzięki niej w Łukaszu. Sekretarka odpowiada szybko, że faceci ją denerwują, po czym przyznaje się, że jest w ciąży. Mecenas Miłowicz serdecznie jej gratuluje i od razu pyta, kiedy Maciek wraca do Polski. Kłopot polega na tym, że chłopak Kasi wcale nie zamierza wracać. Poznał w Irlandii dziewczynę, z którą jest szczęśliwy... Rozmowę przerywa pojawienie się klientki Magdy – Moniki Lipskiej, wyrzuconej z pracy z powodu nadwagi. Łukasz jest zdziwiony, że Kasia nie zauważa zmiany w jego wyglądzie. Dziewczyna i przed nim przestaje ukrywać ciążę.
Magda rozmawia ze swoją klientką. Monika Lipska wspomina, jak szef z biura turystycznego non stop robił jej przytyki dotyczące tuszy. Dlaczego nie reagowała na jego zaczepki? Cóż, praca nie leży przecież na ulicy, poza tym Lipska odnosiła w niej same sukcesy – miała najlepsze wyniki i swoich stałych, zadowolonych klientów, którzy polecali ją chętnie swoim znajomym. Magda pociesza Lipską, że dysponują świetnymi argumentami w postaci zeznań świadków i udokumentowanych nagród. Nie obiecuje jej jednak wygranej – tego nigdy nie można być na 100% pewnym.
Waligóra spędza kolejną noc w kancelarii. Jagoda postanawia go odwiedzić z szampanem. Wiktor stwierdza, że cały czas pracuje i nie zamierza pić alkoholu z dziewczyną. Ta mocno się do niego przytula i całuje go namiętnie w usta... A w domu Waligórów dzieci „strajkują”. Nie chcą iść spać dopóki nie wróci tato. Zapewnienia Helenki, że ojciec dużo pracuje, nie przynoszą oczekiwanego rezultatu. Karolina stara się wytłumaczyć, że Wiktora pochłaniają bardzo ważne sprawy, ale dzieciaki wiedzą swoje – mimo ważnych spraw tato zawsze wracał, aby ich pocałować na dobranoc. W końcu udaje się przerwać „strajk” i waligórowe pociechy lądują w łóżkach. Karolina nie chce rozmawiać o zaistniałej sytuacji z opiekunką. Tymczasem Jagoda wychodzi z kancelarii i rozbija o bruk butelkę szampana i kieliszki. Najwyraźniej nic nie wskórała...
Telefon od Piotra wyrywa Magdę z „ramion” Kodeksu Cywilnego. Chłopak obiecuje, że rozprawi się z „rywalem” po powrocie. Czyli kiedy? Zapewnia, że nie dalej jak za tydzień. Magda zwierza się, że nie może bez Piotra zmrużyć oczu i proponuje mu, że przyjedzie do niego na weekend do Szwajcarii. Ten uznaje odwiedziny za nie najlepszy pomysł, bo przecież cały czas jest zajęty. Magda opacznie rozumie jego słowa. Piotr stara się ją zapewnić w ich prywatnym języku, że jest dla niego najważniejsza – warta znacznie więcej niż para, a nawet wszystkie wielbłądy świata i kilka słoni na dodatek...
Agata odwiedza Wojtka w kancelarii. Podczas gdy prawnik jest zajęty klientem, dziewczyna zwierza się Marioli, że narzeczony z pewnością kupił jej pierścionek i ukrył go w biurze, bo w domu przeszukała już każdy kąt i brylancika nie znalazła... Wojtek żegna Dębskiego, kiedy nagle zaskakuje go Agata. Dziewczyna mocno się do niego przytula i proponuje zorganizowanie kolacji dla znajomych w domu, aby uczcić jej urodziny. Nie zauważa przy tym, że chłopak najwyraźniej o nich zapomniał. Nic nie wskazuje również na to, żeby Wojtek miał dla niej schowany pierścionek. Chłopak jest zażenowany i najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tego, że sprawy zaszły zbyt daleko.
Magda zaprasza Kasię na rozmowę do swojego gabinetu. Mecenas Miłowicz radzi, aby – jeśli kocha Maćka - pojechała do niego do Irlandii i z nim porozmawiała. Dziecko jest przecież ich wspólną sprawą. Kasia jednak nie chce, aby chłopak żenił się z nią z obowiązku. A jeśli się przestraszył ciąży? Cóż, tchórza za męża też nie chce. Rozmowę przerywa Bartek, którego Magda szybko wypycha za drzwi, po czym przypomina Kasi, że może jej pomóc fundacja Femina. Mecenas dodaje także, że podziwia koleżankę. Na jej miejscu umarłaby ze strachu. Tyle, że dziewczyna nie może pozwolić sobie na lęk, bo nie jest już sama.
Jagoda sugeruje niedwuznacznie Bartkowi i Łukaszowi, że spędziła z Wiktorem noc w kancelarii. Sytuacja zaczyna się robić gęsta... Kasia prosi Rajewską o jej pracę domową, którą przekaże sama Waligórze. Szef najwyraźniej chce ograniczyć kontakty z praktykantką do minimum. Bartek podczas rozmowy z Magdą wpada na pomysł, aby razem zajęli się ratowaniem małżeństwa Waligórów. Mecenas Miłowicz stwierdza, że skoro ludzie się kochają, sami poradzą sobie z problemami. Bartek wykorzystując sytuację na froncie Karolina-Wiktor-Jagoda i robi aluzje do innych trzech osób – siebie, Magdy i Piotra. Trafia w czuły punkt Magdy. Dziewczyna nie jest w stanie spokojnie słuchać wywodów kolegi o istocie prawdziwej miłości, którą jego zdaniem są wzajemna troska i obecność, a nie kwiatki... Prawnik ponownie zaprasza Magdę na kolację. Bartek powstrzymuje pokusę złapania Magdy za rękę, a zamiast tego wychodząc z gabinetu gratuluje jej wyciągnięcia Łukasza z problemów.
Wiktor podczas spotkania z Rajewskim, opowiada o problemach, jakie sprawia jego córka. Sędzia nie jest zdziwiony, bo doskonale zna swoje dziecko. Zgadza się na to, aby patronem Jagody został Bartek.
Mariola przegląda magazyny z sukniami ślubnymi, a Jacek pochłonięty jest oglądaniem meczu piłki nożnej. Dziewczyna zauważa, że jej związek wygląda tak samo, jak małżeństwo jej rodziców – matka gada bez przerwy do siebie, a ojciec wpatruje się w telewizor. Czym więc jest małżeństwo? Czyżby to była troska, oddanie i nie odpuszczanie sobie, aż do śmierci jeśli jedna ze stron wykona „skok w bok”? Jacek raz po raz powtarza „masz rację”, a kiedy mecz się kończy, nie zwraca uwagi na suknie ślubne, tylko na fantastyczne ciało swojej przyszłej żony. W ramionach narzeczonego, Mariola szybko zapomina o wątpliwościach sprzed kilku minut...
Magda przed snem spędza czas na rozmowie z kotem. Po chwili sięga po figurki dwóch wielbłądów, które dostała od Piotra, i zaczyna opowiadać Marianowi bajkę o parze zwierząt, które spotkały się na pustyni i zaczęły przemierzać ją razem. Tyle, że historia kończy się źle - jeden z wielbłądów odszedł, a drugi za nim bardzo tęskni.
Kasia nie jest w najlepszym nastroju. Łukasz stara się ją pocieszyć, opowiadając o tym, jak wyszedł ze swoich problemów. Żartuje też, że z powodu ogromnych wydatków na garnitur i fryzjera, nie stać już go na piwo. Dziewczyny to jednak nie bawi. Prawnik dodaje więc ciepło, że Kasia i jej dziecko z pewnością znajdą kogoś, kto ich bardzo pokocha. Dziewczynie robi się na duszy nieco lżej.
Magda przesłuchując byłego szefa Moniki Lipskiej, po serii rzeczowych pytań, prowokuje go do obrażenia swojej klientki na sali rozpraw w obecności sędziego. Dzięki zgrabnemu zagraniu, mężczyzna publicznie nazywa swoją byłą pracownicę „obleśnym grubasem” . Mecenas Miłowicz wygrywa. Po zakończeniu rozprawy Magda przeprasza zapłakaną Lipską za tę prowokację. Wdzięczna klientka mocno przytula swoją prawniczkę i obiecuje jej załatwienie obłędnej oferty na wakacje.
W Warszawie ląduje samolot z Piotrem i Dorotą na pokładzie. W taksówce kobieta podkreśla, jak bezpiecznie czuje się z byłym mężem. Zdaje sobie sprawę, że ten nie poświęci jej wiele czasu, ale sama świadomość jego bliskości jej wystarczy. Piotr odprowadza byłą żonę do jej mieszkania. Jest niecierpliwy. Chce jak najszybciej wyjść i znaleźć się w towarzystwie zupełnie innej kobiety. Dorota zauważa, że dalsze starania, aby zatrzymać Piotra, na nic się nie zdadzą. Jedynym gestem, jaki robi jest odwrócenie głowy, gdy Piotr całuje ją w policzek. Szybko tłumaczy, że chciała tylko sprawdzić, w jaki sposób „przyjaciel” całuje w usta.
Kasia nie skacze z radości z powodu sytuacji, w której się znalazła. Daleka od zadowolenia jest również Jagoda, którą nowy patron – Bartek – zamierza wziąć w obroty. Po raz kolejny prosi więc Wiktora o zmianę decyzji. Ten jednak odpowiada stanowczo, że od tej chwili Rajewska w każdej sprawie ma kontaktować się z Bartkiem. Magda omawia z Łukaszem sprawę Kamila Zandera – chemika, którego ma rozwieść. A Łukasz obiecuje Kasi, że znajdzie dla niej wymarzonego partnera. Po jego wyjściu do sądu, sekretarka dziękuje Magdzie za udzieloną mu pomoc. Oby tylko każde z nich miało dla kogo „trzymać się”...
Wojtek spotyka się z Agatą w kawiarni. Dziewczyna niecierpliwie czeka na urodzinowy prezent. Jest przekonana, że dostanie drogi i gustowny pierścionek zaręczynowy. Chłopak stara się skierować jej myśli w inną stronę, po czym zamiast pierścionka daje dziewczynie... klucze do jej mieszkania. Agata zaczyna obiecywać, że się zmieni, ale Wojtek jest stanowczy. Ich związek nie ma szans powodzenia. Dziewczyna pyta, czy Mariola ma z tym coś wspólnego, prawnik jednak zbywa ją mówiąc, że koleżanka z biura bierze przecież ślub. Agata zabierając klucze, bez zbędnych słów wychodzi z kawiarni.
Kasia zatrzymuje Magdę w kancelarii, aby... mogła spotkać się z Piotrem. Chłopak zaopatrzony w bukiecik słoneczników jest spełnieniem wszystkich marzeń Magdy. Mecenas Miłowicz z pewnością nie spędzi wieczoru na pracy, a nocą wprawdzie zmruży oczy, ale nie uśnie tak szybko... W innych miejscach, inni ludzie też nie zaznają snu, tyle, że z zupełnie innych powodów - Karolina spędza kolejną noc bez Wiktora, Waligóra kładzie się spać na sofie w kancelarii w towarzystwie swojego zdjęcia z żoną, a Agata spaceruje, myśląc o związku, który właśnie się skończy...